To już czwarta odsłona niezwykle popularnego modelu dla biegaczy trailowych z francusko-amerykańskiej stajni Hoka One One.
Podobnie jak poprzednie wersje Speedgoat 4 przypominają masywne żelazko. I na własnej skórze przekonałem się, że w tym szaleństwie jest metoda. Chodzi o małą wagę i sporą amortyzację, czyli to, co przydaje się w biegach długodystansowych w trudnym terenie. Co zatem można ulepszyć w bardzo dobrym i sprawdzonym bucie?
BUDOWA
Konstrukcja wciąż przypomina banana. Podczas biegu miałem wrażenie, jakby stopy przetaczały się w kołysce, gdyż pięta i czubek (wzmocniony, aby chronić palce) są mocno zawinięte do góry. Specjalnie wyprofilowana podeszwa ma ułatwić wydajny, płynny ruch przy każdym kroku. Potwierdzam, jest jak w bujanym fotelu. Istotną zmianą jest natomiast zwiększenie miejsca na palce, co powinno ucieszyć właścicieli szerszych stóp. Poza tym dostajemy profilowany język oraz wzmocnienia 3D w okolicy śródstopia. Dzięki temu nawet przy lekkim sznurowaniu but jest mocno dopasowany i trzyma piętę przy stromych zbiegach. Podeszwa Vibram® Megagrip do spółki z bieżnikiem o głębokości 5 mm zdały egzamin na zimowo-wiosennym, mieszanym podłożu. Piach z kamieniami, szutry, korzenie na szlaku, a w szczególności skała – w każdym przypadku czułem się pewnie i stabilnie. Wniosek? Sprawdzą się na większości polskich szlaków, jeśli tylko błoto nie sięga kolan.
KOMFORT
Największy plus modelu Speedgoat to wygoda. Zakładając je po raz pierwszy, od razu wybrałem się na długie półmaratońskie wybieganie. Trzy dni później zaliczyłem 55 km ultramaraton i o dziwo nic mnie nie obtarło, a buty praktycznie od razu dopasowały się do stopy. Kolejne kilometry mijały, a ja wciąż czułem się jak na miękkim dywanie. To za sprawą 30 mm pianki EVA, oddzielającej mnie od podłoża. Taki bufor może się okazać wadą, jeśli zależy nam na precyzyjnym czuciu każdego kamienia i ziarenka na trasie. Ale uwierzcie na słowo – planując długie dystanse, taka „poduszka” na nogach będzie Waszym największym sojusznikiem.
WYTRZYMAŁOŚĆ
Mimo przebiegniętych prawie 300 km nie zauważyłem żadnych przetarć. To duży plus w stosunku do poprzedników, które miały tendencję do pękania na zgięciach. Być może to zasługa wszytej membrany, chroniącej moje stopy podczas wielogodzinnego biegu przez śnieżno-błotne roztopy. Żadnego odparzenia, dyskomfortu – wnętrze buta niemal cały czas było suche. Nie licząc rzecz jasna wyjątków, gdy woda dostała się do cholewki od góry. Dlatego równie chętnie skorzystałbym z wersji Speedgoat Mid 2 GTX z podwyższoną cholewką. Producent wprowadził taki wariant specjalnie dla miłośników szybkiego wędrowania po górach czyli speed hikingu.
Speedgoat 4 GTX to uniwersalny pancernik na długie trasy. Wodoodporny, wygodny i dobrze dopasowany. Dlatego nie rozstaję się z nim nawet przy codziennym treningu, gdy trzeba przebiec kilka kilometrów po asfalcie prowadzącym do lasu. Tym bardziej można je zabrać na tradycyjne górskie wędrówki, szczególnie we wspomnianej wyższej wersji.
Cena: 699,99 zł
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!