Kiedy wiele lat temu przyjechałem w skały Bawarii pierwszy raz, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś zawitam w to miejsce z własnymi dziećmi. Ale stało się. Jeśli szukacie alternatywy dla naszej Jury Krakowsko-Częstochowskiej, ruszajcie do niemieckiej Frankenjury.
Tekst i zdjęcia Wojciech Jamroz
Franken - tak zwykło się nazywać wśród wspinaczy Północną Frankenjurę. To niesamowity rejon wspinaczkowy dostępny dla Polek i Polaków praktycznie na wyciągnięcie ręki. W 3,5 godziny jazdy samochodem od Zgorzelca jesteśmy w sercu drugiego co do wielkości rejonu wspinaczkowego Niemiec i jednego z najważniejszych na mapie światowego wspinania sportowego.
Na tym dość dużym obszarze Bawarii - pomiędzy Bambergiem, Bayreuth i Norymbergą - znajdziemy ponad 1 tys. sektorów (odrębnych ścian skalnych) z ponad 13 tys. dróg. A wszystko to rozrzucone w malowniczych i dość gęsto zalesionych dolinkach, pomiędzy średniowiecznymi wioskami i miasteczkami. Jadąc tu warto pamiętać, że rejon ten, to także spory kawałek historii światowego wspinania sportowego.
W latach 70. ubiegłego wieku za sprawą Kurta Alberta narodziła się tu idea i zasady wspinania w stylu red point. Red point, czyli czerwony punkt oznacza przejście całej drogi od początku do końca bez odpadnięć i odpoczynków. Dozwolone jest w nim wcześniejsze ćwiczenie drogi i opracowanie sekwencji przechwytów. W gęstych lasach Franken Wolfgang Güllich poprowadził pierwsze na świecie 8c – Wallstreet (1987) oraz 9a – Action Directe (1991).
Czy każdy się tu odnajdzie? Czy jest to dobre miejsce dla dzieci? Jak najbardziej, bo bawarskie Franken to nie tylko trudne wspinanie spod znaku 8a i więcej. Znajdziemy tu masę sektorów z drogami z poziomu od 5a do 6a, które są wspinaniem, a nie wycieczkami po połogich łąkach. Jeżeli dołożymy do tego malowniczość terenu i wiele opcji spędzania wolnego czasu, to jawi nam się świetny rejon na spędzenie wydłużonego weekendu albo pełnowymiarowych wakacji.
Przyjeżdżamy na kemping u Omy Eichler niedaleko Wolfsbergu i Obertrubach, między Bayreuth a Norymbergą. Obecnie kemping prowadzony jest przez Martę, córkę pierwszej gospodyni, nieżyjącej już Marii Eichler. To kultowe miejsce na mapie Franken, taki bawarski Camp 4. Jego początki sięgają końca lat 60. ubiegłego wieku. Przez te ponad 50 lat przewinęło się przez nie tysiące wspinaczy, w tym naprawdę śmietanka światowego sportu. Kiedy wiele lat temu przyjechałem tu pierwszy raz, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś zawitam w to miejsce z własnymi dziećmi. Ale stało się.
[paywall]
Co można tu zaproponować najmłodszym? Jesteśmy rodzicami 8-letniej Mai, która ma już za sobą trochę pierwszych prowadzeń w skałach z okolic 6a/6b, oraz 6-letniego Franka - od czasu do czasu wspinającego się na wędkę po niewygórowanych trudnościach. Tak więc nasze warunki brzegowe co do wyboru sektorów są trochę inne, niż te oznaczone w przewodnikach buźką uroczego bobasa. Musieliśmy znaleźć sektory z niedługim podejściem, przyjazną cyfrą i w miarę komfortowo obite.
Mój wybór miejsc idealnych dla najmłodszych jest czysto subiektywny, a kolejność raczej przypadkowa. Co jednak ważne, wszystkie te sektory leżą maksymalnie pół godziny jazdy z kempingu, a następnie podchodzimy do nich nie dłużej niż 10 minut.
Leupoldsteiner Wand. Rejon wspinaczkowy leżący praktycznie na terenie wioski Leupoldstein, osiągalny w 2-3 minuty marszu z parkingu. Lewa strona to krótsze mocno „uklamione” drogi z przedziału 5a do 6c. Prawa to znacznie wyższy mur skalny oferujący całe spektrum trudności dróg. A wszystko to położone w niezbyt gęstym zagajniku sąsiadującym z pierwszymi zabudowaniami wioski.
Hexenküche. Parkując na obrzeżach Hiltpoltstein, przy trasie między Gräfenberg a Pegnitz, można dotrzeć do urokliwie położonego sektora. Z parkingu po około 10 minutach marszu leśną, cały czas lekko wznoszącą się ścieżką, docieramy pod pierwsze skały. Są one rozrzucone w rzadkim bukowym lesie. Rejon oferuje wspinanie w pionach i przewieszeniach, od najprostszych 5a na 7c kończąc.
Betzensteiner Sportkletterwand. Kolejny sektor blisko parkingu. Pod skały położone na obrzeżach Betzenstein idziemy polną drogą. Sektor składa się z dwóch części – małej skałki z kilkoma drogami w okolicach 5a-5c oraz większego muru, gdzie królują już raczej przewieszenia z trudnościami do 7c włącznie.
Soranger Wand. Tutaj podejście z wózkiem może być problemem. Z parkingu na skraju wsi Soranger, mamy ok. 6-7 minut podejścia płaską polną drogą. Niestety, końcówka to wąska leśna ścieżka, na ostatnich metrach dość stromo podchodząca pod skałę. Trudności sektora to przedział od 5a do 8b. Jest to super miejsce dla dzieciaków zaczynających swoją przygodę z prowadzeniem. Prawa część to kilka bardzo gęsto obitych dróg o piątkowych trudnościach.
Breitenberg Südwand. Także tu z wózkiem jest kłopot. Pod skały docieramy z parkingu położonego kilka kilometrów przed Gössweinstein, przy trasie wiodącej z Obertrubach. Po paru minutach marszu szeroką, płaską drogą leśną mamy kilkanaście metrów ostrego podejścia pod skałę. Sektor ten to bardzo łatwe wspinanie. Z kilkunastu dostępnych dróg większość to trudności do 6a, najtrudniejsza to 6b. Warto je odwiedzić ze względu na ładne wspinanie dla dzieci.
Weissenstein. Jeden z najpopularniejszych sektorów tej części Franken. Położony - w przeciwieństwie do pozostałych opisywanych terenów - po drugiej stronie autostrady z Berlina do Monachium. Skała znajduje się przy drodze wiodącej z Hofen do Neuhaus, a podchodzimy do niej po paru krokach z parkingu wyposażonego w toi-toi. Skała oferuje wspinanie po drogach o trudnościach od 5a do 7b. Ich autorami są między innymi Kurt Albert i Wolfgang Güllich.
Oczywiście jest to tylko niewielka część możliwości, jakie daje korzystanie z noclegu na frankońskim Camp 4. W samej tylko dolinie Trubach znajduje się prawie 90 sektorów wspinaczkowych, a to nadal mały wycinek tego, co można zasmakować po niezbyt długiej podróży samochodem z Polski.
Jeżeli wspinacie się ze swoimi dziećmi i chcecie zobaczyć coś innego niż naszą Jurę, a podróż przez pół Europy nie dla Was, to pakujcie się i jedźcie na Franken. Naprawdę warto.
Nie samym wspinaniem człowiek żyje. Tym bardziej, że na wyjeździe z dziećmi nie ma co liczyć, że dzień restowy spędzimy leżąc przed namiotem.
W okolicy jest kilka możliwości skorzystania z wodnych atrakcji, od pluskania się w potoku płynącym niedaleko pola namiotowego, poprzez odkryty basen w Betzenstein, po kryty w Pottentein.
Jeżeli nie chcemy się moczyć albo ta aktywność już nam się znudziła, niezłą opcją jest wizyta na minigolfie. Niedaleko Untertrubach są dwa miejsca warte polecenia - pierwsze w Gössweinstein, a drugie to klimatyczne miejsce w Pottenstein. Jego zaletą jest bliskie sąsiedztwo krytego basenu, ale stan techniczny pozostawia wiele do życzenia.
Kolejną atrakcją jest Wildpark Hundshaupten w Egloffstein. To malowniczy park dzikich zwierząt położony na terenie ponad 50 ha. Jest domem dla dziko żyjących zwierząt z Niemiec oraz reszty Europy. Można tam spotkać m.in. sarny, jelenie, żubry, dzikie świnie oraz różnego rodzaju ptactwo. Park najlepiej zwiedza się korzystając ze ścieżek spacerowo-dydaktycznych, przy których znajdują się wybiegi zwierząt, punkty edukacyjne (często interaktywne) oraz miejsca odpoczynku.
Warto też odwiedzić park rozrywki Playmobil FunPark w Norymberdze, a dokładnie w pobliskim Zirndorfie. Koncentruje się on na aktywnej zabawie i eksploracji. Znajdziemy tu ogromne modele zamków, statków pirackich i farm, na których można się wspinać i bawić. Wodne place zabaw idealnie sprawdzają się w upalne dni. Dodatkową atrakcją jest wielka strefa zabawy z wieloma figurkami i zestawami.
Na pewno przydadzą się przewodniki wspinaczkowe tego rejonu. Od wielu lat najlepszymi są kolejne wydania dwóch – pierwsze autorstwa Ulricha i Haralda Röker oraz drugie - Sebastiana Schwertnera. Oba są podzielone na dwa tomy. Znajdziemy w nich piktogramowe charakterystyki sektora, takie jak czas dojścia, teren dobry dla dzieci pod skałą, charakterystykę wspinania oraz stopień zacienienia skały. Dodatkowo są też informacje o ograniczeniach w dostępie i zaznaczono polecane drogi.
Różnią się przede wszystkim graficznie. Ten pierwszy to ładna szata z pięknymi rysunkami skał, mapki z podejściem i bogatszy opis dojścia. Drugi autor od lat stawia na ascetyczne rysunki, niezbyt rozbudowane opisy dojść, ale dodaje kody QR z lokalizacją parkingu. Sam jestem od lat wierny kolejnym wydaniom Schwertnera, jednak coraz częściej życzliwie patrzę na konkurencję.
Z Wrocławia do Frankenjury jest ok. 530 km, a więc 5,5 godz. jazdy. Do granicy w Zgorzelcu jedziemy autostradą A4, a potem niemieckimi drogami szybkiego ruchu nr 4,72 i 9 dojeżdżamy do węzła Weidensees i skręcamy na lokalne drogi w kierunku Leupoldstein i Obertrubach.
Camping Oma Eichler
Wolfsberg 43, 91286 Obertrubach
tel. +49 924 53 83
Miejsce na ok. 100 namiotów i 200 osób. Cena: od 9 euro/os. w namiocie lub kamperze.
Proste drewniane chaty z materacami (2-4 os.), ze stolikiem i półką. Minimalny pobyt to dwie noce. Cena: 8 euro za chatę plus 10 euro/os.
Zbiorcze pokoje z łóżkami piętrowymi dla maksymalnie 15 osób. Do dyspozycji wspólna kuchnia, prysznic, toaleta. Należy zabrać własne śpiwory, poduszki, ręczniki itp. Minimalny pobyt to 3 noce. Cena na zapytanie: ok. 18-25 euro/os.
W 2025 r. czynny od 17 kwietnia do 14 września. Płatność tylko gotówką.
https://www.gasthof-eichler.de/
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie