Wędrówka dookoła Polski to przygoda pełna zachwytów, kryzysów, humoru i spotkań, które na długo zostają w pamięci. Milena i Marcin odkrywają kraj krok po kroku, poznając jego gościnność, krajobrazy i górskie szlaki – od Bałtyku aż po Główny Szlak Beskidzki.
Aby przejść Polskę wokół, potrzeba jednak trochę samozaparcia i nie zawsze jest tak kolorowo. Tak czy siak więcej było momentów dobrych niż złych, bo w przeciwnym razie człowiek zrezygnowałby z tego pomysłu i uciekł czym prędzej do domu, gdzie woda w kranie codziennie płynie ciepłym strumieniem, a materac w łóżku nie ma grubości pół centymetra jak maty, na których spaliśmy. A naszym schronem w nocy były głównie wiaty i namiot, choć i życzliwych gospodarzy, otwierających drzwi swoich domów, na trasie nie brakowało. Już w naprawdę kryzysowych sytuacjach musieliśmy szukać komercyjnego noclegu.
Tekst Milena Witecka-Sznajder
Na przykład po dotarciu do wsi Mingajny niedaleko Lidzbarka Warmińskiego, zdecydowaliśmy się na nocleg na boisku szkolnym. Po rozłożeniu namiotu i wykonaniu wszystkich obowiązków okazało się, że prognozy się nie sprawdziły i zaczęło padać. To był test dla naszego jednopowłokowca, który pierwszy raz był wystawiony na działanie deszczu. Początkowo przeszedł go pomyślnie. Marcin nawet zaczął rozpływać się w pochwałach i coraz większym uwielbieniu dla tego kawałka płachty, jakby był co najmniej domem pasywnym. Zmienił zdanie około godziny 4 nad ranem, kiedy obudził nas nieznany dotąd chłód. Okazało się, że woda z powłoki skraplała się do środka i nasze śpiwory przemakały. Każde poruszenie groziło zamoczeniem kolejnych rzeczy.
Rozpoczęliśmy nasze "mission impossible" bezszelestnego wyjścia z namiotu, żeby jednym ruchem ręki pozbyć się płachty. Pół godziny później zaczęliśmy już przygotowywać się do kolejnego dnia wędrówki. Zadowoleni, że w miarę łatwo udało się pozbyć problemu, szykowaliśmy śniadanie, obserwując wschód słońca. Woda na kawę już prawie była gotowa i nagle kuchenka przestała z nami współpracować. Woda wylała się na podłogę, zalewając przy tym kosmetyczkę, matę i parę innych rzeczy. Okazało się, że na pokładzie została z nami tylko jedna kanapka „wysmarowana entuzjazmem”. Ale po kilku godzinach wędrówki i tak jest wszystko jedno, co jesz.
To był początek Warmii, a nasz namiot jednopowłokowy ciągnął się za nami do samej Białowieży. Tutaj niczym uczestnik „Milionerów” ostatecznie i definitywnie zapowiedziałam mojemu mężowi, że nie obchodzi mnie budżet, ale jak nie zamówimy nowego namiotu, to ja rezygnuję. Miałam dość wstawania co noc i demontowania naszego domu. Marcin chyba był tak samo tym zmęczony, bo przystał na zmiany, patrząc tym razem na budżet pod kątem „jakoś to będzie”. Mimo że nowy nocleg miał dotrzeć do nas w połowie województwa lubelskiego, to myśl o nim niosła nas z nową energią, a przy potknięciach tylko wizualizowaliśmy nasze wymarzone własne metr dwadzieścia szerokości.
Tak sobie hasaliśmy, jak to śpiewał Bodo ”szczęśliwi weseli, aż”… do małej wioski na Kresach Wschodnich. Tutaj pani woźna najpierw z uśmiechem wpuściła mnie do szkolnej toalety, po czym wzięła za terrorystkę z bombą w wielkim plecaku i zwołała pół szkoły.

Jednak żeby nie było, że spotkaliśmy się tylko z dziwnymi i negatywnymi sytuacjami.. Szczerze przyznaję, że wschód Polski zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Nie dość, że co rusz, ktoś zapraszał nas na kawę, nie szczędził prądu ani wody, czasem proponował prysznic, to jeszcze widokowo ta część Polski zrobiła na nas ogromne wrażenie. Jeśli kiedykolwiek spotkacie się z opinią, że wschód jest biedny, a ludzie nieżyczliwi, to nie wierzcie w nią za grosz. Być może ludzie na wschodzie są trochę bardziej zachowawczy, ale przemili i pomocni.
Z wielką fascynacją przyglądaliśmy się też zmianom krajobrazów między regionami. Idąc pieszo dostrzegasz, że przekraczasz pewną granicę, a później sprawdzając mapę, tylko potwierdzasz swoje spostrzeżenia. Jadąc samochodem wiele elementów nam umyka. Dlatego chcemy polecić Wam kilka ciekawych tras dla pieszych oraz rowerzystów z pierwszej części naszej wyprawy wokół Polski.
Polecamy zatem trasę rowerową R10 ze Świnoujścia na Hel. Można dzięki niej doskonale poznać całe wybrzeże Bałtyku. Przeplata się ona z wieloma innym szlakami, jak choćby VeloBaltica albo czerwony szlak długodystansowy E9. Ruszając w podróż wzdłuż Bałtyku - czy to rowerem czy pieszo - polecamy wam, by wybierać się przed sezonem letnim lub tuż po jego zakończeniu. Unikniecie tłumów i bez problemu zobaczycie Bałtyk w pełnej krasie. Oprócz oczywiście mojego ukochanego Pobierowa i okolicy, w której się wychowałam, podczas tej drogi obrałam miejsca gdzie chętnie powrócę.

Jednym z nich jest Ustka, która zachwyca od samego wejścia. Począwszy od budynku dworca, przez deptak, po port czy latarnię. Spacerując po Ustce, można zachwycić się jej spójnością architektoniczną, tak rzadką we współczesnej kurortowej zabudowie. Krajobraz Bałtyku to nie tylko morze i plaża, ale także miejscami wręcz monumentalne klify i wzniesienia sporych rozmiarów, na których śmiało można by zorganizować bieg, podciągając go pod górski.
Szczególnie waszej uwadze polecamy odwiedzenie wydm - Czołpińskiej i Łąckiej, będących częścią Słowińskiego Parku Narodowego. Wdrapując się na ich grzbiety, można odnieść wrażenie, że jesteśmy na środku pustyni.
Przenieśmy się teraz na Warmię. Region ubogi ze względu na brak przemysłu, za to mocno rolniczy. Późną wiosną nacieszycie oczy niekończącą się ilością pól rzepakowych. Mamy też dla Was niesamowitą warmińską perełkę - Rezerwat Przyrody Doliny Rzeki Wałszy, którego zwiedzanie najlepiej zacząć w miejscowości Pieniężno.
Kolejne „must see” to zielone Podlasie. Tam nawet Białystok powinien nazywać się Zielonystok. Parki, planty, ogrody, pałac Branickich i rynek Kościuszki to wspaniałe miejsca do zwiedzania. Po wyjściu z miasta ruszyliśmy w kierunku Puszczy Knyszyńskiej. Szlak zielony prowadził Borami Dorzeczy Supraśli. Nie można się tu zgubić. Idziemy przez sam środek Puszczy, więc można zobaczyć cały przekrój tego niepowtarzalnego krajobrazu. A na koniec czeka prawdziwa wisienka na torcie, czyli jezioro Komosa.
Po wyjściu ze szlaku trafiliśmy prosto do Supraśla, małego podlaskiego miasteczka. Wyróżniają go dwie rzeczy: specyficzna drewniana zabudowa i bar Jarzębinka. Z okazji Dnia Dziecka skosztowaliśmy tam regionalnej kuchni w najlepszym wydaniu. Zjedliśmy babkę ziemniaczaną i kartacza, choć ponoć kiszka i podpiwek też są pierwsza klasa. Spaliśmy też na plaży miejskiej w Supraślu. Pobudka z widokiem na spowity mgłą zalew jest jednym z najpiękniejszych obrazów z naszej podróży i śmiało może konkurować z zachodem słońca na Babiej Górze. Poza tym najciekawsze do zobaczenia poza puszczą, Białymstokiem i Supraślem są szlaki wokół jeziora Hańcza, Wigierski Park Narodowy, a także Białowieża z jej dwoma flagowymi miejscami: Ścieżką Przyrodniczą Żebra Żubra i Miejscem Mocy.
Województwo lubelskie już chyba zawsze będzie nam się kojarzyć z łąkami w kolorach maku, rumianku i chabrów. Chyba lokalni włodarze zdają sobie sprawę z jego atutów, bo co jakiś czas ustawiane są tam wieże widokowe, by z lotu ptaka obejrzeć te corocznie rozkwitające cuda natury w pełnej krasie.
Wchodząc w Podkarpackie, mieliśmy w planie przemknąć przez nasze ukochane góry. Jednak przyroda miała inne plany i zgotowała nam taki upał, że nogi puchły jak bańki. Pobudki zaczynały się więc już o godzinie 3, a tym samym tempo wędrówki znacznie spadało. Ale nie mamy jej tego za złe… Warto było się przyjrzeć południowemu Roztoczu czy Pogórzu Przemyskiemu. Jedyne co możemy doradzić, to nie wybierajcie na swoją pierwszą wędrówkę czerwonego szlaku wolnościowego na południowym Roztoczu, który na razie jest mocno zarośnięty. Chaszcze i pokrzywy sięgają nawet po szyję.
I wreszcie Główny szlak Beskidzki, czyli ponad 500 km górskiej przygody - od Bieszczad po Beskid Śląski - marzenie każdego niskopiennego górala. Ten szlak rządzi się swoimi prawami. Ma swoją społeczność, a infrastruktura przygotowana jest pod jednodniowych piechurów.

GSB to przepiękna zieleń połonin bieszczadzkich i sławne błota Beskidu Niskiego, a także ostra wyrypa, by na koniec dnia móc się chwalić odciskami, a w geście triumfu napić się wieczorem zimnego napoju. GSB to ludzie spotkani na szlaku, którzy wymieniają się swoimi doświadczeniami, pocieszają dobrym słowem i dzielą jedzeniem.
Nic zatem dziwnego, że u większości osób, które przeszły górskiego giganta, często pojawia się deklaracja jego kolejnych odwiedzin. Może tym razem na biegowo albo na bardziej luksusowo, czyli z noclegami tylko pod dachem. Wielu tuż po jego ukończeniu układa plan na nowo. I wcale się temu nie dziwimy, bo gdyby nam ktoś zaproponował dwutygodniowy urlop, to bez wahania wybralibyśmy właśnie GSB.
Plan Mileny i Marcina zakładał przejście szlaku oznaczonego symbolem E3, który jest jednym z 11 europejskich szlaków wędrówkowych. Łączy brzegi Atlantyku z Morzem Czarnym. Jego długość wynosi ok. 7,2 tys. km i prowadzi przez 12 krajów: Turcję, Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację, Polskę, Czechy, Niemcy, Luksemburg, Belgię, Francję i Hiszpanię.
Szlak E3 w Polsce składa się z dwóch odcinków: sudeckiego i karpackiego. Pierwszy prowadzi przez większość pasm górskich Sudetów z Jakuszyc(koło Szklarskiej Poręby do Boboszowa koło Międzylesia. Długość tego etapu to ok. 300 km. Odcinek karpacki jest o połowę krótszy.
Na trasę ruszyli 5 marca 2020 r., ale z powodu pandemii po kilku dniach zamknięto granice.
Pobierowo – Dźwirzyno 41 km
Przemyśl – Jureczkowa 43 km
Jureczkowa – Czarna Górna 38 km
Czarna Górna – Ustrzyki Górne 31 km
Odpoczynek
Ustrzyki Górne – Wołosate – Ustrzyki- Brzegi Górne 42 km
Brzegi Górne – Cisna 34 km
Cisna – Komańcza 33 km
Komańcza – Rymanów Zdrój 45 km
Rymanów Zdrój – Iwonicz Zdrój 12 km
Iwonicz Zdrój – Kąty 34 km
Odpoczynek
Kąty - Zdynia 40 km
Zdynia – Krynica Zdrój 40 km
Krynica Zdrój – Rytro 35 km
Rytro – Lubań 32 km
Lubań – Rabka Zdrój 39 km
Rabka Zdrój – Hala Krupowa 35 km
Hala Krupowa – Baza Namiotowa Głuchaczki 29 km
Głuchaczki – Węgierska Górka 41 km
Węgierska Górka – Schronisko Soszów 38 km
Schronisko Soszów – Ustroń - Skoczów 30 km
Tekst ukazał się w wydaniu nr 8 (18)/2021
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie