To polscy himalaiści zapoczątkowali zimowe zdobywanie K2 ponad 30 lat temu. I nie ma co ukrywać - mieliśmy nadzieję, że to my dokończymy ten temat. Tymczasem na szczycie stanęli Nepalczycy.
16 stycznia świat obiegła wiadomość, że nepalski, 10-osobowy zespół dokonał pierwszego w historii zimowego wejścia na K2 (8611 m n.p.m.). Szczyt poddał się zimą jako ostatni, budząc tym samym żywą dyskusję wśród większych i mniejszych znawców tematu. Zwłaszcza w naszym kraju, gdzie przecież #K2dlaPolaków stało się projektem narodowej wagi. Tymczasem ze względu na wspomaganie tlenem wyczyn Szerpów wywołał liczne kontrowersje.
Zaraz po zdobyciu szczytu opublikowałem na swoim profilu gratulacje, podkreślając, że zdobycie K2 z tlenem czy bez tlenu nie ma już większego znaczenia. Zrobili to! Zamknęli pewien rozdział w historii światowego himalaizmu. Pierwszym zdobytym ośmiotysięcznikiem zimą był Mount Everest.
17 lutego 1980 roku na najwyższym szczycie świata stanęli Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Oni też korzystali wówczas z dodatkowego tlenu, choć oczywiście w o wiele mniejszym stopniu niż Nepalczycy. Ale nikt wówczas nie zakwestionował ich wielkiego wyczynu! Zdobyli Dach Świata zimą i to się liczyło! Dlaczego inaczej ma być teraz? Czy przez te 41 lat coś się zmieniło?
Gdy piszę ten tekst, komunikaty podają, że wśród 10 osób na pewno Nirmal Purja zdobył szczyt bez dodatkowego tlenu. Oczywiście zgadzam się z głosami, że można było próbować wejść na górę bez wspomagania - w sportowym stylu. Ale jestem przekonany, że i na to przyjdzie czas. Przecież to zdobycie K2 nie zamyka raz na zawsze tematu. Zawsze pojawi się “coś” do zrobienia. Bez tlenu, szybciej, nową drogą. Wiemy przecież, jak eksploracja pobudza zmysły. Jeszcze wiele ścian czeka na swoje przejścia, a sporo niezdobytych szczytów na ich nazwanie. Ale sposób, w jaki to zrobili, czekając na siebie wzajemnie przed szczytem, budzi mój podziw i szacunek.
Osobiście cieszę się, że pierwszymi zdobywcami są właśnie Nepalczycy. Przez dziesięciolecia byli oni cichymi bohaterami wielu wejść na najwyższe szczyty. Często pomijano ich w relacjach, wyrażano się o nich bezimiennie. Może dlatego, że zostali zaangażowani w działalność górską, którą wcześniej się nie parali i to przez zagraniczne wyprawy. Tak czy inaczej nazywanie zdobycia K2 przez Nepalczyków wspinaczką na dopingu jest dla mnie daleko przesadzone i nieodpowiednie. Doping to rodzaj farmakologicznego wzmocnienia organizmu brudnym chwytem, oszustwem. Tu z żadną nieprawidłowością nie mamy do czynienia. Przekazany komunikat jest jasny i nie wprowadza nikogo w błąd.
Ale oczywiście zdobycie K2 z tlenem czy bez, na poręczówkach zawieszonych przez siebie czy już wiszących, każe postawić pytanie: gdzie w takim razie jest granica eksploracji? Jaki styl jest bardziej słuszny? Na jakim etapie zaczyna się ten sportowy? Czy koniecznym jest transportowanie samemu bagażu do base campu? A może korzystanie tylko z własnych poręczówek? Wyliczanka może być długa.
Odniosę się więc do mojej działki, czyli długodystansowego biegania w górach. To, czy biegniemy z całym dobytkiem czy korzystamy z supportu diametralnie zmienia rangę tego wyczynu. Jednak nikt nie kwestionuje jednego stylu wobec drugiego. Podobnie rzecz się ma na przykład z pierwszym spływem po Amazonce kajakiem. Czy ta wyprawa była samodzielna? A może sztab ludzi pracował nad przetransportowaniem sprzętu do źródeł rzeki, a cały zespół prowadził przewodnik? Podobnie jak grupa Szerpów wieszała poręczówki, rezygnując ze zdobywania szczytu.
W wyzwaniach eksploracyjnych jest tak, że nie mówi się zazwyczaj o tym, ile osób pomagało po drodze. Pokonanie jakiejś drogi, dotarcie do celu jest absolutem. I na pewno to się liczy, nie ma tu żadnych wątpliwości. Niech więc tak naprawdę o randze tego wyczynu zdecyduje każdy z nas. Byle werdykt podyktowany został własną wiedzą oraz rzetelnie przekazaną informacją. Dla mnie liczy się, że zrobili to! Wielkie brawa! Są pierwszymi!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!