Reklama

Krywań - narodowa góra Słowaków. Naprawdę warto ją zdobyć

Szczęście nam sprzyja. Chmura, która jeszcze przed chwilą otulała szczyt, znika gdzieś w dolinie. Cieszymy się więc widokami na strzeliste granie Tatr Wysokich i zielone zbocza Tatr Zachodnich. W oddali majaczy Śpiący Rycerz, który z tej perspektywy wygląda zupełnie inaczej. Mówimy wspólnym głosem – to jedna z najpiękniejszych tatrzańskich panoram.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 7(41)/2024

 

Jeden z najpiękniejszych widoków w Tatrach - Krywań przyciąga jak magnes

 

Co do zasady, na te najpopularniejsze szlaki tatrzańskie nie jestem zbyt chętna. Chodzenie w tłumie turystów zupełnie mnie nie interesuje, bo zamiast łapać przysłowiowy oddech od codzienności, strasznie mnie to męczy. I za nic mam stwierdzenia, że „na tę górę trzeba wejść chociaż raz w życiu”. Jednak tym razem daję się namówić i wybieram najbardziej popularny szczyt Słowaków… Teraz już wiem, że było warto!

Pozwólcie, że Wam oficjalnie przedstawię – wysoki na 2495 (lub 2494 w zależności od źródła) metrów n.p.m., Pan Krywań we własnej osobie (słow. Kriváň)! W czasach, gdy nie było dokładnych pomiarów, uważany za najwyższy szczyt w Tatrach. Dziś już wiadomo, że do Króla Gerlacha brakuje mu 160 metrów.

 

Tam iść nie warto

 

Hej Krywaniu, Krywaniu wysoki!

Płyną, lecą spod ciebie potoki!

Tak się leją moje łzy, jak one,

hej łzy moje, łzy niezapłacone…

 

Wiersz napisany przez Kazimierza Przerwę-Tetmajera, w latach 70. stał się tekstem kultowego utworu zespołu Skaldowie. A w 1999 roku muzyką filmową do „Operacji Samum” Władysława Pasikowskiego. Gdy przed godziną 8 rano stajemy na parkingu przy dawnym Schronisku Ważeckim (słow. Bývalá Važecká chata, 1182 m n.p.m.), a zza drzew wyłania się Krywań, w głowie dźwięczą mi właśnie te słowa. Parking szybko się zapełnia. Widać wiele polskich rejestracji.

 

Poranek jest rześki, ale bardzo słoneczny. Po kilku burzowo-deszczowych dniach, zapowiada się piękna pogoda. W trzyosobowym składzie, razem z Tomkiem i jego 13-letnim synem Krzysiem, bez obaw ruszamy więc na szlak, który zajmie nam łącznie 10 godzin. Zakrzywiony wierzchołek Krywania widać jak na dłoni. Wśród starszych górali ponoć nadal można usłyszeć wymowę „Krzywań”. Legenda głosi, że szczyt jest przekrzywiony, bo uderzył w niego anioł rozrzucający z niebieskiego woreczka dary dla ludzi na ziemi. Czyżby tymi darami była otaczająca nas przyroda? Rozglądając się dookoła, myślę, że tak właśnie było.

Po 10 minutach na czerwonym szlaku dochodzimy do miejsca zwanego Trzy Studniczki lub Trzy Źródła (słow. Tri Studničky, 1141 m n.p.m.), którego nazwa powstała od znajdujących się w pobliżu trzech źródeł wody. W czasie II wojny światowej w znajdującej się tu starej leśniczówce TANAP (słowacki odpowiednik Tatrzańskiego Parku Narodowego), nocowali kurierzy tatrzańscy. Teraz jest tu totalnie pusto i cicho jak makiem zasiał, a my oznakowanym na zielono szlakiem rozpoczynamy właściwe podejście. Najpierw idziemy trochę leśnym, a trochę trawiastym terenem, na coraz bardziej zagęszczającej się turystami ścieżce i docieramy do tabliczki „Bunkier partyzantów”. Aby dojść do rekonstrukcji z czasów Słowackiego Powstania Narodowego z 1944 roku, trzeba odbić ze szlaku w prawo. Mimo że to zaledwie minuta drogi, Tomek nie jest chętny. Z autopsji wie, że spokojnie można odpuścić tę „atrakcję”, gdyż nie jest ona zbyt imponująca…

Kawałek dalej znów otwiera się widok na nasz dzisiejszy cel. Krywań przysłaniają jedynie wysokie łodygi wierzbówki kiprzycy, chyba najbardziej rozpoznawalnej tatrzańskiej rośliny. Jeśli choć raz byliście w Tatrach lub oglądaliście zdjęcia z Hali Gąsiennicowej, z pewnością kojarzycie jej różowofioletowe kwiaty. Kiedyś w Anglii i Rosji z jej liści sporządzano herbatę, uznawaną za jedną z najlepszych na świecie. Swego czasu "Iwan czaj" stanowiła hit eksportowy carskiej Rosji.

 

Zakład, że będzie ławka?

...

Płatny dostęp do treści

Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.

Pozostało 71% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 19/09/2024 21:10
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama