Tatry to góry stworzone dla skituringu. Przez całą zimę oferują dla każdego coś miłego - od łatwych grzbietów reglowych po trudne szczyty, wymagające kondycji, umiejętności korzystania z lawinowego ABC, czekana i raków. Zapraszam na wyrypę na kilka tatrzańskich szczytów!
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 07(34)/2023.
[middle1]
Konkretne propozycje wędrówek i zjazdów z tatrzańskich szczytów wiążą się z lawiną kolejnych sugestii i propozycji. Rodzą się naturalne pytania: a dlaczego pominąłeś górę X, a rekomendujesz szczyt Y? Takie umowne TOP5 to zatem najczęściej subiektywne propozycje autorów, dla których określone góry wiążą się z miłymi wspomnieniami i emocjami, które pozostają z nami na zawsze. Tak też potraktujcie poniższe zestawienie.

Zdjęcie Przemysław Piegza
Zanim ruszymy w Tatry Zachodnie, zapraszam na Kopieniec Wielki (1328 m n.p.m.) i Gęsią Szyję (1489 m n.p.m.) - to reglowe szczyty Tatr idealne na początek skiturowego sezonu lub na czas, gdy wyżej jest lawiniasto i niebezpiecznie. Na Kopieniec wyruszamy przez Dolinę i Polanę Olczyską oraz Halę Kopieniec z ostatnim fragmentem podejścia prowadzącym stromym terenem. Panorama z Kopieńca w pogodny dzień jest naprawdę wspaniała. Zjazd proponuję aż za Cyrhlę. Nie jest stromy, ale przyjemny.
Podejście na Gęsią Szyję zaczynamy na Wierchu Poroniec (ok. 1100 m n.p.m.). Docieramy do widokowej Rusinowej Polany i szałasów. Stąd bardziej stromym podejściem, częściowo przez las, wchodzimy na szczyt. Mamy tu naprawdę bardzo ładny widok na Tatry Wysokie i Zachodnie, a zjazd świetny i całkiem wymagający. Po zjeździe na Rusinową Polanę polecam drugie podejście i zjazd do Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach i na Zazadnią.
Gdy już zaliczycie Kopieniec i Gęsią Szyję proponuję Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.). Na „świętą górę polskiego narciarstwa” najlepiej podejść od Hali Gąsienicowej, a zjeżdżać na Goryczkową. Ładny i długi wariant zjazdowy prowadzi też na Halę Kondratową. Tylko pamiętajcie o nieczynnym schronisku, które jest w remoncie.

Podejście na Kasprowy. Zdjęcie Przemysław Piegza
Wołowiec (2064 m n.p.m.) wznosi się nad Doliną Wyżnią Chochołowską oraz Rohacką i Jamnicką. Jest szczytem w głównej grani Tatr, a dawniej pasterze nazywali go Hrubym Wierchem. Dosyć często można spotkać kozice. Na szczyt ruszamy zimą sprzed schroniska na Polanie Chochołowskiej. Do wyboru mamy dwie trasy. Dłuższy szlak, ale ładniejszy widokowo, prowadzi przez Grzesia i Długim Upłazem na Rakoń, dalej na Wołowiec. Drugi prowadzi przez Dolinę Wyżnią Chochołowską, do jej górnej części, a następnie po stromych upłazkach na szczyt Rakonia, skąd idziemy już prosto do celu naszej wędrówki.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 78% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie