Weekend Bożego Ciała dla biegaczy górskich oznacza jedno – Bieg Rzeźnika. Od 18 lat w Bieszczady zjeżdżają ci, którzy pragną zmierzyć się z tym kultowym biegiem ultra.
Od siedmiu lat impreza ma charakter festiwalu. Tegoroczna edycja, ze względu na sytuację epidemiologiczną, po raz drugi odbyła się w wersji hybrydowej. Co to oznacza w praktyce? W ciągu dziewięciu dni festiwalu starty na wszystkich dystansach odbywały się codziennie, w wyznaczonych harmonogramem godzinach. Dzięki temu zawodnicy mieli szansę na starcie, stanąć ramię w ramię choć z częścią swoich rywali.
[middle1]
Można cieszyć się górami
Każda formuła ma swoje plusy i minusy. Największą zaletą jest zdecydowanie powrót do korzeni biegania po górach – cisza, odosobnienie i duża samodzielność na trasie. To rozwiązanie jest wyzwaniem zarówno dla uczestników, jak i organizatorów. Tym pierwszym pozwala cieszyć się górami, widokami i trasą bez tłumów.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 92% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!