Reklama

Udzielni władcy szlaków. Ambicja, egoizm i nieodpowiedzialność w górach


Jakiś czas temu miałem okazję wysłuchać historii, która wspaniale obrazuje to, co najbardziej wkurza mnie w dzisiejszej turystyce górskiej. I nie chcę mówić, że kiedyś było lepiej, ale może w tym wypadku faktycznie było?


 

Udzielni władcy szlaków: ambicja i nieodpowiedzialność w górach | Pieprz i Bazylia

 

Tekst Andrzej Bazylczuk

 

Otóż pewien gość przechwalał się, jak to ze swoim znajomkiem „pokonali Orlą Perć w mniej niż 12 parseków...” czy jakoś tak. Nie jestem pewny, gdyż raczej nie przykładam większej wagi do opowieści z cyklu „co to nie ja”. Zainteresowałem się poważniej dopiero, gdy historia – a wraz z nią nasi gieroje – doszła do trudnego fragmentu szlaku. Otóż drogę dzielnym zdobywcom tarasowała dziewczyna, której ewidentnie nie powinno tam być. Nie miała pojęcia, na co się porywa i spanikowana utknęła na szlaku. Nie wiedziała, co zrobić dalej. 

Towarzysz autora opowieści zaczął ją instruować. Cierpliwie tłumaczył, gdzie ma stawiać nogę, gdzie się łapać itd. Bidulka wykonywała każde polecenie, aż w końcu zapytała: „A co teraz mam zrobić?” Usłyszała odpowiedź w stylu: „Ty nic, ale my możemy przejść”. I nasi bohaterowie przemknęli koło dziewczyny, pędząc w kierunku zachodzącego słońca, chwały, sławy i innych miłych rzeczy czekających na każdego, kto w górach bije rekordy prędkości i ma gdzieś innych ludzi.

 

Przeczytaj nowe e-wydanie Magazynu Na Szczycie 

 

Mam wielką nadzieję, że była to jedna z tych opowieści, które nigdy się nie wydarzyły, a ktoś po prostu uznał, że fajnie będzie taką miejską (choć w tym wypadku górską) legendę opowiedzieć jako własną anegdotkę. Tyle że w zasadzie nie ma znaczenia, czy ta sytuacja miała miejsce, czy została całkowicie zmyślona, czy coś pomiędzy. Już sam fakt opowiadania jej z dumą pokazuje skrajny egoizm i traktowanie szlaków jak bieżni, gdzie chce się pobić jakieś wyimaginowane rekordy, a każdego dookoła traktuje jak potencjalną przeszkodę w wyścigu po złote kalesony. Każdy ma takie samo prawo do bycia w górach. Czy robiliśmy arcytrudne drogi, czy nasze możliwości kończą się na Jagodnej, na szlaku jesteśmy równi. 

Oczywiście nie jest tak, że ludzie w górach stali się źli i egoistyczni. Działa tu zapewne efekt skali – turystów jest więcej. Rośnie zatem szansa na spotkanie ludzi, którzy zachowują się, jakby sam Duch Gór namaścił ich na udzielnych władców szlaków.

Winę za to w części ponoszą media społecznościowe, w których wiele osób prezentuje swoje górskie eskapady z taką masą lukru, że od samego patrzenia można dostać cukrzycy. W tym krzywym zwierciadle wszystko wygląda, jakby przychodziło bez najmniejszego wysiłku. A skoro znajomi prezentują, z jaką łatwością i uśmiechem śmigają po górach, to przecież nie można być gorszym. 

Stąd pewnie parcie, by śmigać szybciej i wyżej oraz pogarda dla tych, którzy takich umiejętności i ambicji nie mają. Swoją drogą przesadzone relacje i opowieści o pokonaniu Orlej Perci bez uronienia kropelki potu także sprawiają, że ludzie pchają się tam, gdzie nie powinni.

Nie twierdzę, że osoby mające doświadczenie w górach i czujące się pewnie, muszą rzucać wszystko i na siłę pomagać każdemu, kto radzi sobie nieco gorzej. Jeśli jednak w grę wchodzi zagrożenie zdrowia czy nawet życia, to górski etos nakazuje pomóc. W głowie mi się nie mieści, że można w ogóle pomyśleć, by kogoś potraktować jak blokującą drogę przeszkodę, byle tylko nie przeszkadzała nam w zaliczaniu osiągnięć, które i tak nikogo nie obchodzą. 

Nawet jeśli wyznaczamy nowe drogi czy w inny sposób staramy się znaleźć szlak na strony Wikipedii, to góry przeżywamy wyłącznie dla siebie. I nie wiem jak dla Was, ale dla mnie dzień może być udany niezależnie od tego, czy zdobędę upragniony szczyt albo przejdę w całości wybrany szlak. Za to świadome narażenie czyjegoś życia w imię własnych osiągnięć będzie znakiem, że zamiast w góry powinienem udać się do specjalisty.

 

Tekst ukazał się w wydaniu nr 07/2025.

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 15/12/2025 16:39
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do