Wszyscy kojarzą psa ratowniczego z Bernardynem z beczułką wiszącą u szyi. Nie przez przypadek tak jest, ponieważ takie właśnie były początki psiego ratownictwa. Obecnie ten obraz ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dzisiaj pies ratowniczy jest zwinny, niezbyt masywny, o świetnej kondycji fizycznej i ogromnej motywacji do pracy.
Wyszkolenie psa ratowniczego to efekt wielu godzin i ogrom ciężkiej pracy jego i jego przewodnika oraz często wyrzeczeń całej rodziny. To codzienne ćwiczenia, cotygodniowe kilkugodzinne treningi grupowe, 2-3 weekendowe szkolenia wyjazdowe w miesiącu oraz udział w akcjach poszukiwawczych. Tak przez cały okres przygotowawczy oraz cały czas czynnej służby, czyli razem ok. 10 lat. Rocznie sumuje się to w tysiące godzin pracy społecznej, ponieważ... jesteśmy ochotnikami i nie dostajemy za służbę ani złotówki. Wkładamy w to całe nasze serce i aby robić to na najwyższym poziomie prosimy o wsparcie w wyposażeniu w sprzęt, który pozwoli nam profesjonalnie szkolić psy do służby w ratownictwie.
Kim jesteśmy?
Obecnie w Grupie Beskidzkiej GOPR szkolą się 4 psy:
Denver - Owczarek Niemiecki (1 rok) z przewodnikiem Andrzejem Bogdanikiem
Milka - Border Collie (10 miesięcy) z przewodniczką Magdą Asman
Gaja - Toller (5 lat) i Oslo - Border Collie (1 rok) z przewodnikiem Aleksandrem Karkoszką
Być może wkrótce dołączą do nas kolejne nowe zespoły.
Co nas motywuje?
W zeszłym roku nasz jedyny, na ten moment, pies dopuszczony do akcji pokazał, że warto inwestować w szkolenie. Gaja znalazła mężczyznę poszukiwanego od przeszło 7 dni. Dajmy pozostałej trójce psów możliwość wyszkolenia się i pomocy potrzebującym.
Link do zrzutki znajdziesz TUTAJ
Źródło: Grupa Beskidzka GOPR
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!