Reklama

Dolomity zawsze budzą zachwyt

Tym razem nie chodziło o szybkie zdobywanie szczytów, tylko celebrowanie każdej chwili. Gdy przez całe życie za czymś gonimy, czasami trzeba się zatrzymać i chłonąć „niespieszność”. Tak może być w Dolomitach.

 

W 1994 roku pierwszy raz w życiu odwiedziłem Włochy. Były to wakacje w popularnym wówczas wśród naszych rodaków Bibione. Szczycąca sią najdłuższą plażą miejscowość w gorącej Italii nie miała żadnych limitów w przyjmowaniu turystów. Zanim jednak dotarliśmy nad brzeg Adriatyku, musieliśmy naszą czerwoną corsą przedrzeć się przez Alpy. Nie był to żaden wyczyn, gdyż autostrada wiodła przez doliny i dziesiątki tuneli, jednak tamte widoki zapadły mi w pamięci na trwałe.

[middle1]

 

Trydent, Dolomity, schronisko Micheluzzi - Val di Fassa, fot. Daniele Lira

 

Przez następne prawie 30 lat tą samą trasę pokonywałem jeszcze wiele razy, czy to latem jadąc w stronę Wenecji, czy zimą na narty do Alleghe. I choć wiedziałem, co się kryje za zakrętem, strzeliste szczyty zawsze budziły zachwyt. Dolomity. 

 

...

Płatny dostęp do treści

Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.

Pozostało 86% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp
Miejsce zdarzenia mapa Magazyn Na Szczycie

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do