- Mamo, mamo patrz! Wilki idą! - ciężko policzyć dni, w których nie usłyszałam tego świetnego tekstu z ust dzieci spotykanych na spacerach. Na samą myśl o tych wydarzeniach, uśmiecham się do siebie i patrząc na moje psy odpowiadam: - Tak, to właśnie moje wilcze stado.
Kiedy byłam małą dziewczynką, wyobrażenie o swoim własnym psie miałam jedno – ma być duży i podobny do wilka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że istnieje taka rasa jak husky syberyjski. Dla mnie jedynym, wilkopodobnym psem był Szarik z „Czterech Pancernych” i owczarek sąsiada, którego codziennie mijałam w drodze do szkoły podstawowej. W dniu moich czwartych urodzin w domu pojawił się Reksio – kundel w ciele małego wilczka. I to on zmienił mój świat na kolejne 10 lat oraz utwierdził w przekonaniu, że dom tworzą ludzie i zwierzęta.
[middle1]
Historia, jakich wiele
Dora przyjechała z nami do Krakowa w 2016 roku jako 11-kilogramowa kupa nieszczęścia. Została znaleziona w limanowskim lesie między Gorcami a Beskidem Wyspowym. Prawdopodobnie przetrzymywano ją w klatce, którą chciała przegryźć, próbując się wydostać. Straciła w ten sposób swoje przednie zęby. Pół roku zajęło nam pokazanie jej, że jedzenia z miski nikt nie wykradnie i nie trzeba zostawiać jej pustej w 30 sekund.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 86% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!