Reklama

Zagrożenia w górach: jak poradzić sobie bez elektroniki?

Minioną zimę można podzielić na dwa okresy. Pierwszy charakteryzował się silnymi wiatrami, które w znacznym stopniu przyczyniały się do tworzenia się lawin. W drugim było nienaturalnie ciepło, jak na tę porę roku. Oba łączy jednak to, że wielu ludzi w górach zabłądziło, co na ogół było związane ze słabą znajomością topografii nie tylko Tatr, ale także Beskidów.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 4(38)/2024.

 

Seria pobłądzeń zaczęła się jesienią. Szczególnie często ratownicy interweniowali w okolicach Czerwonych Wierchów oraz Beskidu, a także w rejonie Babiej Góry. W dwóch przypadkach, pomimo szeroko zakrojonych akcji poszukiwawczych, nie odnaleziono zaginionych turystów - na Lodowym Szczycie oraz Ciemniaku. Turyści błądzili głównie z powodu utraty orientacji w terenie w czasie zamieci śnieżnej, ale także w ciemnościach.

 

Szkoląc na zimowych kursach turystyki, w większości przypadków spotykam się z osobami, które mają nikłe pojęcie o nawigacji czy planowaniu. Choć trzeba uczciwie przyznać, że skoro trafili na kursy, to mieli świadomość niedostatków swojej górskiej wiedzy. Symptomatyczny jest jednak fakt, że obecne pokolenie, wychowane w kulturze cyfrowej, nie potrafi użyć analogowych narzędzi w postaci mapy i kompasu.

 

Daleki jestem od negowania elektronicznej nawigacji, mam jednak świadomość jej słabości. Wszelkie aplikacje zainstalowane w smartfonach wymagają zasilania oraz zasięgu lub łączności z satelitami. Ta sama uwaga dotyczy zegarków outdoorowych, tak chętnie używanych przez ludzi chodzących po górach. Trzeba przy tym pamiętać, że baterie współczesnych telefonów wyładowują się dość szybko w miejscach, gdzie nie ma zasięgu oraz… podczas stałej łączności z mediami społecznościowymi. Bo cóż  to za wycieczka w góry, którą nie można się pochwalić na bieżąco na swoim profilu?

 

Pewnym rozwiązaniem  jest zabieranie ze sobą powerbanka, ale w ten sposób dodajemy sobie ciężaru do plecaka. Jeśli osobiście miałbym wybór, to zamiast magazynu energii zabrałbym ze sobą urządzenie ściśle przeznaczone do nawigacji w terenie. W tym przypadku, jak też we wspomnianych zegarkach, znajduje się bowiem funkcja „wróć po śladzie”. To umożliwia powrót tą samą drogą, jeśli dalsza z różnych powodów okaże się niemożliwa do przejścia.

 

Analogowe narzędzia, a więc mapa i kompas, są pomocne nie tylko przy planowaniu wycieczki, ale również pozwalają nawigować w terenie. Wczesną zimą sam miałem dość kuriozalny przypadek, w którym musiałem wyciągnąć kompas i to bynajmniej nie w celach szkoleniowych. Wyjechaliśmy na Kasprowy Wierch z grupą kursantów, a po zejściu na Suchą Przełęcz zacząłem się zastanawiać, w którą stroną się udać, przez Beskid i Liliowe, a później w dół na Halę Gąsienicową, czy też bezpośrednio w kierunku dolnej stacji kolejki linowej. Po przejściu granią kilkunastu kroków przez chwilę się pokręciłem i… straciłem orientację.

 

Wiał porywisty wiatr – szczególnie silny na grani, była zamieć i bardzo słaba widoczność. Byliśmy w cywilizowanym terenie, niedaleko od nas znajdował się szlak oraz stok narciarski, a ja nie byłem w stanie określić, w którym kierunku znajduje się zejście do dolnej stacji. W końcu zdecydowałem się na wyjęcie kompasu i zorientowanie się w kierunkach świata. Po krótkiej chwili i przejściu niespełna dwudziestu kroków znaleźliśmy się na wyratrakowanym szlaku.

 

Moje poszukiwania bez wspomagania kompasem pewnie byłyby o wiele dłuższe, a przez to moja grupa wystawiona na działania silnego wiatru. Schodząc w stronę hali, w myślach uśmiechałem się do siebie. Przypomniały mi się bowiem historie o tym, jak w  rejonie Kasprowego Wierchu i Beskidu błądziły osoby znane ze świata wspinaczkowego.

 

Teraz z własnego doświadczenia wiem, że w czasie zamieci lub mgły nie działają podpowiedzi w stylu „trzymaj się blisko podpór wyciągu”. Gdy widać na metr, maksymalnie dwa, gdy ciężko określić kierunek nachylenia stoku, to nie ma szans na wyjście z opresji bez wspomagania. Dlatego warto poćwiczyć umiejętności nawigowania w znanym sobie, bezpiecznym terenie, w parku albo na wycieczce do lasu. Jeśli chcemy korzystać z  aplikacji w smartfonie, to wpierw nauczmy się jej dobrze, tak samo jak użycia zegarka. Ale na wycieczkę w góry polecam wrzucić do plecaka mapę turystyczną oraz dobry kompas. Ważą niewiele i nie wymagają baterii.

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 18/06/2024 10:14
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do