Reklama

Bielizna termoaktywna Energizer 4.0 X-Bionic – recenzja i test podczas aktywności outdoorowych: opinie i wnioski

Wśród produktów włoskiej marki X-Bionic ten model plasuje się gdzieś pomiędzy najcieplejszą a najlżejszą bielizną termoaktywną. Dedykowany jest do wszelkich aktywności sportowych, ale osobiście poleciłabym go w szczególności do sportów rolkarskich oraz narciarskich – biegówek, skiturów i nart zjazdowych.

 

O ile latem temat bielizny termoaktywnej nie jest zbytnio skomplikowany, o tyle zimą – przy warstwowym systemie ubioru – ta podstawowa, znajdująca się bezpośrednio przy skórze warstwa, odgrywa kluczową rolę. Ma nas ogrzać, kiedy odpoczywamy i zapobiegać przegrzaniu, kiedy się ruszamy. Kiedy więc otrzymałam bieliznę Energizer 4.0 X-Bionic w eleganckich pudełkach, otwieranych niczym wielka księga, miałam wrażenie, że mnogość zastosowanych w niej rozwiązań i patentów przyrównać można tylko do nowego auta. To doprawdy imponujące jak koszulka i getry mogą być aż tak bardzo “smart”.

 

Z praktycznego punktu widzenia legginsy o długości trzy czwarte świetnie komponują się z wyższym butem – nic nie uciska, nic się nie zwija, co w innych przypadkach często powoduje dyskomfort. A bieliznę miałam okazję testować podczas różnych aktywności sportowych – górskich wędrówek, na rowerach w Dolinie Kieżmarskiej, podczas akcji taternickiej w Jaskini Miętusiej, na nartach biegowych, zjazdowych, skiturach oraz podczas biegania. Wzięłam ją pod lupę bardzo poważnie. Jakie mam najważniejsze wnioski?

 

   

 

Swoboda ruchów gwarantowana

Po pierwsze, wbrew wcześniejszym obawom prawidłowy rozmiar bielizny to ten, który nosimy na co dzień. Obawiałam się, że w tak przylegającej, by nie nazwać jej obcisłej, bieliźnie, będę wyglądać i czuć się jak serdelek. Zimne poty oblały mnie na myśl eksponowania każdej, najdrobniejszej fałdki. I tu zaskoczenie – za sprawą gęsto tkanych włókien oraz zróżnicowanych stref funkcyjnych leży ona na ciele jak… wyszczuplająca bielizna uciskowa! Czujemy delikatną kompresję, a tym samym doskonałe dopasowanie przy zachowaniu pełnej swobody ruchów.

 

   

 

Daje mnóstwo ciepła

Po drugie, bielizna ze względu na strukturę włókien jest o wiele cieplejsza niż wydaje się na początku. Dotychczas moją najcieplejszą pierwszą warstwą był model Merino 200. Energizer 4.0 X-Bionic termicznie ją pobił. Tym samym musiałam trochę przemodelować zimowy sposób ubioru. Niech nie zdziwi Was również, że pozornie cienka warstwa bielizny daje aż taki komfort cieplny. Dzieje się tak, dzięki opatentowanym przez X-Bionic systemom. W tym przypadku chodzi o 3D Bionic Sphere® z technologią ThermoSyphon®. Nie chcę tu przynudzać laboratoryjnymi rozwiązaniami. Szczegóły techniczne znajdziecie na stronie producenta, ale powiem jedno – teoretyczne opisy sprawdziły się w praktyce.

 

Pachnie jak po praniu

Trzecią rzeczą, myślę równie ważną, jest odporność na zbieranie przykrych zapachów, dzięki włóknom Skin NODOR®, które zostały oplecione jonami srebra o właściwościach antybakteryjnych oraz hipoalergicznych. To niesamowite, ale po wszystkich tych aktywnościach zarówno koszulka, jak i getry pozostają nadal świeże! Ma to szczególne znaczenie, jeśli wybieramy się na wyprawę, gdzie możliwość przeprania garderoby jest ograniczona.

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 28/07/2024 13:51
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do