Przemierzając rejony znajdujące się wokół Tatr, możemy z różnej perspektywy podziwiać piękne widoki najwyższych polskich i słowackich gór. Szczególnie urokliwy jest fragment głównego masywu Tatr Wysokich, zwany czasami Koroną Karpat.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 06/2020.
Tekst Wiktor Baron
Jej postrzępiona grań najdostojniej zarysowuje się na tle nieba od polskiej strony. Tatry podziwiane z tego kierunku ukazują nam bowiem mnogość planów. Najpierw są liczne pasma porosłe lasami, które stanowią zielone przedmurze skalnego, wysokiego, nawet na ponad 2500 metrów wypiętrzenia.

Tatrzański krajobraz w okolicy Białej Spiskiej na Słowacji. Zdjęcie Wiktor Baron
Zachodzące słońce wkracza do tej krainy delikatnymi pociągnięciami, budując ten krajobraz niejako na nowo: ukazuje wypukłości, a gdzieniegdzie rzuca na skalne ściany soczyste cienie, stanowiące element jakiejś mrocznej obecności. Tak w wizjerze aparatu wyposażonego w długi teleobiektyw postrzega się Tatry z Gromadzkiej Przełęczy (938 m n.p.m.) w Beskidzie Sądeckim, wraz z przycupniętymi do nich lesistymi pasmami.
Lecz ta różnorodność znika, gdy spojrzymy na nie z kierunku południowego, czyli z terenu Słowacji. Na przykład patrząc od Białej Spiskiej, miasta położonego niedaleko Kieżmarku, nie dostrzeżemy urokliwego pofałdowania. Z tej perspektywy tatrzańskie szczyty pną się w niebo z płaskiego podnóża, z doliny szerokiej na wiele kilometrów. Ale wystarczy powrócić na północ, by znów - mając przed oczami pasma Beskidu Sądeckiego, Pienin i Magury Spiskiej - zobaczyć oszałamiający bogactwem planów krajobraz.
W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Północ kontra południe".
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!