Beskidy kuszą jednocześnie swoją rozległością i dostępnością. Ogrom szlaków, zasypane śniegiem drogi i gęste lasy – to wszystko zwiastuje piękną, narciarską przygodę.
Nie trzeba wcale daleko jeździć, by zakosztować zjazdów w puchu i usłyszeć świdrującą w uszach ciszę, przetykaną skrzypieniem śniegu pod fokami. Do tego cieszyć się wolnością, którą dają tylko narty. Jeśli więc nie masz doświadczenia skiturowego i zastanawiasz się, gdzie wybrać się na pierwszą wycieczkę narciarską w Beskidy, to spieszymy z propozycjami.
A w dialekcie freerider’ów to po prostu #Szczyrkaido. Wyjaśniamy mniej obeznanym – termin nawiązuje do znanej z ogromnej ilości białego puchu prefektury w Japonii – Hokkaido. Oczywiście idąc pierwszy raz na wycieczkę skiturową, nie musicie od razu zbaczać z utartych ścieżek, lecz wykorzystać zwykłe szlaki turystyczne do podchodzenia i trasy narciarskie do zjazdu. Bardzo ciekawą i łatwą orientacyjnie opcją jest Skrzyczne z Czyrnej. Z głównej ulicy w Szczyrku – Myśliwskiej, skręcamy w ulicę Olimpijską i tam szukamy parkingu. Podążamy po głównej drodze, mijając leśnictwo, a później Osiedle Czyrna. Docieramy do Zbójnickiej Kopy i stamtąd kierujemy się do schroniska na Skrzycznem. Do zjazdu możemy wykorzystać trasy narciarskie na Małym Skrzycznem lub inne, których w pobliżu nie brakuje.

Zdjęcie Patrycja Styrna
Pilsko to kolejne po Skrzycznem miejsce, w które zimą zjeżdżają tłumy narciarzy. My też mamy narty, ale nie ogranicza nas ich przeznaczenie i sztuczne granice tras. Możemy skorzystać z opcji podwózki wyciągiem, co będzie droższe, ale i mniej bolesne dla nóg. Z Hali Miziowej podchodzimy mniej więcej tak, jak poprowadzony jest szlak żółty. Wiemy bowiem, że tam, gdzie biegnie czarny, podchodzić na nartach nie powinniśmy. Dlaczego? To właśnie tutaj znajdują się trasy narciarskie, więc o wypadek nie trudno. Na szczycie obowiązkowo przerwa na zdjęcia, a potem z Góry Pięciu Kopców szusujemy na dół. Którędy? Gdzie chcemy, byle znów znaleźć się na Miziowej.
Najpopularniejsza skiturowa wycieczka w tej części Beskidu Żywieckiego prowadzi na Rysiankę ze Złatnej. Dojeżdżamy do ostatniego przystanku busów w Złatnej Hucie. Zaczyna się tam żółty szlak, którym podchodzimy. Na wysokości Mutniańskiego Sedla znajduje się oznaczona ścieżka, którą można, chociaż nie trzeba, dojść do niebieskiego szlaku w kierunku Trzech Kopców. Zarówno skiturowców, jak i turystów będzie tu mało. Jest to jednak dłuższy wariant. Krótszy to podejście żółtym szlakiem do schroniska na Rysiance, a następnie na Halę Lipowską. Stąd szlakiem lub poza nim, zjeżdżamy do oznakowanej na żółto drogi i z powrotem na parking.
Tekst: Emilia Götz,
Redaktorka Planety Gór
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie