Reklama

Wiosna w Tatrach czy Alpach jest specyficzna. O tym warto wiedzieć przed wyjściem na szlak

Na pozór wydaje się, że zima w wyższych górach przeszła już do historii. Nic bardziej mylnego. Na weekend w Tatrach znów zapowiadają opady śniegu. Zanim ruszymy choćby na Rysy czy Kozi Wierch albo dowolny trzytysięcznik w Alpach, warto dobrze się przygotować. 

 

Wiosenne górskie wędrówki – jak się przygotować i unikać zagrożeń


Nie ulega wątpliwości, że wiosna to w górach specyficzna pora roku. Długi i na ogół słoneczny dzień zachęca do wędrówek w wysokich partiach górskich. Natomiast cechą charakterystyczną tego okresu jest duża różnica temperatur w ciągu dnia. I właśnie to bywa zdradliwe. 


Te wahania temperatur mają wpływ przede wszystkim na twardość pokrywy śnieżnej, a tym samym na sposób poruszania się w górach. Jeżeli na nogach nie mamy nart lub rakiet śnieżnych, to chodzenie rano i po południu może się diametralnie różnić. 



 

Uważaj na zmrożoną pokrywę!

 

Na początku dnia pokrywa śnieżna będzie zmrożona. Tak więc w terenie eksponowanym, ale często również tam, gdzie jest płasko, konieczne może być użycie raków. Należy pamiętać, że jeżeli podczas wędrówki grozi nam obsunięcie lub upadek, to bezwzględnie trzeba mieć na głowie kask, a w ręku czekan. 


Ważne jest też, żeby turysta poruszający się w terenie wysokogórskim miał przećwiczone, a tym samym wykształcone nawyki niezbędne do wyhamowania czekanem. Powyższa uwaga dotyczy każdej pory roku, niezależnie od rodzaju śniegu. Ochrona głowy jest również obowiązkowa, gdy powyżej nas znajdują się inni turyści, którzy mogą upuścić element swojego wyposażenia, np. nieszczęsne termosy albo butelki włożone do zewnętrznych kieszeni plecaka! Ktoś znajdujący się powyżej może również zrzucić kamienie, albo sam zacząć spadać. W każdym z tych przypadków należy zachować szczególną ostrożność i obserwować to, co dzieje się powyżej nas. 

 

Hamowanie czekanem wygląda inaczej


Warto mieć na uwadze, że w przypadku tak zróżnicowanych warunków w ciągu doby, zupełnie inaczej będzie wyglądało samo hamowanie czekanem. Rano i w końcówce dnia, gdy śnieg jest skuty mrozem, problemem będzie wyhamowanie na twardym podłożu. Z kolei w najcieplejszych godzinach ostrze czekana może bezskutecznie orać rozmiękłą pokrywę. Inną kwestią jest fakt, iż wówczas może być tak grząsko, że możliwe jest zahamowanie upadku nawet bez, czy też pomimo, użycia czekana. Bezsprzecznie należy mieć świadomość, że temperatura i rodzaj śniegu będzie miała wpływ nie tylko na sposób, ale też skuteczność hamowania.


Jest jeszcze jedno zagrożenie związane z poruszaniem się w rakach przy wysokich temperaturach. W takich warunkach śnieg zalepia przestrzeń pomiędzy zębami raków i pod nogami zaczynają się tworzyć koturny – zbite kule śnieżne, które są bardzo groźne. Bardzo łatwo wówczas o utratę przyczepności z podłożem i o upadek. Dlatego raki muszą posiadać podkładki, tak zwane „antisnowy”. 


Pamiętajcie jednak, że przy dodatnich temperaturach nawet posiadanie podkładek może nie zabezpieczyć przed tworzeniem się koturnów. Dlatego w takim przypadku koniecznie należy ostukiwać raki styliskiem czekana. Bywają również takie warunki, że uderzanie czekanem należy powtarzać co krok i bezwzględnie powtarzać do momentu, gdy wydostaniemy się z terenu eksponowanego. 

 

Zestaw naprawczy w plecaku


Zdarza się czasami, że w trakcie wycieczki zepsują się zaczepy podkładek do raków i, co gorsze, zgubimy „antisnowy”. Przy wysokich temperaturach jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, szczególnie w terenie wysokogórskim i  eksponowanym. Wówczas należy zreperować ten defekt. 


Dlatego oprócz zapasowej odzieży, picia, jedzenia i apteczki, w plecaku powinien znajdować się zestaw naprawczy w postaci kilku przydatnych elementów: trytytek, drutu wiązałkowego, kluczy imbusowych do czekana i raków, multitula i taśmy naprawczej – duct tape’a. To za jej pomocą można zrobić coś w rodzaju podkładek, co pozwoli nam w miarę bezpiecznie dotrzeć do schroniska.



 

Grozi nam przegrzanie, jak i wychłodzenie


Różnice temperatur w ciągu dnia wymuszają również zabieranie odzieży, którą w przeważającej części wycieczki nosimy w plecaku. Jednakże wczesnym rankiem oraz po południu temperatura spada. Wówczas warto założyć na siebie kolejne warstwy odzieży. Dopasowywanie ciepłoty ciała do warunków jest bardzo istotne dla naszego bezpieczeństwa. Jeśli będziemy na dłuższej wycieczce, to tak samo grozi nam przegrzanie, jak i wychłodzenie. Do żadnej z tych sytuacji nie wolno dopuszczać. Dlatego na bieżąco należy reagować na zmieniające się warunki i dostosowywać do nich liczbę założonych na siebie warstw. 


Inną ważną kwestią związaną z wysoką temperaturą i możliwością przegrzania jest uzupełnianie płynów. Wiosną zabieramy więcej picia, zazwyczaj nie tylko w termosie, ale także w butelce. Najpierw pijemy z tej drugiej, żeby nie dopuścić do tego, by płyn stał się bardzo zimny. Na później zostawiamy zawartość termosu. 

 

Patent skiturowy na teren lawinowy


Należy pamiętać też o tym, że w przypadku dodatniej temperatury i zwiększonego wysiłku najpewniej będziemy się rozbierać. Aż w końcu na zewnątrz znajdzie się nasz detektor, a to nie jest bezpiecznym rozwiązaniem w terenie lawinowym. W czasie upadku masy śniegu mogą zerwać się paski, podtrzymujące kaburę detektora. W takim przypadku, gdy mamy na sobie wyłącznie bieliznę termiczną, albo jeszcze jedną warstwę, a nasz detektor znajduje się na zewnątrz, należy zastosować patent skiturowy. 


W takim przypadku detektor wkładamy do kieszeni spodni, koniecznie wewnętrznej (nie naszytej jak na przykła. w "bojówkach”), zapinanej i zapiętej(!) na zamek. Obowiązkowo też należy przypiąć gumkę detektora do spodni, aby dodatkowo zabezpieczyć go przed zgubieniem.



 

Wysokie temperatury są zdradliwe


Nadejście względnie wysokich temperatur wiąże się też z tym, że występuje wówczas inny rodzaj problemu lawinowego, o którym szczegółowo pisałem na łamach "Na Szczycie" na początku 2025 roku. W takich warunkach częściej będziemy mieli do czynienia z problemami lawinowymi typu „mokry albo ślizgający się śnieg”, czasem może „słabe warstwy w starej pokrywie śnieżnej”. Rzadsza jest w tym czasie „deska śnieżna”, dominująca w Tatrach przez większość zimy. Choć w pewnych warunkach również wiosną nie należy wykluczyć tego typu lawiny.

 
Należy pamiętać, że przy wyższych temperaturach mamy do czynienia ze śniegiem, który jest o wiele cięższy, gdyż zawiera więcej wody niż powietrza. To oznacza, że będąc zasypani, mamy mniejszą szansę na poduszkę powietrza. Tym samym szybciej się wychłodzimy i o wiele większa masa będzie na nas oddziaływać. 


Oczywiście każdy rodzaj lawiny jest niebezpieczny. Sam fakt, że zostaliśmy porwani przez lawinę i co gorsza zasypani, oznacza, że popełniliśmy błąd na etapie planowania i realizacji wycieczki. Dlatego tak ważne jest czytanie ze zrozumieniem komunikatu lawinowego i unikanie wskazanych wystaw, stoków o podanym nachyleniu i złych zachowań grupy podczas wycieczki. Każda wątpliwość czy ryzykowna decyzja powinna zostać przeanalizowana i omówiona przez wszystkich uczestników wycieczki. 

 

Lód wiosną jest zdradliwy


Bardzo nośnym tematem wśród internautów jest poruszanie się po powierzchni stawów. W pełni zimy, gdy grubość lodu jest wystarczająca, to przejście przez tatrzańskie jezioro jest najszybszym i najbezpieczniejszym sposobem pokonywania terenu. Zdarza się bowiem, że linia brzegowa biegnie terenem zagrożonym lawinami.


Trzeba jednak pamiętać, że podobnie jak ze śniegiem, rano lód będzie twardy i na ogół nie pojawia się problem z przedostaniem się na drugą stronę stawu. Wraz ze wzrostem temperatury, około południa na powierzchni jeziora śnieg (lub lód) roztapia się i pojawia się woda. Jest ona czasem tak głęboka, że uniemożliwia przejście na drugą stronę bez zamoczenia butów. Owszem, nadal nie ma zagrożenia załamania się tafli. Jednak w takiej sytuacji trzeba będzie okrążyć staw dookoła.



 

Uważajcie na niedźwiedzie!

 

Ostatnią kwestią, na którą chciałbym zwrócić uwagę - szczególnie o tej porze roku - są niedźwiedzie, które po zimowej drzemce mogą być w nie najlepszym humorze. Zgodnie z regulaminem Tatrzańskiego Parku Narodowego po zmroku nie wolno się poruszać od 1 kwietnia do 30 listopada. W czasie tegorocznej majówki głośno było o kontrolach i mandatach wręczanych choćby w okolicy Giewontu. 


Czasami bywa tak, że niedźwiedzie możemy spotkać za dnia, albo niedoszacować czasu zaplanowanej wycieczki i narażamy się wczesnym wieczorem. Pamiętajcie, że spotkanie z wygłodniałym po zimie niedźwiedziem nie należy do przyjemności. Dlatego należy poruszać się w górach w grupach kilkuosobowych i w miarę możliwości zachowywać się nie tyle głośno, co swobodnie. Normalna rozmowa i zwykłe dźwięki wydawane podczas marszu powinny skutecznie odstraszyć niedźwiedzia.

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 10/05/2025 16:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do