Rozwój technologiczny to wspaniałe zjawisko. Latarka mieszcząca się w dłoni świeci z mocą setek lumenów, nie ważąc przy tym więcej niż banan! Poszukajmy zatem odpowiedzi na proste pytanie: jak wybrać odpowiedni model?
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 9/2020.
Wzrok to najważniejszy ze zmysłów. Dzięki niemu odbieramy ponad 80 proc. informacji o otaczającym świecie. Każdego dnia, poza małymi wyjątkami, borykamy się też z chwilą, w której najważniejsza dla nas gwiazda znika za horyzontem, a mrok ogarnia wszystko wokół. Natura nie wyposażyła nas wprawdzie w tapetum lucidum, nie mamy też wiedźmińskich eliksirów, lecz nadrabiamy to zdobyczami techniki.
Większość oferty rynkowej nadal przybiera kształt znany od lat. Niewielkie pudełko z tworzyw sztucznych, a w nim elektronika, zasilanie i emiter w postaci diody - czasem kilku. O ile wnętrzności ulegają stopniowej ewolucji, co przekłada się na poprawę parametrów, o tyle równolegle rozwijane są konstrukcje budzące szczere zdziwienie u osób spoza grona latarkowych fanatyków. Coraz popularniejsze stają się latarki czołowe w formie kątowej, przypominające archaiczne modele wojskowe, w tym kultowego Fultona z ery konfliktu w Wietnamie. Wynika to przede wszystkim z rozpowszechnienia się zasilania w formie cylindrycznych akumulatorów 18650, co wymusza inny kształt niż w przypadku tak popularnego zasilania 3 x AAA.
Jako główny materiał stosowany do produkcji korpusów coraz częściej spotykamy stopy aluminium. W zamian za nieco wyższą masę i cenę otrzymujemy produkt o wiele bardziej wytrzymały mechanicznie, co nie pozostaje bez znaczenia w surowych warunkach outdoorowych.

Petzl Iko Core
Rewolucyjna konstrukcja opaski AIRFIT i niska masa (79 g) – zapomnisz, że masz ją na głowie. Doskonała dla biegaczy, lecz z możliwością noszenia na kasku, szyi lub użycia jako lampka kempingowa (dzięki zmyślnemu pokrowcowi).
Cena: 369 zł
Umieszczenie samego źródła zasilania to starcie dwóch koncepcji: umiejscowienie baterii wewnątrz korpusu latarki lub przesunięcie go na potylicę i połączenie kablem. Drugie z rozwiązań w zamyśle pozwala na bardziej ergonomiczny rozkład masy i mniejsze obciążenie mięśni karku. W praktyce nawet po kilkunastogodzinnym marszu ten aspekt jest kwestią wtórną wobec pozostałych niedogodności. Dodatkowy kabel to także zwiększona podatność na uszkodzenia mechaniczne (wygięcia, zahaczenia) w czasie użytkowania i transportu.
Argument o możliwości schowania pojemnika z bateriami pod kurtkę, by uchronić je przed niską temperaturą, również traci w dzisiejszych czasach na znaczeniu. Po pierwsze, w warunkach zimowych rządzą baterie litowe, które poza niższą masą odznaczają się wysoką odpornością na mróz. Po drugie, bezpośrednia bliskość diody ogrzewa akumulator, znajdujący się tuż obok, w czasie pracy. Po trzecie, kabel plączący się od czołówki do kieszeni lub specjalnej uprzęży na klatce piersiowej naprawdę nie wpływa na poprawę ergonomii.

Petzl Swift RL
Najmocniejsza z kompaktowych czołówek Petzl’a, 900 lumenów przy masie zaledwie 100 g. Technologia Reactive Lightning sama dostosowuje ilość światła do panujących warunków co pozwala na oszczędzanie baterii.|
Cena: 449 zł
Jednoczęściowa konstrukcja w formie kątówki znacznie poszerza też ilość zastosowań. Taką latarkę, po wypięciu z opaski, używać możemy jako latarki ręcznej lub zamocować ją np. na kierownicy roweru. Wyposażenie w klips (podobny do długopisów czy noży składanych) umożliwia wygodne przenoszenie w krawędzi kieszeni, a także zapięcie na szelce plecaka, nerce lub pasku od spodni.

Ledlenser H7R
Kawał mocnej latarki z potężnym zasilaniem (4800 mAh, 3.7 V) i opcją ładowania z zewnętrznego źródła prądu. Zmienna ogniskowa („Advanced Focus System”) umożliwia regulacje szerokości i skupienia emitowanej wiązki światła.
Cena: 405 zł
Najwięksi gracze branży latarkowej wspólnymi siłami opracowali w 2009 roku (z późniejszymi modyfikacjami) normę ANSI FL1, ustandaryzowany sposób pomiaru kluczowych parametrów. Stosowanie się do tych wytycznych ułatwia konsumentom porównanie poszczególnych modeli i odpowiedni wybór, producentowi dodaje zaś wiarygodności. Najważniejsze z parametrów to:
Jasność: maksymalna ilość światła, wyrażona w lumenach, którą latarka jest w stanie wyemitować - test przeprowadzany przy użyciu w pełni naładowanych ogniw/baterii na najmocniejszym z trybów. Dla bardzo wysokich wartości ograniczeniem staje się problem odprowadzania nadmiaru ciepła, a nie pojemność źródła zasilania. Dlatego pełna moc (opisywana często jako tryb boost lub turbo) utrzymywana jest z reguły przez kilkadziesiąt sekund - wystarczająco długo, by znaleźć np. oznaczenia szlaku.
Czas pracy: podawany osobno dla każdego trybu pracy (niski, średni, wysoki), mierzony od momentu włączenia do chwili, gdy natężenie emitowanego światła spadnie do 10 proc. pierwotnej wartości. Jedna dziesiąta to niestety przepaść w stosunku do poziomu wyjściowego, należy więc pamiętać, że 8 h podane na opakowaniu nie oznacza ośmiu godzin pracy z równym poziomem światła, o ile latarka nie jest wyposażona w stabilizację trybów.
Zasięg: wyrażona w metrach odległość, do której emitowane światło dociera z natężeniem 0.25 luksa. Jest to wartość odpowiadająca jasności, jaką postrzegamy w bezchmurną noc w czasie pełni. Parametr zależny zarówno od natężenia światła emitowanego przez diodę, jak i zastosowanego reflektora/soczewki - bardziej skupiona wiązka daje większy zasięg, ale kosztem widzenia peryferyjnego.
Odporność na upadek: istotna informacja w przypadku latarek przeznaczonych do zastosowań outdoorowych. Minimalny wynik pozwalający na spełnienie normy ANSI FL1 to sześciokrotny upadek z wysokości jednego metra na betonową powierzchnię. Po każdym upadku latarka sprawdzana jest pod kątem działania oraz uszkodzeń mechanicznych. Po sześciu powtórzeniach wysokość jest stopniowo zwiększana, a test kończy się w momencie stwierdzenia uszkodzenia lub gdy latarka nie działa prawidłowo. Finalny wynik jest tożsamy z najwyższą wysokością, z jakiej badany model przeżył lot bez uszczerbku.
Wodoszczelność: dla lepszego odzwierciedlenia rzeczywistych warunków ta próba następuje po teście odporności na upadek. Najprostsze modele powinny spełniać przynajmniej normę IPX4, czyli odporność na zachlapania pochodzące z każdego kierunku. Innymi słowy muszą być niewrażliwe na topiący się śnieg i zacinający deszcz. Wyższym standardem są normy IPX7 i IPX8: odporność na pełne zanurzenie przez 30 minut na głębokości - odpowiednio, jednego metra i więcej. Bardziej zaawansowane modele na rynku cechują się wodoszczelnością pozwalającą na używanie ich nawet przez dwie godziny na głębokości do 10 metrów.

Olight H2R 2 Perun Black Kit|
Wielofunkcyjna latarka kątowa zasilana ogniwem 18650. Sprawdzi się w roli czołówki ekspedycyjnej, latarki EDC i wszystkich pośrednich. Dołączony kabel US B z magnetyczną końcówką umożliwia wygodne ładowanie baterii bez jej wyciągania.
Cena: 449 zł
Abstrahując od parametrów mierzonych w obrębie standardu ANSI FL1, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów pomijanych często w opisie produktu.
Pierwszym z nich jest temperatura barwowa światła, termin doskonale znany przez fotografów. Im cieplejsze, bardziej zbliżone do naturalnego światło emituje dioda, tym przyjemniejsze dla ludzkiego oka jest ono w odbiorze. Widać to zwłaszcza w warunkach leśnych, pełnych brązów i zieleni, gdy kolory zdają się być bardziej naturalne. Zimna temperatura barwowa, światło bardziej niebieskie niż żółte, pozwala uzyskać około 7-proc. wyższą jasność (mierzoną w lumenach) i 3-proc. większy zasięg.

Olight Array
– kompaktowe maleństwo zaprojektowane z myślą o biegaczach. Czas pracy od 2.5 (400 lumenów) do 13 (50 lumenów) godzin. Wbudowany akumulator LiPo ładowany kablem magnetycznym USB.
Cena: 259 zł
Po pierwsze, sprawdza się to świetnie w podziemiach (mokra skała chłonie i rozprasza światło jak gąbka, każdy lumen jest na wagę złota) i nocą na śniegu/lodzie (opinia ratowników górskich). Po drugie, jest to sposób producentów na poprawę zmierzonych parametrów latarki (wyższe wartości podane na opakowaniu). Nieliczne marki oferują bliźniacze modele w dwóch wersjach diody, do wyboru wedle uznania.
Warto wspomnieć również o czerwonej diodzie, stosowanej jako dodatkowa. Ma one wiele zalet, bo czerwone światło w mniejszym stopniu zaburza akomodację oka oraz lepiej przebija się przez dym i wilgoć wiszącą w powietrzu.

Mactronic CAMO II
– wzmocniona mechanicznie latarka o regulowanej wiązce światła i zasięgu aż do 147 metrów. Zasilanie popularnymi „paluszkami” AA, co w wielu przypadkach może być zaletą. Na uwagę zasługuje dodatkowa czerwona dioda umieszczona na tylnym zasobniku z bateriami.
Cena: 184,99 zł
Rozkład światła emitowany przez czołówkę wpływa bezpośrednio na jej zasięg i przeznaczenie. Do aktywności takich jak np. kolarstwo lub narciarstwo lepszym wyborem, z uwagi na większe prędkości, są modele o bardziej skupionej wiązce (spot około 10-12 stopni), co przekłada się na lepsze doświetlenie zakrętów i wrażenie, że światło podąża za każdym ruchem głowy. Do marszu i czynności obozowych świetnie sprawdza się szerszy kąt (np. reflektor typu flood lub soczewka TIR). Szeroki, równomierny rozkład światła bez wyraźnie odznaczonego jaśniejszego punktu po środku nie zaburza widzenia peryferyjnego i umożliwia lepszą orientację w przestrzeni. Częściowym rozwiązaniem problemu tej kwestii i maksymalnym zwiększeniem uniwersalności jest, według niektórych producentów, wyposażenie latarki w kilka reflektorów/diod lub układ pozwalający na zmianę wartości ogniskowej soczewki (tzw. zoom).

Edelweiss Sirius
– klasyczna konstrukcja na trzy baterie AAA, dwa tryby świecenia (60 lub 90 stopni), moc maksymalna 120 lumenów. Doskonała do zastosowań biwakowych i mniej ekstremalnych wypadów lub jako backup.
Cena: 109,99 zł
Przez lata najpopularniejszą formą zasilania latarek czołowych były trzy baterie, tzw. paluszki, w rozmiarze AAA, co przy aktualnych zdobyczach techniki uznać należy za archaizm. Akumulatory w formacie trzech takich baterii ułożonych obok siebie są pewnym krokiem naprzód, z reguły mają jednak dość niewielką pojemność.
Akumulatory wbudowane na stałe w latarkę to rozwiązanie lekkie i wygodne na krótszych wyjściach (np. codzienne biegi, spacery), jednak ich niewymienność dyskwalifikuje je z poważniejszych zastosowań. Kompromisem między masą i pojemnością zdają się być ogniwa 18650 o dużej pojemności (do 3500 mAh przy napięciu 3.7 V). Zamiast akumulatora 18650 można zamiennie użyć dwóch baterii CR123.

Decathlon Forclaz BIVOUAC 500 USB
– wyjątkowo lekka (45g) i atrakcyjna cenowo propozycja. Łatwa w obsłudze, czas pracy od 4 do 11 godzin, poza białym
światłem wyposażona również w czerwoną diodę.
Cena: 59,99 zł
Praktycznym dodatkiem jest ładowarka wbudowana w latarkę, najczęściej z wejściem typu micro-USB lub ze złączem magnetycznym wymagającym specjalnego kabla lub podstawki ładującej (w zestawie z latarką). Z uwagi na możliwość przypadkowego włączenia i rozładowania baterii w czasie przenoszenia cenna jest funkcja blokady.
Latarka czołowa to element wyposażenia o ogromnej wadze. Jej awaria może nieść poważne konsekwencje i narazić użytkownika na niebezpieczeństwo. Dlatego najlepiej sprawdza się tu zasada KISS - Keep It Simple, Stupid. Rób jedną rzecz i rób ją dobrze.
Sugeruję wybór latarek wyłącznie z oferty poważanych marek (których na polskim rynku na szczęście znajdziemy wiele) i pohamowanie nadmiernej ekscytacji nowościami komplikującymi projekt. Dla przykładu: ergonomicznie umieszczony przycisk o wyraźnym “kliku”, wyczuwalnym nawet w grubych rękawicach, w trudnych warunkach zawsze wygra z opcją sterowania z poziomu aplikacji na telefonie. Przypominam również o dobrym nawyku dbania o sprzęt, by w kluczowym momencie on zadbał również o nas. W przypadku latarek wiąże się to z przesmarowaniem, co jakiś czas, uszczelek smarem silikonowym.
Noce coraz dłuższe, do zobaczenia na szlaku!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!