Nie jest najwyższa. 10 km i niewiele ponad dwie godziny marszu od niej leży Pilsko - nie dość, że wysokie, to jeszcze zapewnia widoki na wszystkie strony świata. Można z niego podziwiać Tatry albo wschody i zachody słońca. Natomiast z Romanki zupełnie nic nie widać! Ale to właśnie ona mnie oczarowała.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 02(22)/2022
To właśnie Romanka (1366 m n.p.m.) jest moim ulubionym miejscem w Beskidzie Żywieckim. W 2021 roku na tym szczycie byłam aż 16 razy! A do 17. wejścia zabrakło zaledwie kilkunastu metrów w pionie i dwustu w poziomie. Dlatego też zaliczam sobie i to wejście, bo nie dotarłam do szczytowej tabliczki tylko dlatego, że śniegu było zbyt wiele, by przekopać drogę.
Romanka dla miłośników pustych szlaków
Już na powitanie wiosny 2022 roku, w piękny słoneczny dzień, ruszyłam na Romankę po raz kolejny. Nie tylko po to, by upewnić się, że nadal lubię tę górę, choć pozornie ma same wady.
- Może znajdę już pierwsze oznaki wiosny - pomyślałam.
Nasza trasa zaczyna się w Sopotni Wielkiej. Tuż poniżej sklepu jest niewielki parking na prywatnym terenie, ale ogólnodostępny. Miejsc jest zaledwie na kilkanaście aut, dlatego warto być tu wcześnie rano. Na dzień dobry wita nas największy w Beskidach, 10-metrowy wodospad. Do sudeckich mu daleko, ale i tak przyciąga wzrok.


Mimo wczesnej godziny i zaledwie kilku stopni podejście na Kotarnicę (1156 m n.p.m.) rozgrzewa dłonie i stopy. Tuż powyżej Sopotni szlak wyprowadza na otwartą przestrzeń. Marcowe słońce przygrzewa już dość mocno. Na dole śniegu niewiele, ale przybywa go z każdym metrem w pionie. Ale gdy ruszycie na trasę w kwietniu lub w maju będzie już tylko wspomnieniem. Ten czarny szlak nie należy do popularnych, ale nie spodziewałam się, że pierwszych turystów spotkam tego dnia dopiero na Hali Pawlusiej, tuż przed schroniskiem na Rysiance.
Ścieżka na Kotarnicę po wycince lasu pozwala podziwiać Babią Górę, Pilsko, a nawet szczyty Tatr. Wyżej wkraczam w las, robi się chłodniej, a pod nogami coraz więcej świeżego śniegu. Gdy wchodzę na niebieski szlak skręcający w lewo w stronę Romanki, widzę, że ktoś tędy szedł. Dostrzegam też ślady nart. I tak trzymając się ich, docieram do szczytu. Tylko… nic mi to miejsce nie przypomina!

Hala Miziowa, zdjęcie Jakub Krawczyk www.slaskie.travel
Jaka jest wysokość Romanki? Dziewięć metrów różnicy na szczycie
Zdecydowanie to „jakiś” szczyt! A na nim krzyż i kapliczka. Żadnych znaków szlaku, więc zeszłam z trasy. Zgodnie z mapą to Majcherkowa (1365 m n.p.m.), położona dosłownie kilkanaście metrów od niebieskiego szlaku. Wracam więc na znakowaną trasę. Teraz w lewo po śladach narciarzy, trochę w dół, potem trochę w górę i jestem na Romance. 6 km i niespełna dwie godziny marszu z Sopotni. Ale zaraz, zaraz… Tutaj też zaszły zmiany. A nie było mnie na szczycie zaledwie kilka miesięcy! Przede mną nowa tablica informacyjna o rezerwacie Romanka - dacie utworzenia, powierzchni i obowiązujących na tym terenie zasadach. Jak napisano, „ze względu na dobro przyrody zaniechano na tym terenie bezpośredniej ingerencji w stan ekosystemów oraz w przebieg procesów przyrodniczych”. Sama informacja o granicy chronionego terenu była w marcu tak nisko, że musiałam do niej… kucnąć, by zrobić sobie zdjęcie! Tyle śniegu dosypało w czasie zimowych miesięcy!
[paywall]
Wszystko pięknie, tylko co z tą wysokością Romanki?! Na szczycie są dwie tabliczki. Ta oficjalna, na szlakowskazie podaje wysokość 1357 m n. p.m. Druga, drewniana, wisząca na pobliskim drzewie informuje o wysokości 1366 metrów. I takie dane są na mapach - tych papierowych oraz internetowych. Aż dziewięć metrów różnicy i bądź tu człowieku mądry.
Krokusy w Beskidzie Żywieckim. Szlak z Romanki na Halę Rysianka
Dziwi mnie też, że na szczycie nie ma turystów! Jest już po godzinie 9 w sobotę, a jak dotąd na szlaku nie minęłam nikogo! To jeszcze nie pora na krokusy, by miłośnicy dzikiej przyrody i fotografii zostali na Rysiance. To co jest dla wielu wadą tej góry, dla mnie jest zaletą. Nawet w weekendowy dzień, przy pięknej słonecznej pogodzie i pod idealnie błękitnym niebem mogę cieszyć się ciszą i spokojem.
Przede mną mój ulubiony odcinek! Niespełna 3 km z Romanki przez Halę Pawlusią na Rysiankę (1254 m n.p.m.). Już po kilkudziesięciu metrach można podziwiać Pilsko, Babią Górę i Tatry. A z każdym krokiem widoki są coraz piękniejsze. Na razie wokół jest biało, ale już słychać śpiewające donośnie ptaki. Przyroda lada moment obudzi się do życia i zrobi się tu zielono. Krokusów jeszcze nie widzę, ale gdy czytacie ten tekst, szanse na ich podziwianie są już znacznie większe. A może nawet uda się Wam zobaczyć przebiśniegi na Hali Pawlusiej? To nastąpi znacznie wcześniej, bo na tym wystawionym na słoneczną ekspozycję miejscu już teraz widzę trawę.
Szarlotka na Rysiance. Szlak na Pilsko
Oczywiście można dyskutować o wyższości jagodzianek z Boraczej nad wyższością tych z Rysianki. Albo nie dyskutować, i jeść tu i tu. Tym razem jednak drugie śniadanie wypada na Rysiance, więc nie ma wyboru i trzeba nabrać sił przed podejściem na Pilsko. Jakie jest więc moje rozczarowanie, gdy od wejścia nie czuję charakterystycznego zapachu, a w bufecie nie pysznią się charakterystyczne bułeczki! Ja wiem, że to nie jest pora na te pyszne owoce, ale ja, częsty gość schroniska Rysianka, byłam jagodzianek po prostu pewna. Nawet w cenniku są! Na szczęście zamiast jagodzianki mój apetyt zaspokoił kawałek szarlotki.
Teraz z rozległej hali ruszam za czerwonymi znakami, które są fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego. Po drodze mijam zejście do Ujsół, a później szlak na Krawców Wierch. Tu znowu widać, że zima w pełni, a tabliczki wiszą dość nisko nad warstwą śniegu. Na Palenicy (1338 m n.p.m.), czyli szczycie o słowackiej nazwie Brts (dla mnie nie do wymówienia!) można odpocząć po ostatnim podejściu, a można od razu zejść w dół na Halę Cudzichową. Jest tu szałas po wypasie owiec, a wiosną oczywiście krokusy. Trzymając się słabo widocznych na drzewach niebieskich znaczków warto dodatkowo wejść na Munczolik (1356 m n.p.m.). Tego akurat nie planowałam, ale znowu - zmyliły mnie ślady na śniegu.
Z Munczolika do Hali Cebulowej (1310 m n.p.m.) już tylko kilometr. Tutaj czas na podjęcie decyzji. Można iść dalej czerwonym szlakiem do schroniska na Hali Miziowej i stamtąd na Pilsko, a można za niebieskimi znakami od razu iść na szczyt. I tę opcję wybieram - krócej, choć trochę bardziej stromo. Moim celem jest słowacki wierzchołek (1557 m n.p.m.), skąd widać Tatry i Babią Górę oraz trasę, którą przyszłam. Tym razem jednak na szczycie nie zabawiłam zbyt długo. Wieje, co na Pilsku dość normalne. Czas w dół, przez Miziową do Sopotni.

Zejście do Sopotni przez Uszczawne
Ten wariant powrotu to mój kolejny, ulubiony odcinek i to nie tylko ze względu na niewielką popularność. Po drodze jest Hala Jałowcowa i Hala Uszczawne, gdzie znów otwierają się przed nami piękne panoramy. Ostatni odcinek do Sopotni Wielkiej to już prawie wiosna. Mokry śnieg, kotki na drzewach i ptasie śpiewy. Przyroda budzi się do życia i daje nadzieję. Nawet w tych trudnych czasach.
Jako wielka miłośniczka Romanki serdecznie polecam Wam tę górę. Moja wycieczka, która liczy 25 km, to tylko jedna z propozycji, bo wiele szlaków prowadzi na Romankę. Ta góra zupełnie mi się nie nudzi! Mam nadzieję, że Wam również.
Romanka
Rezerwat Romanka został utworzony w 1963 roku w celu zachowania pierwotnego fragmentu dawnej puszczy karpackiej w postaci górnoreglowego boru świerkowego. W terenie widoczne są charakterystyczne czerwone tabliczki, które informują, że jesteśmy w miejscu, gdzie występują nie tylko cenne rośliny, ale i żyją największe polskie drapieżniki. Powierzchnia rezerwatu to 124 hektary.
Romankę omija Główny Szlak Beskidzki. Z Przełęczy Pawlusiej czerwony szlak skręca na Halę Wieprzską i prowadzi wzdłuż granicy rezerwatu.
Podczas II wojny stoki Romanki były schronieniem partyzantów, którzy pod koniec wojny toczyli walki z okupantem. Jedną z akcji oddziału partyzanckiego Romanka było spacyfikowanie schroniska na Rysiance, gdzie znajdował się ośrodek wypoczynkowy dla oficerów niemieckich.
Informacje praktyczne
Dojazd
Z Katowic do Sopotni Wielkiej dojedziemy w półtorej godziny, najpierw kierując się
na Bielsko-Białą. Tu wjeżdżamy na S1 i jedziemy aż do Żywca, gdzie skręcamy na drogę wojewódzką nr 945 do Jeleśni – stąd dojedziemy już do Sopotni.
Do Żywca dojedziemy również bez problemu Kolejami Śląskimi (www.kolejeslaskie.com), skąd odjeżdżają busy Chrustek Bus do Sopotni Wielkiej (odjazdy od poniedziałku do piątku: o godz. 6, 9.40, 11.41, 18.10 i 22; powrót z przystanku przy wodospadzie o godz. 4.45, 10.40, 12.45, 17.10, 20.45; w weekendy odpowiednio: o godz. 6 – tylko soboty, 9.05 – tylko niedziele, 14.05 i 16.15; powrót: 4.45 – tylko soboty oraz 8.08, 12.45 i 15.10).
Noclegi
Schronisko PTTK Rysianka
tel. 33 861 23 49, kom. 503 037 979
www.rysianka.com.pl
Schronisko PTTK na Hali Miziowej
tel. 33 488 72 54
www.halamiziowa.pl
Szlaki
czarny: Sopotnia Wielka – Kotarnica 1 h 40 min ↑ 1 h ↓
niebieski: Kotarnica – Romanka 1 h ↑ 40 min ↓
żółty: Romanka – Hala Rysianka 50 min ↓ 1 h ↑
czerwony, niebieski, zielony: Hala Rysianka – Trzy Kopce – Hala Cebulowa – Pilsko 3 h ↑ 2 h 15 min ↓
zielony, czarny: Pilsko – Hala Miziowa 30 min ↓ 1 h ↑
zielony: Hala Miziowa – Uszczawne – Sopotnia Wielka 2 h 45 min ↓ 3 h 15 min ↑
W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Ta góra się nie nudzi"
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie