To nie tylko sport, ale także forma aktywnego kontaktu z przyrodą. Wymaga dobrej kondycji fizycznej, umiejętności narciarskich oraz doskonałej wiedzy o poruszaniu się w terenie górskim. Coraz więcej osób decyduje się na skituring, szukając przygód z dala od tłumów i gwaru narciarskich ośrodków oraz wyjątkowych linii zjazdów w świeżym puchu.
Tekst i zdjęcia Pola Kryża i Darek Woźniczka
Skituring to wyjątkowe połączenie narciarstwa i turystyki górskiej, które umożliwia poruszanie się pod górę, jak i zjazd w dzikim, nieprzetartym śniegu. W przeciwieństwie do klasycznych tras zjazdowych pozwala na eksplorację górskich terenów w ich najczystszej, naturalnej formie.
Choć wszystkie dyscypliny łączy wykorzystanie nart, to każdy z tych sportów różni się diametralnie. Narciarstwo zjazdowe skupia się na szybkich zjazdach po wyznaczonych trasach przy korzystaniu z wyciągów narciarskich. Wymaga masywnych, najlepiej bardzo sztywnych butów i nart, a sama aktywność nie wymaga tak intensywnego wysiłku kondycyjnego jak skituring.
Narciarstwo biegowe to z kolei aktywność na bardziej płaskich terenach z lekkimi, wąskimi nartami, wygodnym lekkim butem i naciskiem na technikę poruszania oraz wytrzymałość. Backcountry najbardziej przypomina skituring, jednak narty używane w tej dyscyplinie są inaczej skonstruowane – przypominają biegówki, choć są znacznie szersze. Ta aktywność umożliwia poruszanie się poza szlakami, ale w terenie o niewielkim nachyleniu.
Skituring dzięki specjalnie zaprojektowanym nartom i wiązaniom oferuje pełną swobodę poruszania się w górach – zarówno pod górę, jak i podczas zjazdów. Przy czym do podejścia w górę wykorzystywany jest specjalny materiał doklejany do ślizgów nart, tzw. foki, dzięki użyciu których nie ześlizgujemy się podczas podejść.
Zanim ruszymy na trasę warto uświadomić sobie, że ten sport niejedno ma imię. Klasyczny skituring to wędrówka na nartach w umiarkowanym terenie i bez dużego nacisku na ekstremalne zjazdy, często poza trasą.
Freeride skupia się bardziej na zjeżdżaniu po nieprzygotowanych, naturalnych stokach poza wyznaczonymi trasami.
Z kolei freetour łączy elementy narciarstwa freeride’owego i skituringu, aby umożliwić wyjątkowe wrażenia z jazdy po puchu.
[paywall]
Wreszcie skialpinizm, czyli narciarstwo wysokogórskie, a więc bardzo zaawansowana forma turystyki, w której łączy się elementy skituringu z techniczną wspinaczką. Wszystko po to, aby zdobywać wysokie szczyty, a następnie zjechać z nich na nartach lub snowboardzie. Świetnym przykładem tej formy aktywności jest Andrzej Bargiel, który zjechał na nartach m.in. z K2 albo Anna Tybor, która dokonała tego choćby na Broad Peaku. Dyscyplina ta wymaga dodatkowych umiejętności używania lin, czekanów, raków oraz dodatkowego sprzętu wspinaczkowego. Pod względem sprzętu oraz wymaganego doświadczenia stanowi najtrudniejszą formę skituringu. Warto dodać, że często zawody skiturowe również nazywane skialpinistycznymi - szczególnie, gdy odbywają się w górach wysokich.
W ostatnim czasie wyodrębnia się również nisza skituringu, zwana skimo, co jest skrótem od ski mountaineering. Różni się znacznie od opisanego powyżej skialpinizmu ponieważ wykorzystuje minimalistyczne i ultralekkie wersje sprzętu, a zazwyczaj jest treningiem do wytrzymałościowych wyścigów.
Dla początkujących kluczowe jest wybranie odpowiedniego miejsca na pierwsze wycieczki. Idealnym wyborem są niższe góry, które oferują mniej wymagające podejścia i mają mniejsze zagrożenie lawinowe oraz łatwiejsze zjazdy. A jednocześnie możemy liczyć na piękne widoki i poruszanie się poza trasami, często wręcz przecierając szlaki i doświadczając samotności.
Jednym z najlepszych regionów do rozpoczęcia skituringowej przygody są Beskidy. Ich łagodne zbocza i rozległe tereny sprawiają, że są to doskonałe tereny dla osób stawiających pierwsze kroki. Zaletą jest również to, że na początku można zjechać trasą narciarską i oswoić się z innym rodzajem nart, co bywa wyzwaniem dla osób przyzwyczajonych do twardych butów i innej konstrukcji narty. Okolice kultowego „lodowca skrzyczeńskiego” nad Szczyrkiem, a także rejony Hali Miziowej i Pilska w Beskidzie Żywieckim, to popularne i bardzo dobre opcje na początek.
Podobnie w Sudetach, szczególnie w Karkonoszach i Górach Izerskich, można znaleźć wiele tras idealnych na start. W rejonie Szklarskiej Poręby czy Karpacza, narciarze mogą liczyć na mniej strome podejścia, co sprzyja nauce technik podchodzenia.
Gorce to kolejny region idealny dla nowicjuszy. Łagodne szczyty, takie jak choćby Turbacz, zapewniają wspaniałe warunki do skituringu, a bliskość większych miast (np. Krakowa czy Nowego Sącza) sprawia, że są łatwo dostępne. Dodatkowo, mniej uczęszczane trasy dają możliwość cieszenia się spokojem i pięknem natury.
Choć Tatry są miejscem marzeń wielu skiturowców, początkującym zdecydowanie odradzamy zaczynanie przygody na tym terenie. Wysokie szczyty, strome zbocza i surowe warunki zimowe mogą stanowić poważne zagrożenie dla niedoświadczonych narciarzy i turystów górskich. Tatry zimą to obszar o wysokim ryzyku lawinowym, a brak umiejętności oceny zagrożenia oraz nieumiejętność korzystania z lawinowego ABC może skończyć się tragicznie. Poza tym w każdych warunkach kluczowe okazują się znajomość terenu oraz umiejętność oceny lokalnego zagrożenia. Dopiero po zdobyciu doświadczenia, można zacząć myśleć o bardziej zaawansowanych trasach w Tatrach, jednak tylko w towarzystwie doświadczonych przewodników i po odbyciu kursu lawinowego.
Podstawą są specjalne narty, które różnią się od nart zjazdowych głównie tym, że są szersze na odcinku pod butem, lżejsze i bardziej elastyczne w swojej konstrukcji. Mają też możliwość mocowania fok, dzięki którym podczas podejść narta się nie zsuwa. Lżejsze narty ułatwiają podchodzenie, a także pozwalają na lepszą kontrolę przy zjeździe w zróżnicowanym terenie.
Szersza narta sprawia że nie zapadamy się w śniegu oraz umożliwia zjazdy w głębokim puchu. Narty skiturowe mają też specjalne wiązania, które umożliwiają odpięcie pięty buta, co pozwala na większą mobilność i swobodne poruszanie się w górę, a następnie wiązania te można przestawić na tryb zjazdowy.
Do niezbędnych akcesoriów należą foki, które na czas podejścia dokleja się do ślizgów nart, tym samym umożliwiając podchodzenie po śniegu. Dawniej były to skóry fok, a obecnie zostały zastąpione syntetycznymi materiałami.
W skitouringu używa się dużo lżejszych i bardziej miękkich butów, które zapewniają większą wygodę podczas podejść. W porównaniu z butami narciarskimi, są bardziej elastyczne, a dzięki możliwości odblokowania cholewki pozwalają na ruch w stawie skokowym, co umożliwia efektywne chodzenie.
Dobrze, aby miał system do mocowania nart i miejsce na najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak dodatkowe ubrania, jedzenie, picie i akcesoria. Zaawansowani narciarze powinni dodatkowo spakować do plecaka lawinowe ABC. Warto dodać, że na rynku dostępne są także specjalne plecaki lawinowe wyposażone w poduszkę powietrzną, którą można uruchomić w razie porwania przez lawinę.
Ochrona głowy jest równie ważna jak w klasycznym narciarstwie. Podczas podejścia jesteśmy narażeni na upadek, jak i kontaktu z gałęziami, dlatego warto nosić kask przez całą wyprawę. Do niezbędnych akcesoriów należą gogle, które zabezpieczają oczy przed wiatrem, śniegiem i promieniami UV oraz regulowane kijki z szerokimi talerzykami do podparcia podczas podejść i zjazdów. W Tatrach często nieocenione okazują się harszle, czyli raki przyczepiane do nart w stromym terenie. Nie zastępują one raków, ale poprawiają komfort podchodzenia w oblodzonym terenie, który jeszcze nie wymaga użycia raków i czekana.
To zestaw, który każdy turysta powinien mieć w swoim plecaku, poruszając się zimą po górach wysokich. Ale na nic sprzęt, gdy nie potrafimy się nim posługiwać. Wiedzę i praktykę warto nabyć na specjalistycznych kursach. Na tym naprawdę nie warto oszczędzać, ponieważ statystyki są jednoznaczne. W razie zasypania przez lawinę, kluczowa jest sprawna akcja ratownicza współtowarzyszy wycieczki lub osób znajdujących się w pobliżu miejsca zdarzenia w ramach tzw. pomocy koleżeńskiej. Powinna ona zostać podjęta natychmiast po zejściu lawiny.
Dlaczego to takie ważne? Ponieważ osoby całkowicie zasypane przez lawinę, które nie doznały śmiertelnych obrażeń podczas spadania i zdołały utworzyć wokół siebie wolną przestrzeń, tzw. poduszkę powietrzną, mają ponad 90 proc. szans na przeżycie w ciągu pierwszych 15–18 minut od momentu zasypania.
Elektroniczne urządzenie, które pozwala na namierzanie osób zasypanych przez lawinę. W trybie nadawania (SEND) wysyła sygnał, który inne detektory mogą odebrać, co pozwala na szybkie namierzenie, a potem odkopanie poszkodowanego. Urządzenie to ma również tryb szukania (SEARCH), który umożliwia lokalizację zasypanego na podstawie sygnału z jego detektora. Nowoczesne detektory wyposażone są w trzy anteny, co zwiększa ich precyzję, a ich zasięg wynosi nawet 70 metrów.
Teleskopowy pręt, który służy do precyzyjnego zlokalizowania zasypanej osoby, gdy detektor wskaże przybliżone miejsce. Sondy mogą mieć różne długości, np. 240 albo 320 cm i najczęściej są wykonane z aluminium. Wersje karbonowe są lżejsze, ale mniej trwałe, co może być problematyczne w trudnych warunkach. Umiejętność szybkiego złożenia i efektywnego wykorzystania sondy jest kluczowa, dlatego jej użycie ćwiczy się na kursach lawinowych i turystyki zimowej.
Służy do odkopania zasypanej osoby po jej zlokalizowaniu za pomocą detektora i sondy. Aluminiowe łopaty są najbardziej efektywne i wytrzymałe, pozwalając na skuteczne działanie nawet w twardym, zlodowaciałym śniegu. Modele plastikowe lub akcesoria ze sklepów budowalnych mogą okazać się zbyt słabe w trudnych warunkach, dlatego zdecydowanie warto postawić na solidny sprzęt.
Wybór odpowiednich warstw odzieży jest kluczowy. Skituring wymaga materiałów, które zapewnią dobrą oddychalność i ochronę przed chłodem. Warto ubierać się na cebulkę, aby móc dostosować się do zmiennych warunków pogodowych podczas podejścia i zjazdu. Oczywiście ile osób, tyle opinii na temat liczby warstw, w jakich warto podchodzić, kiedy je zdejmować i kiedy zakładać.
Dlatego wybór ubioru na zimowe wyjścia w góry trzeba dobrze przemyśleć, dopasować do własnych potrzeb i zadbać o odzież, która jest wygodna i lekka. Posiada właściwości termoaktywne i odprowadza nadmiar wilgoci. Chroni przed wiatrem oraz wilgocią z zewnątrz i zapewnia komfort cieplny. Należy pamiętać również o tym, że na wycieczkę zimową zabieramy kilka par rękawic różnej grubości, czapkę na zmianę oraz ogrzewacze do stóp i rąk.
Niezależnie od planowanej trasy warto mieć przy sobie apteczkę pierwszej pomocy. Sugerujemy, aby znalazły się w niej plastry na otarcia naskórka i pęcherze (podczas skituringu szczególnie przydatne), podstawowe środki opatrunkowe (bandaże, wyjałowiona gaza) oraz leki, które zażywamy na co dzień. Warto również dołożyć folię NRC, która może uratować życie, zapewniając ochronę przed wyziębieniem w różnych sytuacjach.
Gorący napój pozwala na nawodnienie i utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała, co jest kluczowe w zimowych warunkach. Jedzenie w górach powinno być lekkie, pożywne i łatwe do spożycia nawet w niskich temperaturach. Poza kanapkami warto także zapakować orzechy, suszone owoce czy batony energetyczne, które dostarczą niezbędnych kalorii, tłuszczy i węglowodanów, idealnych do uzupełnienia energii na szlaku. Dodatkowe przekąski, jak czekolada, żelki energetyczne czy banany, dostarczą łatwo przyswajalnych cukrów, poprawiających koncentrację i wytrzymałość. Nasza rada: to, co będzie jedzone jako pierwsze, warto ogrzać w kieszeni kurtki.
Zimą, kiedy dni są krótkie, istnieje większe ryzyko, że nawet zaplanowane szybkie wyprawy mogą przedłużyć się po zmroku. Dlatego należy mieć latarkę czołową z bardzo wydajnymi diodami. Do tego pakujemy mapę niezbędną do orientacji w terenie oraz zabieramy zegarek lub nawigację GPS, do których można wgrać trasy. Do plecaka chowamy również powerbank oraz taśmę Silver Tape i trytytki (paski zaciskowe), które niejednokrotnie ratują sprzęt i ubrania, a co za tym idzie wycieczkę.
Nasze wyposażenie zależy od terenu. W Beskidach wystarczy zabrać jedzenie, picie, ubranie i dobre chęci. W Tatry nie wychodzimy bez lawinowego ABC. W trudnym, zimowym terenie potrzebne będą harszle, a podczas bardziej zaawansowanych wycieczek do plecaka pakujemy również raki i czekan.
Gdy istnieje ryzyko lawinowe, jeżdżąc poza trasą w wysokich partiach gór np. w Alpach. warto mieć plecak lawinowy z poduszką powietrzną. Po aktywacji poduszki, osoba zasypana ma większe szanse na pozostanie na powierzchni lawiny. Choć taki sprzęt jest drogi, w razie wypadku jego skuteczność może okazać się nieoceniona.
Samo posiadanie odpowiedniego sprzętu to tylko połowa sukcesu – równie ważna jest umiejętność jego efektywnego użycia, dobre planowanie oraz ocena lokalnych zagrożeń. Regularne szkolenia lawinowe i zimowe są kluczowe dla bezpieczeństwa w górach. Zainteresowane osoby zapraszamy na specjalistyczne kursy do naszej Akademii Wspinania climb2change - https://climbingacademy.pl/
Pola Kryża i Darek Woźniczka to doświadczeni instruktorzy wspinaczki, turystyki górskiej oraz miłośnicy skituringu. Od lat prowadzą Akademię Wspinania climb2change oraz Górskie Biuro Podróży climb2change. Są autorami bestsellerowych przewodników po via ferratach i poradnika „Via ferraty. Spacer na wysokości”.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie