Szybki spacer po szlaku, bieganie, wspinaczka albo wypad na rower. Kolekcja Invent 4.0 szwajcarskiej marki X-Bionic ma się sprawdzić właśnie w tak szerokim spektrum aktywności - od wczesnej wiosny, aż do późnej jesieni. Co sprawia, że jest tak uniwersalna?
Ranek na lekkim plusie, gorące słońce w południe i lodowaty wiatr tuż po jego zachodzie. Znacie to? Od dawna szukam kompletu bielizny, której mógłbym używać w typowo polskim zawieszeniu między zimą i latem. Tym lepiej, że pierwsze wrażenie po założeniu spodni i koszulki z długim rękawem z serii Invent 4.0 jest z goła odmienne od wszystkiego, co wcześniej ubierałem jako pierwszą warstwę. Piórkowa waga i bardzo dobre dopasowanie sprawiają, że nie czuję, abym miał cokolwiek na sobie… a jednak jest mi dużo cieplej. I co ważne, nic nie krępuje ruchów. Zwróciłem na to uwagę, bo do tej pory unikałem bielizny, której cena jednostkowa oscyluje wokół 300 zł. Okazało się, że wszystkie cechy „premium” wyszły na jaw, gdy zacząłem jej używać do niemal każdej aktywności.

Pierwsza próba to 50 km na górskim ultramaratonie biegowym. Nic nie obciera, nic się nie podwija – krótko mówiąc lekka kompresja sprawdza się w walce. Mimo że o poranku zaczynamy na lekkim minusie, wciąż nie czuję żadnego dyskomfortu termicznego. Odpowiada za to system 3D Bionic Sphere®. Kosmicznie wyglądające paski i trójkąty to trójwymiarowa struktura, zlokalizowana na plecach i klatce piersiowej, dzięki której w czasie wysiłku nadmiar wilgoci kierowany jest na zewnątrz, by móc swobodnie odparować. Koło południa temperatura wzrasta do 10 stopni Celsjusza. W takiej sytuacji z reguły czułem już kałużę wypływającą spod plecaka. A tymczasem tzw. SweatTraps® zbierają pot w newralgicznych punktach i oddzielają go od skóry, by zapobiec przegrzaniu.
Kolejne testy to treningi rowerowe na górskim szlaku, podczas których pozycja z reguły wymusza podciąganie materiału i odsłanianie pleców. W tym przypadku bardzo dobrze zadziałał ergonomiczny pas Ideo-Waistband z wydłużonym dłuższym tyłem, trzymając koszulkę na właściwym miejscu. Taki patent świetnie współgra ze spodenkami, które mają podniesiony stan. Zaskoczył mnie też dopływ świeżego powietrza – i to dosłownie. Odpowiada za to Air-Conditioning Channel®, czyli system wentylacyjny ze specjalnymi kanałami w materiale, które stale odprowadzają nadmiar potu oraz ciepło. W efekcie materiał nie przylepia się do skóry jak większość koszulek technicznych.
Daleki jestem od stwierdzenia, że bielizna poprawia naszą formę, lecz diabeł tkwi w szczegółach. Priorytetem marki X-Bionic jest utrzymywanie najkorzystniejszej dla aktywności fizycznej, stałej temperatury ciała 37 stopni Celsjusza. W ślad za tym koszulka i spodenki zamieniają pot w "energię”, którą możemy wykorzystać do aktywności fizycznej. Mówiąc prościej, ogrzewają kiedy jest nam zimno i chłodzą, gdy jest gorąco. A przy tym są bakteriostatyczne i antyalergiczne.
Jedyny minus, jaki przychodzi mi do głowy, to cena. Ale kiedy patrzę na to, jak użytkowałem cały zestaw, to na myśl przychodzi mi jedno słowo – wytrzymałość. Ponad trzy miesiące prania po każdej aktywności, niemal codziennie. A nawet znęcanie się nad koszulką w suszarce bębnowej. I nic. Nawet jednego zmechacenia! Rzecz niewykonalna w zwykłej bieliźnie. Dlatego podsumuję krótko – warto zainwestować. A Invent 4.0 zwróci Wam z nawiązką nie tylko energię.
Cena: koszulka 260 zł, spodnie 320 zł
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!