Bez gór zbyt długo wytrzymać nie umiem. Dlatego, gdy tylko nadarza się okazja, pakuję plecak i jadę w jedynym słusznym kierunku. Mało jest rzeczy, które są w stanie mnie zniechęcić. 600 km autem i 30 km na nogach jednego dnia z pewnością do nich nie należą.
Tym razem jest to krótki, ale intensywny trip. Dwa dni przed wyjazdem decydujemy razem z moim kolegą Tomkiem, że w sobotę wstajemy skoro świt i ruszamy do Kotliny Kłodzkiej. Choć godzina 4 rano nie należy do najprzyjemniejszych, z uśmiechem na twarzy i termosem kawy w dłoni, wsiadamy do auta w Poznaniu. W planach mamy dwa szczyty Korony Gór Polski.
[middle1]
Dla mnie to dwie nowe pozycje, które będę mogła dopisać do swojej kolekcji KGP (choć książeczki zdobywców Korony Gór Polski nie posiadam). Tomek był tam już nie raz. I choć Góry Bystrzyckie i Orlickie, które mamy zamiar dzisiaj odwiedzić, nie należą do najwyższych, jednak już sama możliwość przebywania na łonie natury i zrobienia kilkunastu kilometrów na szlaku, bardzo mnie cieszy. Szczególnie w Kotlinie Kłodzkiej, która od kilku lat jest bliska mojemu sercu.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 91% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie