Reklama

Korona Gór Polski - najbardziej popularne szczyty. Zdobądź Rysy, Babią Górę i Śnieżkę

Gdyby wzorować się na wyczynie Mateusza Waligóry, który zdobył Mount Everest jako pierwszy Polak z poziomu oceanu, to łącznie wejście na trzy najwyższe szczyty Korony Gór Polski, wymaga pokonania ponad 5800 m przewyższenia. Dlatego Rysy, Babią Górę i Śnieżkę najlepiej zdobywać latem, kiedy dzień jest najdłuższy.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 5(39)/2024.

 

Korona Gór Polski część 1

 

Po moich doświadczeniach związanych ze zdobywaniem Korony Gór Polski w 2023 roku wyciągnąłem wiele wniosków. Jednym z nich jest to, że wejście na trzy najwyższe szczyty Korony Gór Polski – Rysy (2499 m n.p.m.), Babią Górę (1725 m n.p.m.) i Śnieżkę (1603 m n.p.m.) - poza kondycją, rozwagą i czasem wymaga jeszcze przemyślanej taktyki. To trio zalicza się bowiem do najpopularniejszych miejsc KGP. Ponadto znajdują się w pobliżu popularnych górskich kurortów, które w wakacje przyciągają rzesze turystów. Dotyczy to głównie Karpacza i Zakopanego, ale i pobliska Babia Góra nie pozostaje w tyle.

 

Trzeba więc nastawić się na to, że latem na tych szczytach trudno liczyć na błogi spokój. Ale długi dzień i dobre warunki atmosferyczne - oczywiście po sprawdzeniu prognozy pogody, przede wszystkim uważajcie na burze! - będą naszymi sprzymierzeńcami. Dlatego mimo wszystko to właśnie lato jest dobrym momentem na zdobywanie najwyższych szczytów Polski. Tym bardziej, że czerwiec zazwyczaj odbiera im resztki śniegu. Trzeba mieć jednak świadomość, że w żlebach i na północnych stokach mogą one zostawać nawet do końca sierpnia.

 

Śnieżka

Zacznę od najniższego szczytu w tym trio. Królowa Karkonoszy jest ofiarą własnej popularności. Obecnie na Śnieżkę o każdej porze roku ciągną tłumy - również o każdej porze dnia, a nawet nocy. Mimo licznych apeli i oficjalnego zakazu turyści notorycznie poruszają się po szlakach Karkonoskiego Parku Narodowego po zmroku.

 

Z Karpacza w środku nocy wyruszają turyści, którzy na szczycie chcą się zameldować o wschodzie słońca. Ta moda nie jest nowa, jednak jeszcze kilkanaście lat temu szturmowanie Śnieżki nie odbywało się na taką skalę. Dzisiaj straż parku ma ręce pełne roboty, a każdy weekend sprawia, że fora internetowe zalewają zdjęcia wschodu czy zachodu słońca na Śnieżce. Czy nie da się zrobić tego legalnie i bez szkody dla natury?

 

Podejście na Śnieżkę od Domu Śląskiego. Zdjęcie Mikołaj Gospodarek

 

Owszem, można. Trzeba tylko nieco pokombinować. Regulamin parku dopuszcza poruszanie się po szlakach od świtu do zmierzchu. W praktyce oznacza to, że kiedy już na godzinę przed wschodem słońca robi się widno, można ruszyć na szlak. W przypadku Śnieżki na wyciągnięcie ręki jest kilka schronisk. Najbliżej, bo niemal u jej stóp, znajduje się Dom Śląski. Nieco dalej mamy Strzechę Akademicką oraz czeski obiekt Lucni Bouda (rzadko wybierany ze względu na wysoką cenę). Dlatego najlepszą opcją jest nocleg w górach, który pozwala wejść na Śnieżkę wcześnie rano.

 

Nie zawsze mamy jednak takie możliwości, bo brakuje dni urlopowych albo w schroniskach nie ma wolnych miejsc. Wtedy warto wziąć pod uwagę inną opcję. Taktyczne podejście do tematu sugeruje, by wyjść w góry późnym popołudniem. Najlepiej wędrówkę rozpocząć w górnej części Karpacza w pobliżu stacji wyciągu krzesełkowego. Obok niego przebiega czarny szlak, którym mozolnie zdobywamy wysokość. Idealnie jest wejść na Kopę (1367 m n.p.m.), gdy kolejka przestaje kursować, a więc po godz. 16 (w weekendy po 17). Wtedy w Karkonoszach robi się zdecydowanie spokojniej.

 

Wejście na Śnieżkę tym wariantem szlaku bardzo spokojnym tempem zajmuje ok. 3 godzin. Zejście, choć w teorii powinno być krótsze, zajmie nam podobną ilość czasu. Wychodząc zatem na szlak ok. godz. 14, na Śnieżce będziemy po 17. Powrót na parking nastąpi więc po 20. Całą trasę pokonamy za dnia, ale już przy zdecydowanie mniejszym ruchu na szlakach. Schodząc do Karpacza, polecam wariant niebieskim szlakiem przez Strzechę Akademicką, a następnie żółtym do punktu startowego. Całość to prawie 14 km.

 

Śnieżka to najwyższy szczyt Karkooszy. Zdjęcie Mikołaj Gospodarek

 

Śnieżka to bardzo specyficzna góra, o której mówią, że jest najbardziej wietrzna w tej części Europy. Ruszają na nią turyści z Polski oraz Czech. Co ciekawe, dla naszych sąsiadów jest ona najwyższym punktem w kraju (1603 m n.p.m.). Wchodząc na szczyt nie tylko odhaczamy kolejne zaliczenie w Koronie Gór Polski, ale również jedno z miejsc Korony Europy.

 

Babia Góra

Najpopularniejszym punktem startowym dla zdobywców Królowej Niepogody, jak często nazywa się Babią Górę, jest Przełęcz Krowiarki (1012 m n.p.m.). Czytając w sieci relacje z wejścia na szczyt, często trafiamy na perypetie związane z problemami parkingowymi. W efekcie, przy dobrej pogodzie, nawet w środku nocy nie sposób znaleźć miejsce, by zostawić samochód. Podobnie jak w przypadku Śnieżki kryje się za tym podziwianie wschodu słońca na szczycie.

 

Babia Góra to najwyższy szczyt poza Tatrami. Zdjęcie Mikołaj Gospodarek

 

Kiedy pojawiłem się na Przełęczy Krowiarki tuż po godz. 6.30, na parkingu stało już sporo samochodów. Część z nich zapewne należała do nocujących w schronisku na Markowych Szczawinach, bo w czasie podejścia na Babią Górę nie spotkałem zbyt wielu wracających turystów. W tym przypadku również ważne jest odpowiednie planowanie. Ja wchodziłem na górę pod koniec sierpnia, ale w środku tygodnia i tłumów nie spotkałem. Być może wpływ na to miały prognozy pogody, które nie były idealne. Na szczęście deszcz padał dosłownie przez chwilę, a później wyszło piękne słońce.

 

Na Diablaka z Krowiarek spokojnym tempem dojdziemy w 2,5 godz. Idziemy czerwonym szlakiem przez Sokolicę (1367 m n.p.m.), Kępę (1521 m n.p.m.) i Gówniak (1617 m n.p.m.). By nie wracać tą samą drogą, można zrobić pętlę przez Przełęcz Brona (1408 m n.p.m.), Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach (1188 m n.p.m.), by niebieskim szlakiem prowadzącym niemal po równi, dotrzeć do samochodu. 14-kilometrowa pętla zajmie nam niecałe 6 godz.

 

Rysy

 

W Koronie Gór Polski Rysy na pewno stanowią spore wyzwanie dla turystów. O ile wejście na pozostałe 27 szczytów wymaga przede wszystkim dobrej kondycji, ale nie ma żadnych trudności technicznych, o tyle zdobycie najwyższego szczytu naszego kraju jest już znacznie poważniejsze.

 

Kilkugodzinna wyprawa na Rysy to naprawdę wymagające przedsięwzięcie. Nijak ma się do niego kwadrans spaceru na Skopiec (Góry Kaczawskie) czy wejście szutrową drogą na Jagodną (Góry Bystrzyckie). Dla kogoś, kto nigdy nie chodził po Tatrach Wysokich, i nie miał styczności z eksponowanymi miejscami zabezpieczonymi łańcuchami czy klamrami, szlak na Rysy będzie sporym zaskoczeniem. Droga na szczyt wymaga bowiem pewnej odwagi i umiejętności pokonywania trudniejszych odcinków. Od polskiej strony jest ich całkiem sporo, od słowackiej dużo mniej, ale nie wolno ich lekceważyć.

 

Ten pierwszy wariant zaczyna się w Palenicy Białczańskiej (ok. 990 m n.p.m.). W 6,5 godziny pokonujemy prawie 13 km, a suma podejść wynosi ponad 1,5 km. Prawie 9 km trasy prowadzi asfaltową drogą do Morskiego Oka (ok. 1400 m n.p.m.). Później podchodzimy do Czarnego Stawu pod Rysami (1583 m n.p.m.), za którym rozpoczyna się już wymagające podejście w terenie wysokogórskim.

 

Wybierając słowacki wariant, ruszamy z parkingu przy drodze do Popradzkiego Stawu (ok. 1245 m n.p.m.). Idziemy w jedną stronę 10 km (z czego tylko 4 km to asfalt) i pokonujemy ok. 1250 m przewyższenia. Droga na szczyt zajmie nam ok. 5 godz. Z pewnością na tej trasie lepiej poczują się turyści, którzy nie mają doświadczenia w chodzeniu po szlakach zabezpieczonych łańcuchami. Wysoko położone schronisko na Słowacji (Chata pod Rysami, 2250 m n.p.m.) to również świetne miejsce na regenerację i odpoczynek, a także schronienie w przypadku załamania pogody. Ja wybieram słowackie rozwiązanie głównie dlatego, że tylko w jednym miejscu na szlaku są łańcuchy i drabinki. I tylko tutaj tworzą się chwilowe zatory. Wariant polski ma takich miejsc zdecydowanie więcej.

 

Podejście na Rysy od strony słowackiej – w dole Chata pod Rysami. Zdjęcie Mikołaj Gospodarek

 

Wybierając się na Rysy od strony słowackiej, należy wykupić dodatkowe ubezpieczenie turystyczne. W moim przypadku opłata wyniosła ok. 40 zł za dzień przy zaznaczeniu wszelkich możliwych opcji dodatkowych. Ale na Słowacji takie ubezpieczenie można już kupić za półtora euro na jeden dzień – wariant obejmujący chodzenie po szlakach turystycznych, a nie poza nimi, jak np. na Gerlach. Istotne jest, żeby wykupione ubezpieczenie pokrywało koszty ewentualnego transportu helikopterem na wypadek choćby niewielkiego urazu. W Polsce akcje ratunkowe TOPR nie obciążają finansowo turysty. U naszych południowych sąsiadów udzielenie pomocy jest usługą płatną.

 

Idąc na Rysy wskazane jest również zabranie kasku ochronnego. Poza tym, że ma on chronić głowę w czasie ewentualnego wypadku, to zabezpiecza również przed spadającymi kamieniami. A tych jest naprawdę całkiem sporo. Spod nóg obsuwają się bowiem luźne kamienie, które spadają w dół i nabierając prędkości, mogą niebezpiecznie zranić. Nie myślałem, że dożyję momentu, w którym mój wysłużony w Dolomitach kask będę zabierał na tatrzańskie szlaki.

 

Idąc latem na Rysy – bez względu czy to wariant polski czy słowacki – trzeba nastawić się na spory ruch na szlaku, kolejki przy łańcuchach i tłok na szczycie. To całkowicie odziera moment wejścia na dach Polski z romantyzmu, ale nie ma innego wyjścia, jak się z tym pogodzić. Wyruszyłem w góry o godz. 6, a i tak towarzyszył mi spory tłum ludzi. Jedynym sensownym wyjściem jest nocleg w Chacie pod Rysami. Wtedy na szczyt można wejść późnym wieczorem lub wcześnie rano.

 

Lato zdobywców

 

Dożyliśmy czasów, w których popularność gór sprawia, że wyzwaniem są już nie tylko trudności na szlaku, ale i właściwe przygotowanie całego przedsięwzięcia – poczynając od kwestii dojazdu, przez godzinę startu, aż po wybór szlaku. Nie będę oszukiwał – Rysy, Babia Góra i Śnieżka – to popularnie i zatłoczone miejsca. Na szczęście przy odrobinie inwencji i elastyczności, również w tych miejscach można zapewnić sobie niezapomniane momenty.


 

Korona Gór Polski

Szczyty ułożone od najwyższego do najniższego, konkretne wysokości na podstawie strony Klubu Zdobywców KGP (ew. zaznaczono inaczej)

 

Rysy – Tatry – 2499 m n.p.m.

Babia Góra - Beskid Żywiecki – 1725 m n.p.m.

Śnieżka – Karkonosze – 1603 m n.p.m.

Śnieżnik - Masyw Śnieżnika – 1425 m n.p.m. 

TarnicaBieszczady – 1346 m n.p.m.

Turbacz – Gorce – 1310 m n.p.m.

Radziejowa - Beskid Sądecki – 1262 m n.p.m. 

Skrzyczne - Beskid Śląski - 1257 m n.p.m.

Mogielica - Beskid Wyspowy - 1170 m n.p.m.

Wysoka Kopa – Góry Izerskie – 1126 m n.p.m.

Rudawiec - Góry Bialskie – 1112 m n.p.m.

Orlica - Góry Orlickie – 1084 m n.p.m.

Wysoka (Wysokie Skałki) – Pieniny – 1050 m n.p.m.

Wielka Sowa - Góry Sowie - 1015 m n.p.m.

Lackowa - Beskid Niski – 997 m n.p.m.

Kowadło - Góry Złote – 989 m n.p.m.

Jagodna - Góry Bystrzyckie – 977 m n.p.m.

Skalnik - Rudawy Janowickie – 945 m n.p.m.

Waligóra - Góry Kamienne – 936 m n.p.m.

Czupel - Beskid Mały – 934 m n.p.m.

Szczeliniec Wielki - Góry Stołowe – 919 n.p.m.

Lubomir - Beskid Makowski - 912 m n.p.m.

Biskupia Kopa - Góry Opawskie – 889 m n.p.m.

Chełmiec - Góry Wałbrzyskie – 851 m n.p.m. (wysokość inna niż lista KGP – 869)

Kłodzka Góra - Góry Bardzkie – 757 m n.p.m. (765)

Skopiec - Góry Kaczawskie – 724 m n.p.m.

Ślęża - Masyw Ślęży – 718 m n.p.m.

Łysica - Góry Świętokrzyskie – 614 m n.p.m.

 

Informacje praktyczne

 

Śnieżka

Opisywany wariant wejścia zakłada start z Karpacza. Przy dolnej stacji wyciągu na Kopę znajdują się płatne parkingi (ok. 30 zł za dzień).

 

Schronisko Dom Śląski pod Śnieżką

tel. 75 612 67 00, 75 753 52 90
e-mail: [email protected] (https://domslaski.pl/jak-rezerwowac)
www.domslaski.pl
cena: od 50 do 80 zł

 

Babia Góra

Parking na Przełęczy Krowiarki jest płatny (20 zł), ale zwłaszcza w weekendy są tu problemy ze znalezieniem wolnego miejsca.

 

Schronisko PTTK Markowe Szczawiny

tel. 33 877 51 05, 604 527 417
e-mail: [email protected]
www.markoweszczawiny.pttk.pl
cena: od 75 do 120 zł

 

Rysy

Parking przy szlaku na Rysy po słowackiej stronie znajduje się wzdłuż drogi prowadzącej do schroniska nad Popradzkim Stawem - obok stacji kolejki (tzw. elektriczki, Popradské pleso). Płatności w euro dokonać można w automacie lub u obsługi parkingu (10 euro w 2023 r.)

 

Horský Hotel Popradské Pleso

tel. +421 908 761 403
e-mail: [email protected]
https://popradskepleso.pekyho.sk/
cena: od 15 euro (pokoje turystyczne), od 50 euro (pokoje w części hotelowej)

 

Chata pod Rysami (Chata pod Rysmi)

tel. kom. +421 903 181 051, stacjonarny +421 52 442 23 14
W okolicach schroniska nie ma zasięgu komórkowego, polecamy kontakt przez SMS.
www.chatapodrysmi.com
cena: 30 euro (śniadanie, 7 euro, stół szwedzki)


 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Jedyne takie trio".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 30/09/2024 22:09
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do