Magia Karwendel. Spojrzenie na Alpy z Mittenwaldu

Kiedy stoimy wśród kolorowych domów w Mittenwaldzie albo spacerujemy po rozległych łąkach Buckelwiesen, to wznoszące się pasmo Karwendel wydaje się nieosiągalne. Tylko jedna sezonowa droga wdziera się do serca masywu.

W położonym na niemiecko-austriackiej granicy masywie Karwendel wyróżnia się cztery główne granie. Najbardziej majestatyczna z nich liczy prawie 18 km, a jej koroną jest ponad 25 szczytów wznoszących się powyżej 2400 m n.p.m. Od bawarskiej strony ściany wydają się być niemal pionowe i dopiero rzut oka z góry na ciągnące się kilometrami doliny ukazuje bardziej dostępne oblicze tych gór. 

Wjazd zbudowaną w 1966 roku kolejką z niemieckiego Mittenwaldu (933 m n.p.m.) na górę (2244 m n.p.m.) zajmuje około 10 minut. Te 1311 metrów różnicy pokonuje dzięki długiej na prawie na 2,5 km linie wspartej na dwóch podporach. Do najciekawszych miejsc widokowych zalicza się punkt na końcu 430-metrowego tunelu wykutego w skale pod górą. Można tu wędrować licznymi ścieżkami, które łączą się na dobrze widocznej przełęczy. Choć zimą dotarcie tam może być problematyczne, bo po dużych opadach śniegu droga znika całkowicie. Natomiast latem czy jesienią warto wybrać się na trwającą około godziny wędrówkę dookoła kotła, nad którym położona jest górna stacja. Praktycznie przez cały czas podziwiać można niezwykłe pejzaże – z jednej strony Zugspitze, a z drugiej morze gór – ponad 125 szczytów w masywie Karwendel, które mają ponad 2000 m n.p.m.

Alpy, Karwendel, zdjęcie Mikołaj Gospodarek

Pierwszy raz na Karwendel wjechałem zimą przy siarczystym mrozie. Powietrze było tak przejrzyste, że na horyzoncie pojawiały się zazwyczaj niewidoczne dalekie plany. Na dole temperatura wynosiła -10 stopnie Celsjusza, a u góry spadła do -17. Nocne opady śniegu praktycznie zasypały szlaki w obrębie szczytu. Udało mi się wydostać z tunelu i trawersem przejść na skraj zbocza. Wykopałem małe siedzisko i siedząc w tym śnieżnym fotelu podziwiałem majestat gór. Wszechogarniającą ciszę przerywał tylko świszczący między skałami wiatr.