Apele ratowników nie pomagają. Choć w Tatrach panują trudne, zimowe warunki - nie każdy dostosowuje trasę wycieczki do możliwości. Tak było i tym razem.
Na nizinach w miniony weekend można było zrzucić ciepłe kurtki i cieszyć się wiosną, jednak w Tatrach nadal leży sporo śniegu, a w wielu miejscach warunki są typowo zimowe. Tylko wczoraj dosypało ponad 10 cm świeżego śniegu.
W poniedziałek wczesnym popołudniem do centrali TOPR dotarła informacja, że w okolicy Szpiglasowej Przełęczy znajduje się mężczyzna z dwójką małych dzieci (7 i 9 lat). Ze względu na opad śniegu i mgłę nie są w stanie kontynuować zejścia do schroniska. Pogoda uniemożliwiła użycie śmigłowca, dlatego z Morskiego Oka i z Pięciu Stawów wyruszyli dyżurni ratownicy, a z Zakopanego kolejna grupa TOPRowców.
Po przybyciu na miejsce ratownicy udzielili turystom niezbędnej pomocy, a następnie sprowadzili ich do schroniska nad Morskim Okiem.
W związku ryzykiem narażenia dzieci na utratę zdrowia i życia, sprawą zainteresowała się zakopiańska Policja.
Ratownicy TOPR przypominają, że warunki w Tatrach wymagają umiejętności posługiwania się lawinowym ABC, a wycieczki należy dostosowywać do możliwości wszystkich członków wyprawy.
W wyższych partiach Tatr obowiązuje 2 stopień zagrożenia lawinowego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie