Przełom jesieni i zimy to idealna pora, by zatopić się w przestrzeni zawieszonej w czasie. A wyznacza go pomarańcz zachodów i skrzące się mlekiem wschody słońca w Beskidzie Wyspowym.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 10/2020.
[middle1]
Startuję z Jurkowa z małym falstartem. Przed wyjściem na szlak chcę kupić wodę, ale odbijam się od nowych praw rzeczywistości. Jest godzina dla seniora. Sprzedawczyni przeprasza, że zwraca mi uwagę. Ja przepraszam, że zapomniałem. Przez 30 minut obserwuję okolicę sklepu i liczę klientów korzystających z tego przywileju. Po doliczeniu do dwóch wybijają dzwony sąsiedniego, drewnianego kościoła pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jest 12 i mogę zrealizować zakup za całe 2 złote.
Ruszam przez mostek nad Łososiną, za którym szlak skręca w prawo i następnie pnie się w stronę najwyższego szczytu Beskidu Wyspowego, Mogielicy (1170 m n.p.m.). Z góry schodzi koń ciągnący potężny pień drewna. Właściciel na mój widok nerwowo popędza zwierzę. Chwilę potem idę wyrytym, brunatnym korytem - standard na wielu turystycznych ścieżkach w Polsce.

Mogielica słynie z tatrzańskiej panoramy – jeśli tylko wieża widokowa jest dostępna dla turystów. Zdjęcie Fotografia Amatorska Rafał Ociepka
Na niebieskim jak niebo szlaku ustawione są kolejne stacje drogi krzyżowej. Miarowe tempo mojej pieszej modlitwy wyznacza stukot trekkingowych kijków. W połowie drogi warto zatrzymać się na chwilę na polanie Cyrla, drugiej co do wielkości na Mogielicy. Jej nazwa pochodzi od wypalania lasów przez Wołochów – pasterskich ludów, które przywędrowały tutaj z Bałkanów w XV wieku. Z polany w kierunku zachodnim rozciąga się urocza panorama - od najwybitniejszego masywu Beskidu Wyspowego Lubonia Wielkiego (1022 m n.p.m.), zwanego „Biernatką”, przez dużo niższą Ogorzałą (806 m), dalej Szczebel (977 m n.p.m.), Ćwilin (1072 m n.p.m.), aż po Śnieżnicę (1006 m n.p.m.).
Nieco powyżej polany znajduje się stół z ławami na odpoczynek. W tym miejscu szlak przecina prawie 25-kilometrową trasę narciarstwa biegowego „Mogielica”, najwyżej położoną i najdłuższą w Małopolsce. Dalej w stronę szczytu maszerujemy w otoczeniu buczyny karpackiej. Jeśli podniesiemy głowę za XI stacją drogi krzyżowej powyżej korony drzew, zauważymy górującą nad nami wieżę widokową. Pierwszy cel beskidzkiej wycieczki.

Polana Stumorgowa i Królowa Beskidów w roli przewodniczki. Zdjęcie Fotografia Amatorska Rafał Ociepka

Turyści wędrujący od przełęczy Rydza-Śmigłego zielonym szlakiem mogą podziwiać zbudowaną z piaskowców niewielką ambonę skalną. Według legendy rabusie dzielili na niej ukradzione pieniądze, stąd nazwa Zbójnicki Stół. Zresztą to na stokach Mogielicy w XVIII wieku swoją kryjówkę miał słynny w Beskidach zbójnik Józef Baczyński, zwany Skawickim. Na koncie ma napad na sanktuarium maryjne w Inwałdzie, gdzie podobno zapalił świece przed ołtarzem. Jego banda nie tknęła jednak parafialnego majątku, tylko obrabowała samego kapłana.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 68% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!