Gorce to idealne miejsce na jesienny wypad w góry w kameralnym gronie. Dla mnie tegoroczny wyjazd był jednak szczególny, bo to pierwsza, górska wyprawa 6-letniego Kuby i 8-letniej Hani. Obietnica noworoczna została spełniona: wędrówka szlakiem i nocleg w schronisku.
Przyjazd w Gorce po 20 latach był dla mnie niezwykłą podróżą w przeszłość. To powrót do miejsc, gdzie zrodziły się pierwsze plany wyjazdu w Dolomity czy zdobycia Mont Blanc. To wspomnienia związane z Ochotnicą Górną i Dolną, bodaj najdłuższą wioską w Polsce. Tak przynajmniej przekonywali nas wtedy mieszkańcy. Choć pewnie ci z Zawoi mają inne zdanie. Dyskusje na temat, czy najdłuższa jest Ochotnica, której Dolna i Górna część mają łącznie ok. 25 km, czy Zawoja licząca ok. 18 km, do dziś rozpalają internet.
[middle1]
Na gorczańskie szlaki wracam z kolegą Tomkiem, z którym kreśliłem wtedy te alpejskie plany. Z uśmiechem wspominamy przygody, które udało się przeżyć. Zresztą jeździmy tam co roku, czy to na ferratowe drogi czy trekkingowe szlaki. Trochę to zatem dziwnie brzmi, że na powrót w polskie Gorce potrzebowałem aż dwie dekady. Ale wreszcie się udało. Dzisiaj na szlaku towarzyszą nam nasze dzieci: absolutni debiutanci 6-letni Kuba i 8-letnia Hania oraz zaprawiony w górskich bojach 12-letni Krzysiek.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 90% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie