Trzylatek w tych stronach może nie pamiętać, jak się nazywa. Ale wie co to akcja „Wisła”, że ma znaleźć żonę wśród swoich i że jest Łemko. To ich ziemia, choć w miejscach, gdzie stały łemkowskie chyże, dziś pasą się konie. A historię i ślady dawnych czasów najlepiej widać ze szlaku.
„Dawno, dawno temu, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Wołowiec, niebo było jasnożółte, blade, na polach tajał ostatni śnieg. Szliśmy od strony Czarnego, przez siedem rzek.” Dwa pierwsze zdania z „Pustego Lasu” Moniki Sznajderman wystarczyły, żebym spakował rodzinę i zaszył się na krótki urlop w tej magicznej wsi. Z dala od tłumów, hałasu i jarmarków przetaczających się tego lata przy najpopularniejszych szlakach w kraju. Gdzie najlepiej odpocząć, jeśli nie tutaj? Jak pisze dalej Sznajderman „(…) w tej <>, na wysiedlonej Łemkowszczyźnie, wśród zrujnowanych cerkwi i zdziczałych sadów, cmentarzy z pierwszej wojny światowej (…)”. I bez żadnego zasięgu w telefonie. Poza tym w Wołowcu mieszka 18 osób w ledwie kilku domach, a wokoło roztaczają się najdziksze góry w Polsce. Jest zatem, gdzie ładować baterie.
[middle1]
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 90% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie