Przez wiele lat to na jej głowie stał cały Polski Związek Alpinizmu. Bo to właśnie Hanna Wiktorowska przez ponad 50 lat kierowała jego biurem. Przyjaźniła się m.in. z Andrzejem Zawadą, Jerzym Kukuczką czy Maciejem Berbeką.
Informację o śmierci 85-letniej Wiktorowskiej przekazał - w porozumieniu z rodziną - himalaista Ryszard Dmoch, zastępca kierownika słynnej wyprawy na Mount Everest w 1980 roku. To wtedy Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy jako pierwsi zimą stanęli na Dachu Świata.
Wiktorowska sama się nie wspinała, ale potrafiła mocno wspierać wszystkich himalaistów. To ona odpowiadała m.in. za finansowe rozliczenia wypraw, co w trudnych czasach PRL nie było łatwym zadaniem. Himalaiści często mówili o niej, że "wiedziała i wszystko umiała". Przez ponad 50 lat pełniła funkcję sekretarza generalnego PZA. Dlatego zaprzyjaźniła się z wieloma himalaistami, m.in. kierownikiem wielu wypraw Andrzejem Zawadą, drugim w historii zdobywca Korony Himalajów i Karakorum Jerzym Kukuczką czy z Maciejem Berbeką.
Ryszard Dmoch tak o niej napisał: "Dzisiaj odeszła od nas NASZA HANIA. Już Jej nie ma, już patrzy na nas z góry, ze swojego Everestu. Hania, to wieloletni Sekretarz Generalny Polskiego Związku Alpinizmu. Tak, zbyt szybko kurczy się stara gwardia, widocznie tak gdzieś postanowiono i nie ma od tych postanowień odwołania".
Fot. Małgorzata Telega
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!