Lądujemy na wysokości 2550 m n.p.m. To jedyne miejsce w Afganistanie, gdzie będziemy mogli bez większego stresu spacerować po ulicach i rozmawiać z ludźmi, nie obawiając się zamachów albo porwania.
Tekst Andrzej Meller
[middle1]
Przed laty pracowałem w Afganistanie jako reporter. Siedziałem w polskich bazach wojskowych, ale też jeździłem dość swobodnie po kraju ogarniętym wojną partyzancką. Było jednak wiadomo, że po dwóch dekadach Amerykanie wyniosą się z Afganistanu. Chciałem więc pokazać mojej żonie Eleonorze ten kraj. Zdążyć na miejsce, zanim afgańskie puzzle się rozsypią. Najbardziej zależało mi na Bamjan, położonej w górach Hindukuszu stolicy szyickich Hazarów, gdzie 20 lat wcześniej talibowie wysadzili sławne na cały świat posągi Buddy.

Zdjęcie Andrzej Meller
Latem 2019 roku docieramy lądem z Warszawy do afgańskiego Heratu. Ponieważ na drogach jest bardzo niebezpiecznie, nie możemy – jak ja kiedyś – korzystać z miejscowej komunikacji między miastami. Talibowie, bojownicy Państwa Islamskiego i zwykli bandyci notorycznie napadają na podróżnych, dlatego kilkukrotnie przelatujemy nad nimi samolotami afgańskich linii lotniczych Kam Air.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 90% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie