Reklama

Pijmy, ale z głową. Jak dobrze zabrać wodę na szlak?

Wiecie, dlaczego woda jest podstawą życia na ziemi? Ponieważ bez niej nie da się zrobić kawy. Ale żarty na bok, bo zapasy wody w organizmie zużywamy nieustannie. Pocąc się, trawiąc, oddychając, wydalając… Nie możemy o niej zapomnieć podczas górskiej wędrówki.

 

 

W spoczynku ludzkie ciało wypaca około 700 ml wody na dobę. W czasie intensywnego wysiłku, w gorących warunkach, wartość ta może sięgnąć nawet 2,5 litra na godzinę. Znajdując się na wysokości powyżej 3000 m n.p.m. sam fakt oddychania nieco rzadszym, suchym powietrzem zwiększa dobowe zapotrzebowanie o około 1 litr. Utrata 2 proc. masy ciała wskutek odwodnienia (to tylko 1,1 litra dla kobiety ważącej 55 kg) niesie ze sobą konsekwencje poważnie upośledzające pracę organizmu. Objętość krwi spada, serce musi więc pracować szybciej, by pompować ją z odpowiednim ciśnieniem. Do mięśni dociera mniej tlenu, a produkty przemiany materii nie mogą być usuwane tak sprawnie, co objawia się niekontrolowanymi kurczami i przyspieszonym zmęczeniem.

 

Zimą jest to szczególnie niebezpieczne. W chłodnych warunkach nie odczuwamy pragnienia tak wyraźnie. Tymczasem zagęszczona krew zaburza termoregulację - marznące stopy i dłonie są jednym z pierwszych objawów, w dalszych stadiach prowadzącym do odmrożeń. Dołóżmy do tego dezorientację, upośledzenie funkcji motorycznych, ograniczenie koordynacji ruchowej, zaburzenia zdolności do trzeźwej oceny sytuacji i podejmowania decyzji - doprowadzenie się do takiego stanu grozi poważnym niebezpieczeństwem, nawet w pozornie niewymagających warunkach. Wniosek jest jeden - pijmy. Ale z głową.

 

Ile trzeba pić wody na szlaku?

 

Zmiennych jest wiele. Przede wszystkim nie ma sensu pić więcej, niż jest w stanie przyjąć nasz żołądek, a więc około 150-250 ml na każde 15 minut. Picie więcej niepotrzebnie obciąży organizm i przyniesie więcej szkody niż pożytku, prowadząc do zaburzenia równowagi elektrolitycznej. Kierujcie się przy tym dyscypliną, nie intuicją - moment, w którym czujecie pragnienie jest jednym z pierwszych objawów odwodnienia.

 

Ustawienie w zegarku przypomnienia/alarmu przypominającego o piciu (oraz jedzeniu) może brzmieć zabawnie, lecz jest powszechnie stosowaną praktyką w środowisku sportów wytrzymałościowych (w zmęczeniu zapominamy o tak podstawowych kwestiach). Najlepszym wskaźnikiem nawodnienia organizmu jest kontrola barwy moczu (dlatego po zmroku kwestie toaletowe załatwiamy zawsze przy włączonej czołówce), powinna być słomkowa. Kolor żółty i wyraźny zapach moczu to jednoznaczne oznaki czającego się tuż za rogiem odwodnienia. Poza piciem w czasie wysiłku równie ważne jest dbanie o nawodnienie przed oraz po ustaniu aktywności.

 

Bukłaki CamelBak Crux™
Dostępne w pojemnościach 3, 2 oraz 1,5 litra to rozwiązanie zapewniające duży zapas wody w twoim plecaku. Posiada antybakteryjną powłokę z jonami srebra, która hamuje rozwój bakterii oraz nie absorbuje smaku, zapachu i koloru wlanej cieczy. Rurka zastosowana w bukłaku jest odpowiednio szeroka, co poprawia przepływ płynu – jedno zassanie pozwala na wypicie dużej ilości np. wody. Ustnik posiada konstrukcję, która nie wymaga ciągłego blokowania – aby się napić, wystarczy go delikatnie zgryźć. Konstrukcja bukłaków Crux™ jest w 100% szczelna, a także posiada szeroki otwór wlewowy z wygodnym uchwytem.
Cena: 249,90 zł (3 l oraz 2 l) / 179,90 zł (1,5 l)

 

Bukłak Source Tactical WXP 3
Występuje w wersji 2 i 3. litrowej. Pasuje do większości dostępnych plecaków. Opatentowany materiał główny, 3. warstwowy poliuretan Glass-Like™ sprawia, że powierzchnia bukłaka od środka jest o 2000% bardziej gładka od zwykłego PU, więc nie osiada na nim bio-film. Dodatkowo technologia Grunge Guard™ zapobiega rozrostowi flory bakteryjnej wewnątrz bukłaka i rurki, utrzymując długo świeżość wody. Taste-Free™ gwarantuje jej dobry smak, bez chemicznego posmaku i zapachu. Quick Connect Technology™ z kolei pozwala niezwykle sprawnie odłączyć rurkę lub ustnik. Łatwe napełnianie i opróżnianie dzięki szerokiemu wlewowi i dodatkowemu zakręcanemu zaworowi.
Cena: 229,00 zł

 

Butelka Osprey 500 ml SoftFlask
Butelka Hydraulik™ 500 ml jest idealnym rozwiązaniem dla utrzymania nawilżenia gdziekolwiek jesteś. Wyjątkowo lekka, miękka i łatwa do spakowania. Dołączony wężyk ułatwia używanie jej z kamizelkami Duro i Dyna oraz innymi dedykowanymi dla biegaczy. Jest idealnym partnerem dla atletów, umożliwiając łatwe nawodnienie podczas zajęć wysokiej intensywności.
Cena: 140 zł

 

Z czego należy pić wodę na trekkingu?

 

Przejdźmy do sedna, a więc jak przenosić ze sobą wodę? Weźmy pod lupę najpopularniejsze na rynku rozwiązania.

 

Butelki z Tritanu - wywodzące się z branży laboratoryjnej, spopularyzowane przez markę Nalgene, “plastikowe słoiki”. Ich największe zalety? Są przejrzyste (łatwo ocenić ilość płynu wewnątrz, dzięki podziałce ułatwiają odmierzanie wody do gotowania), bardzo wytrzymałe mechanicznie, odporne na skrajne temperatury (niestraszne im zamarznięcie ani wrzątek). Szeroki wlew ułatwia napełnianie w warunkach polowych, pozwala też na wrzucenie do środka np. kostek lodu. Z uwagi na ogromną popularność doczekały się wielu kompatybilnych akcesoriów (dopasowanych średnicą kubków, zaparzaczy do herbaty, pojemników na tabletki/suplementy zintegrowanych z nakrętką, itp.). Masa takiej butelki to około 170 gramów przy pojemności 1 litra - łatwo znaleźć lżejsze alternatywy (nawet najzwyklejsze butelki PET), lecz pozbawione wielu zalet “słoika”.

 

Softflaski - butelki o miękkiej konstrukcji, wykonane najczęściej z TPU, ukochane przez biegaczy. Lekkie, bardzo małe po spakowaniu, zmniejszające swoją pojemność wraz z ubytkiem zawartości, co zapobiega chlupotaniu wody. Modele o niewielkich pojemnościach (250-600 ml) świetnie sprawdzają się jako podręczne źródło wody, łatwo wsadzić je do nerki, kieszeni na szelkach plecaka, a zimą pod kurtkę. Większe (2 litry uznaję za optymalną pojemność) to doskonały kompromis masy, objętości i wygody przenoszenia. Nie zawsze niezbędne, lecz przydatne np. pozyskując zapas wody przed biwakiem lub dłuższym odcinkiem na szlaku. Można je zamrażać, lecz nie nadają się do gorących płynów (max. 60 stopni Celsjusza). Dwulitrowa butelka tego typu waży tylko ok. 80 gramów, nie będąc przy tym przesadnie delikatną.

 

Butelki metalowe (jednościenne) - metalowe butelki, najczęściej stalowe, choć wykonywane również z tytanu lub aluminium. Ich największą zaletą jest pancerność konstrukcji, wadą zaś brak izolacji (zapomnijcie o złapaniu jej gołą ręką po zalaniu wrzątkiem, co jest możliwe z butelką Nalgene). Poza przywiązaniem i wartością emocjonalną trudno wskazać praktyczne argumenty za ich użyciem na szlaku. Pomijam scenariusz zakładający użycie takiej butelki jako naczynia do gotowania wody.

 

Termosy i butelki termiczne - zimą niezastąpione, utrzymujące wewnątrz temperaturę płynu. Koszt wagowy jest znacznie wyższy niż butelek nieizolowanych (średnio 400-500g/1 litr), lecz wydatnie podnosi komfort, a tym samym ułatwia przyjęcie odpowiedniej ilości płynów. Jeśli zależy Wam na jak najdłuższym utrzymaniu temperatury, warto “zahartować” termos przed użyciem, tzn. zalać go wrzątkiem na kilka minut (nie musi być do pełna, chodzi o wstępne nagrzanie wewnętrznych ścianek), wylać go i dopiero zalać nową porcją wrzątku.

 

Systemy hydracyjne - miękkie bukłaki z rurką, najwygodniejsze pod kątem dostępności w czasie marszu, a im prostszy dostęp, tym łatwiej wypić odpowiednią ilość. W warunkach zimowych są podatne na zamarzanie, zwłaszcza na nieosłoniętym odcinku rurki wraz z ustnikiem. Rozwiązaniem tego problemu jest stosowanie izolowanych pokrowców. Dlatego po napełnieniu bukłaka obróćcie go do góry nogami, wysysając przez ustnik kilka łyków samego powietrza - zapobiega to chlupotaniu wody, co jest szczególnie dokuczliwe, np. w czasie biegu. Systemy hydracyjne są dość atrakcyjne wagowo, ich masa to np. 170 g przy 2,5 litrach pojemności.

 

Elastyczna butelka HydraPak Flux Bottle 1L
Funkcjonalna i bardzo wytrzymała – oto elastyczna butelka HydraPak Flux, czyli nieodzowny towarzysz każdej outdoorowej przygody. Butelka o pojemności 1 litra jest niezwykle lekka, a do tego kompresuje się wraz z ubywaniem płynu. Korek z dyszą typu twist i samouszczelniający się zawór zapobiegają wyciekaniu, a dwuwarstwowe zgrzewane szwy wytrzymają nawet najtrudniejsze warunki podczas górskich wypadów. Co istotne, do butelki możemy wlać zarówno zimne, jak i ciepłe płyny (w temperaturze do 60 °C).
Cena: 129,99 zł

 

Butelka turystyczna Helikon-Tex
Butelka o pojemności 700 ml płynów. Wykonana z Tritanu™,
który nie zawiera szkodliwego BPA, nie reaguje z wodą i nie zmienia jej smaku. Jest to też bardzo wytrzymałe tworzywo, odporne na niskie i wysokie temperatury od -10 do 90°C. Szeroki wlew chroni przed szybkim zamarznięciem zawartości. Pozwala też na swobodne czerpanie wody z dowolnego źródła, oraz na wygodne mieszanie podczas przygotowywania posiłku. Z butelką zintegrowana jest nakrętka z wmontowaną uszczelką.
Cena: 67,00 zł

 

Jaka butelka najlepsza na szlaku?

 

Przenoszenie wody to nie jedyna funkcjonalność butelek. Jedną z kwestii, które biorę pod uwagę pakując plecak, jest sposób gotowania wody. Jeśli ograniczam się do garnka o pojemności 750-800 ml (co umożliwia efektywne i bezpieczne gotowanie 0,5 l wody) wybieram mały termos 500 ml oraz małą butelkę z tritanu, z szerokim wlewem, również o pojemności 500 ml. Ta druga doskonale sprawdza się w roli termoforu, na który przed snem naciągam skarpety używane w ciągu dnia.

 

Gotowanie “na dwa razy” jest czasochłonne, więc wybór większych pojemników (np. termosu 900 ml) łączę najczęściej z większym naczyniem do gotowania. Mniejsze pojemniki są też wygodniejsze do użycia w marszu i umiejscowienia pod ręką. Jako dodatkowy zapas wody zabieram litrową butelkę Nalgene lub miękki dwulitrowy bukłak - wszystko zależy od charakteru wyjścia. Kolejną kwestią jest kompatybilność z filtrami do wody. Jeśli jedynym naczyniem do aktualnie używanego filtra jest miękka butelka, to uzupełniam ją na dłuższych wyjściach drugą, o identycznej średnicy gwintu, by w razie uszkodzenia nadal mieć możliwość uzdatniania wody.

 

Nie lekceważcie na szlaku wodnej kwestii. Od tego zależy nasze zdrowie, a w ekstremalnych sytuacjach nawet życie.

 

Pimus TrailBottle 1.0 l Tritan
Te przezroczyste butelki wyglądają jak szkło, ale są wykonane z lekkiego materiału Tritan®, który jest wolny od BPA i nie zbiera ani nie oddaje żadnych smaków. Duży otwór ułatwia napełnianie i czyszczenie, a standardowy gwint współpracuje z większością oczyszczaczy i filtrów dostępnych na rynku. Pasek łączy nakrętkę z pokrywką, dzięki czemu masz pewność, że nie upuścisz i nie zgubisz nakrętki. Możesz też przymocować butelkę do paska na plecaku. Stożkowa konstrukcja pozwala łatwo wsunąć butelkę do bocznych kieszeni plecaka lub do uchwytu na kubek w samochodzie.
Cena: 79 zł

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    marek - niezalogowany 2023-04-13 12:12:29

    Gdy wybieram się na szlak wrzucam do plecaka dużą cisowiankę. Nie wychodzi drogo za litr a dobrze nadawnia. Raz w życiu kupiłem wodę w schronisku, jak dobrze pamiętam za dużą butelkę życzyli sobie ponad 10 zł :o

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    dziad - niezalogowany 2023-08-26 10:08:06

    Brak konkretów. W USA w zaleceniach punktem wyjścia do obliczeń jest 0,46 litra (2 cups) na godzinę marszu z plecakiem po górach. Jeśli jest bardzo gorąco i to długie podejście to nawet 3x tyle. Każdy ma indywidualne potrzeby. Jedni pocą się dużo, inni mniej. Z czasem organizm uczy się oszczędzać wodę więc osoby doświadczone nie potrzebują porad. Doświadczeni wędrowcy lepiej radzą sobie z odwodnieniem dlatego zwykle trochę mniej wody zabierają niż to konieczne. Dużo daje nawodnienie przed wysiłkiem - 1 litr wypity powoli w ciągu 1-2 godzin przed. Równie ważne jest nawodnienie po wysiłku. Tutaj jak wyżej 1 litr w 1-2 godziny po. Powoli. Idąc przez las mniej wody potrzebujemy. Wtedy w.w. zalecenia można zmniejszyć o połowę. Woda jest też w jedzeniu. Kanapki, owoce gdy je jemy to możemy trochę mniej pić. W trakcie wędrówki wspominane ilości na godzinę należy podzielić na kilka porcji i pić co 15-20 minut. Butelki są tu nieefektywne - chyba że macie plecak gdzie dostęp do nich jest łatwy. Lepiej sprawdza się bukłak czyli elastyczny zbiornik z rurką do picia. Nie do każdego plecaka typu daypack wejdzie 3 litrowy bukłak. 2 litrowy zazwyczaj wchodzi do każdego. Odradza się noszenie więcej niż 3,5-4 litrów (w USA galon czyli 3,7 litra) poza naprawdę bardzo suchymi terenami. Trasę powinno się tak rozplanować by te 4 litry wystarczyło na cały dzień lub do punktu gdzie wodę można uzupełnić. Warto w upał tak rozplanować trasę by godziny z najwyższymi temperaturami spędzić w cieniu odpoczywając. Warto wtedy bardzo wcześnie wychodzić na szlak (jest chłodniej). Można korzystać z potoków po drodze lub filtrując dowolną wodę (nawet z kałuży). Dość wygodne na krótkich wycieczkach są butelki filtrujące. Na poważne wyprawy zabiera się filtr z butelkami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do