Ze Sławomirem Noskiem, edukatorem TPN, przewodnikiem beskidzkim i sudeckim rozmawia Kuba Polanowski
Jak zostałeś edukatorem w Tatrzańskim Parku Narodowym?
O naborze edukatorów w TPN dowiedziałem się pocztą pantoflową od zaprzyjaźnionej przewodniczki. Oferta skierowana jest do osób doświadczonych w edukacji, przewodników górskich i turystycznych. Wędrując wspólnie spotkaliśmy wcześniej takiego edukatora na szlaku i nawet wiedziałem o czym do nas mówił (śmiech). Napisałem więc parę słów o sobie i wysłałem zgłoszenie. W odpowiedzi dostałem zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną online. Opowiadałem o sobie, padło też kilka pytań kontrolnych i zostałem przyjęty. To było w 2022 roku.
Na czym polega twoja rola?
W okresie wakacyjnym, w lipcu i sierpniu, gdy tylko odpowiada pogoda, codziennie od 10 do 14 prowadzone są prelekcje w 6 punktach na terenie polskich Tatr, w tym roku są to: Polana Rusinowa, Czarny Staw Gąsienicowy, Polana Kalatówki, Czerwona Przełęcz pod Sarnią Skałą, Wielka Polana Małołącka i Staw Smreczyński. Te spotkania terenowe to trzon pracy edukatora.
Oprócz tego w Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN w wybrane dni tygodnia odbywa się wykład o Tatrach. W zeszłym roku prowadziłem tam wykład o fali osadnictwa wołoskiego. Ostatnie wykłady były na przykład o przygotowaniu do wycieczki górskiej oraz o korniku drukarzu i jego wpływie na tatrzańskie lasy i o tym, czy Tatry nadal rosną.
Jakie tematy poruszasz w swoich prelekcjach?
Mamy odgórne zalecenie, żeby przypominać o zasadach obowiązujących w parku natomiast pozostałą treść edukator dostosowuje tematycznie do czasu i miejsca. Na przykład na Polanie Rusinowej mówię o tych szczytach, które widać, a nie o Wołowcu (śmiech). Powinniśmy też przypomnieć zasady obowiązujące w parku. Zasadom z reguły poświęcam pierwszą część prelekcji. Wymieniam je i wyjaśniam skąd się wzięły. Dlaczego należy wędrować po wyznaczonych szlakach, nie palić, nie wprowadzać psów, czy nie wchodzić do wody.
Oprócz tego mamy dużą dowolność w doborze tematyki. Na Polanie Rusinowej wspominam o pasterstwie, na Kalatówkach o rozwoju turystyki, przy Stawie Smreczyńskim o przyrodzie, a nad Czarnym Stawem Gąsienicowym o turystyce wysokogórskiej, na Czerwonej Przełęczy o zmianach w tatrzańskich lasach itd. W widokowych miejscach zawszę opowiadam też panoramę. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, to proszę, żeby je zadał. Słuchacze to zazwyczaj turyści spacerowicze - rodziny z dziećmi czy starsze osoby. Raczej nie ma wśród nich turystów wysokogórskich, bo o tej porze już weszli wyżej albo zdążyli zejść. Może czasem zdarzy się ktoś taki nad Czarnym Stawem Gąsienicowym ale raczej rzadko widujemy kogoś w pełnym szpeju (śmiech).
O co najczęściej pytają turyści?
Zazwyczaj to takie turystyczne podstawy: którędy wiedzie szlak, czy dużo przewyższenia, czy zmieni się pogoda, gdzie pójść z dzieckiem itd. Wiele osób pyta o politykę ochrony przyrody TPN. Czasem ktoś zada trudniejsze pytanie i trzeba się nagłowić (śmiech). Zdarzają się sugestie, że powinno się wytyczać nowe szlaki albo przywrócić wcześniej funkcjonujące bo fajnie byłoby przejść się tym albo tamtym grzbietem. Wtedy tłumaczę, czemu służą obszary ochrony ścisłej, podając jako jeden z powodów, że zostało zaledwie kilka osobników rysia. Kiedyś usłyszałem propozycję, że powinno się zaczipować wszystkie niedźwiedzie i udostępnić ich lokalizację w aplikacji. W taki sposób ten turysta z żoną mogliby ich unikać. Odpowiedziałem, że w takim przypadku pewnie w ogóle nie byłoby niedźwiedzi w naszej części Tatr. Ludzie by te zwierzęta zagonili chcąc zrobić im zdjęcie, pewnie by uciekły na Słowację.
Inny turysta zasugerował, że powinno się prowadzić kursy zakończone egzaminami na uprawnienia wstępu do obszarów ochrony ścisłej. Nawet przewodnicy tatrzańscy wyższej klasy nie mają takich uprawnień. Chodzą tam zazwyczaj naukowcy prowadzący badania, monitorujący różne procesy, ale nawet oni robią to stosunkowo rzadko. Przy stawach zawsze padają pytania o ryby. Wędkarze na wakacjach, zawsze żywo zainteresowani gatunkiem czy wielkością ryb (śmiech). Wyglądają na rozczarowanych kiedy mówię, że tylko w Morskim Oku występują naturalnie. Inne stawy zostały celowo zarybione.
Zwrócenie komuś uwagi czasami wywołuje agresję. Jak zgłaszać przypadki łamania zasad obowiązujących w TPN?
Zawsze znajdzie się ktoś, kto zachowuje się niewłaściwie - pali, wchodzi do wody czy śmieci. Jest to jednak niewielki odsetek turystów. Ostatnio w rozmowie z wolontariuszami dowiedziałem się, że nieco ubyło śmieci. W niektórych miejscach jest lepiej, w innych wciąż źle. Wynika to ze specyfiki danego szlaku. Droga do Morskiego Oka czy Dolina Strążyska to takie miejsca, gdzie zachowań niepożądanych jest więcej. Można je zawsze zgłosić dzwoniąc na numer podany na stronie parku [(+48) 18 20 23 280 - red.].
Trzeba jednak pamiętać, że w TPN pracuje mniej niż 10 strażników. Zazwyczaj reagują na zachowania naprawdę patologiczne. Na przestrzeni 3 lat zaobserwowałem patrol może 2 czy 3 razy. Zazwyczaj turyści słuchają strażników, edukatorów niekoniecznie, chociaż nie jest źle. Zwróciłem kiedyś komuś uwagę na zakaz palenia, po czym tam osoba zaczęła udawać, że mnie nie widzi. Odwróciła się i paliła dalej… Najczęściej jednak kiedy ktoś widzi logo TPN to nie dyskutuje. Opowiadam czasem anegdotę odnośnie kąpieli w tatrzańskich stawach. Jeśli zaczniesz od tego, że są tam żyjątka wodne i zanieczyszczamy ich dom, to usłyszysz, że ludzie od zawsze kąpali się w wodzie i to nic nadzwyczajnego. Kiedy jednak tłumaczę turystom, że schroniska biorą z tych stawów wodę i ona trafia później do ich zupy i herbaty, to reakcja jest zupełnie inna (śmiech). Raz na jakiś czas zdarzy się wlepienie mandatu, ale stawiamy raczej na edukację niż karanie.
Zauważasz jakieś pomijane albo niedoceniane miejsca w naszej części Tatr?
Na pewno chcemy o tym mówić publicznie? Może niech takie pozostaną (śmiech). A tak serio, to ludzie, którzy idą do MOKa zostaną na tej drodze. Oni nie pójdą gdzie indziej. Lubią być w tłumie, gwarze, lubią pokłócić się z innymi o miejsce w kolejce itd. Robią to na własne życzenie. Uważam, że niedoceniane są boczne szlaki w Dolinie Kościeliskiej, na przykład Dolina Tomanowa albo szlak niebieski na Halę Stoły. Mniej uczęszczany niż inne szczyty Tatr Reglowych jak Sarnia Skała czy Nosal a bardzo widokowy jest Wielki Kopieniec [1328 m n.p.m. - red.]. Mało osób chodzi też odcinkiem Ścieżki nad Reglami między dolinami Kościeliską i Chochołowską, mimo że po drodze jest widokowa polanka z szałasem.
Jeśli mógłbyś coś przekazać tatrzańskim turystom, to co by to było?
Można powiedzieć, że Tatry to teren o bardzo małej powierzchni i często jest nas tam dużo. Uszanujmy naturę przestrzegając podstawowych zasad. Nie śmiećmy, nie dokarmiajmy zwierząt i nie wchodźmy do wody. Zwracajmy też uwagę na innych ludzi. Czasami dochodzi do wypadków bo komuś się strasznie spieszy. Są sytuacje kiedy ludzie krzyczą na siebie bo ktoś korkuje łańcuch. Wykażmy się cierpliwością i nie przepychajmy się, szczególnie w trudnym terenie.
Zbliża się jesień, o czym należy pamiętać jadąc w Tatry we wrześniu i październiku?
Zwracajmy uwagę na czynniki pogodowe. W pierwszej dekadzie września pogoda lubi się bardzo zepsuć i może nawet spaść śnieg. Lato nagle urywa się i przychodzi od razu zima. Potem nieco się ociepla i nadchodzi piękna, złota jesień. Druga rzecz to ruch turystyczny. W wakacje rozlewa się na wszystkie dni tygodnia. Po sezonie letnim jest nieproporcjonalnie większy w weekendy. We wrześniu i październiku w środku tygodnia jest pustawo a w weekend może być bardzo tłoczno. Filmiki ukazujące największe kolejki na Rysy często nagrywane są właśnie jesienią. Dzień jest krótszy więc więcej osób wybiera tę samą porę. Już o 6 rano parkingi i szlaki dojściowe są przepełnione. Wtedy jest też więcej osób, które idą w wyższe partie gór a mniej spacerowiczów z rodzinami. Zachęcam więc do planowania jesiennych wycieczek w środku tygodnia.
Przewodnik górski beskidzki i sudecki, wykładowca, instruktor i egzaminator na kursach przewodnickich, edukator TPN, przewodnik miejski po Krakowie, Pradze i Lwowie, organizator wycieczek krajowych i zagranicznych, właściciel biura turystycznego GoodGuide.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie