Popularnością daleko im do Karkonoszy czy Gór Stołowych, ale może to i dobrze. Bo mimo że można do ich podnóża dojechać miejskim autobusem z Wałbrzycha, Góry Kamienne są wyjątkowym pasmem. Pełnym stromych zbocz, ruin, tajemnic, pięknych panoram i pasjonujących opowieści.
Często brakuje mi czasu na dwu- albo trzydniowe wycieczki. Ale głód gór jest tak wielki, że gdy tylko mogę, daję upust swojemu jedynemu, poza kawą, nałogowi. A że mieszkam we Wrocławiu, opcji na szybkie strzały przed obiadem mam całe mnóstwo. Jedną z nich są leżące tuż obok Wałbrzycha Góry Kamienne.
[middle1]
Jest piąta rano. To nawet nieco później niż zwykle. Wszak ostatnio w Karkonosze wstawałem przed czwartą. Dziś z zegarkiem w dłoni, bo czasu mam naprawdę niewiele. We Wrocławiu za oknem właściwie nie wiadomo co, ni to jesień, ni zima. Ciemno. W górach za to coraz bielej, choć w tych niższych jedynie słuszna pora roku operuje jeszcze bez przekonania. Co jednak wiem na pewno, to fakt, że tam gdzie jadę, będzie ślisko. Zastanawiałem się nawet, czy nie spać w raczkach, żeby się tak wdrożyć i oswoić.
Kierunek na dziś to Andrzejówka na Przełęczy Trzech Dolin (810 m n.p.m.). Do dziś pamiętam moment, kiedy pierwszy raz w przewodniku znalazłem tę miejscówkę.
- Fajnie tam musi być - pomyślałem. To było 14 lat temu.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 88% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Co do letnich wycieczek po okolicy Andrzejówki to zapraszam do poświęcenia kilku minut na poniższy film :-) https://youtu.be/VRJe11cFgpo
Całkiem niezły artykuł - przyjemnie się czyta o naszych górach :). Tomasz Man co prawda o Sokołowsku nie pisał, bo z żoną był na kuracji w Alpach, ale klimaty leczenia i kurortu były podobne… Na szczycie Waligóry są dwa punkty widokowe, ale jeden szczególnie zimą bywa niebezpieczny - przed laty turystka runęła ze śniegiem i złamała kręgosłup (prasa napisała, że to wypadek w… Karkonoszach). No i ruiny nie placyku, ale jego zabudowań gospodarczych (owczarni). Faktycznie mimo dużego wzrostu ruchu turystycznego ciagle można tu zaznać „dzikich” gór „rzut kamieniem” od Wrocławia :)
No i cmentarz na Bukowcu to powstał dopiero w latach 20. XX wieku (nie ma tam wcześniejszych grobów)
Tak to jest jak się szybko pisze komentarze :D Te punkty widokowe na Waligórze poza szlakiem i w sumie dobrze, że autor o nich nie pisze, bo jeszcze ktoś by się szczególnie zimą „zapchał” albo zgubił :)
Wiem kiedy opisuje się z poślizgiem zdjęcia to nietrudno o pomyłkę... :) Pomyłka w opisie zdjęcia: "Kotlina Sokołowska widziana ze zboczy Suchawej, zdjęcie Paweł Kado" - to widok z Suchawy nie na Sokołowsko (niewidoczne na lewo od zdjęcia), ale m.in. na Stożek Wlk, Dzikowiec i zbocza Bukowca
Pozwolę sobie zauważyć, że autorowi zapewne chodziło nie o Manna, lecz o innego niemieckiego przedwojennego noblistę Gerharta Hauptmanna. Akcja jego powieści „Wanda” toczy się rzeczywiście w kurorcie Görbersdorf (Sokołowsko)