Zapraszam Was na wspólną wędrówkę na Aragac, najwyższą górę Armenii. A naszym przewodnikiem będzie... niewidomy Grzegorz Kłak, który z żoną Magdaleną Koniecką podbili serca publiczności podczas tegorocznych Kolosów.
Armenia to górzysty kraj, którego 90 proc. terytorium leży na wysokości powyżej 1000 metrów n.p.m.. Cechuje się dużą skrajnością temperatur. Latem sięgają powyżej 30 stopni Celsjusza. Z kolei zimy potrafią być dosyć srogie - szczególnie w górach, gdzie średnia temperatura spada do -12 stopni Celsjusza. Ojczyzna Ormian graniczy z Iranem, Azerbejdżanem, Turcją i Gruzją. Swojemu położeniu zawdzięcza niezwykle bujną, choć równie tragiczną historię.
Grzegorz Kłak i Magdalen Koniecka zdobyli w tym roku kolosowe wyróżnienie w kategorii Wyczyn za wyprawę "Zdobycie Korony Gór Polski w ciemnościach". Jak to się jednak stało, że trafili w góry Armenii?
- Komandir naszej grupy znajomych zaproponował październikowy wyjazd do Armenii. Szybko na to przystaliśmy. Najpierw polecieliśmy do stolicy Gruzji Tbilisi, gdzie wskoczyliśmy do wynajętego busa. Służył nam później za środek transportu w trakcie całej wycieczki - mówi Grzegorz. - Mieszkaliśmy na przemian w lepszych hotelach i lokalnych agroturystykach albo rodzinnych pensjonatach. Bardzo podobała nam się ta druga opcja. Dzięki temu poznawaliśmy lokalnych gospodarzy, a tym samym miejscową kulturę i kuchnię.

Kojarzący się z Armenią Ararat (5137 m n.p.m.) jest świętą górą Ormian, choć leży obecnie poza jej granicami. Znajdziemy go jednak wszędzie: w państwowym godle, nazwach ulic, hoteli, a nawet produktów w sklepach, choćby legendarnego koniaku. Ararat ważny jest dla tożsamości najstarszego chrześcijańskiego kraju. Znamy go również z biblijnej opowieści o potopie i z dramatycznej historii XX wieku. Widoczny jak na dłoni z Erywania masyw Araratu jest tak blisko, a jednak tak daleko. Bo to w końcu najwyższy szczyt sąsiedniej Turcji.
- Zaskoczyła nas przychylność Ormian do Polaków. Np. na jednym z noclegów urządzili dla nas kolację. Chcieliśmy pokazać im coś naszego, więc zatańczyliśmy poloneza i zbójnickiego. Potem oni pokazali nam swoje tańce ormiańskie. Później znów przyszła kolej na nas i zrobił się z tego konkurs tradycyjnych, kulturowych tańców - opowiada nasz rozmówca.
Zatem to nie Ararat jest najwyższym szczytem Armenii, choć taka panuje obiegowa opinia. Dach tego kraju stanowi mierzący 4090 m n.p.m., czterowierzchołkowy wygasły wulkan Aragac. Ze względu na łatwą dostępność jego południowy wierzchołek (3879 m n.p.m.) okazuje się bardzo popularny wśród turystów.
- Dla mnie był to chyba najważniejszy cel całego wyjazdu. Do końca nie było wiadomo, czy pojedziemy. Ciągle monitorowaliśmy zmieniające się warunki. Kiedy okazało się, że trafimy na okno pogodowe, bardzo się ucieszyłem - wspomina Grzegorz.

Wędrówka rozpoczyna się przy jeziorze Kari Licz (3190 m n.p.m., z ormiańskiego Kamienne Jezioro). Od stolicy, Erywania, dzieli je około 50 km. Samochód bez problemu zostawiamy na parkingu położonym obok restauracji z hotelem oraz instytutu badań promieni kosmicznych.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 52% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie