Reklama

Pojedynek Radogosta ze świętymi

Na szczycie znajduje się piękna, drewniana kaplica św. Cyryla i Metodego. Przed nią spoglądamy na duży posąg świętych, u stóp których leży przewrócona figura Radogosta, słowiańskiego boga urodzaju. To bardzo ciekawe, międzykulturowe spotkanie.

 

Tekst: Katarzyna Staszko

[middle1]

 

To była druga w tym roku wyprawa w ramach projektu „Niepełnosprawni w Górach - Razem na Szczyty”, który ma zachęcać osoby z niepełnosprawnością do poszerzania granic swoich możliwości. Każdy wyjazd potwierdza, że „ograniczenia jakie się przypisuje osobom niepełnosprawnym, rodzą się w naszych umysłach - głowach ludzi, którym fizycznie nic nie brakuje”. Na górskim szlaku ponownie odkrywamy, że więcej nas łączy, niż dzieli.

 

Tym razem pojechaliśmy w czeskie Beskidy. Na 21 uczestników czekało ponad 14 km szlaków i około 620 m przewyższeń w górę i 700 m w dół. Pogoda – jak to w górach, od prażącego słońca (przez które trzeba było smarować się „pięćdziesiątką”) po groźnie wiszące nad nami burzowe chmury. Miejsce i czas, wybrane przez Anię Kwintę i Marka Wieczorka, jak zawsze okazały się idealnym strzałem. Chociaż wydaje się, że to nie sama droga, a doborowe towarzystwo decyduje o podróżniczym sukcesie.

 

Na spotkanie z Radogostem

 

Spotykamy się u naszych południowych sąsiadów w miejscowości Prostřední Bečva (ok. 70 km na południe od Cieszyna). Najpierw ruszamy na kemping pod Pustevnami (ok. 480 m n.p.m.), gdzie nocujemy. Tu także można zostawić samochód, bo stąd właśnie prowadzi trasa na Radhošť (1129 m n.p.m.) – nasz główny cel na dziś.

 

W pierwszej – dość długiej części naszej wędrówki – idziemy po betonie za niebieskimi znakami, co dla niektórych może być mało górskie, ale ma jednak swoje dobre strony. To bowiem dobry moment na rozgrzewkę. Po kilku kilometrach wreszcie wchodzimy do lasu. Tutaj obieramy azymut na zielony szlak, a pod nogami mamy mieszankę piachu i kamieni. Jeśli nie trafimy na podeszczowe błoto, to sportowe buty z mocną podeszwą z pewnością wystarczą. Choć pewne problemy mogą się pojawić przy zejściu, bo na całej trasie są dwa momenty sporego przewyższenia. Ale spokojne, nie zmęczycie się. Są miejsca w sam raz na odpoczynek, jak chociażby stare, opuszczone schronisko z basenem, wokół którego rośnie morze kwitnącego łubinu.

 

Pierwszym przystankiem po niemal trzech godzinach wędrówki jest Radegast (1106 m n.p.m.) na który na ostatnim etapie prowadzi z kolei żółty szlak. To szczyt, który według podań był miejscem kultu Radogosta, słowiańskiego boga urodzaju, obfitości i gościnności, ale także słońca i ognia. Choć według mitu okazał się także łasuchem – miłośnikiem jedzenia i picia. Dlatego też często pojawiał się wśród zwykłych ludzi w przebraniu, aby się zabawić. Masywny pomnik, który znajduje się na szczycie, oddaje to, co o Radogoście się mówi.

...

Płatny dostęp do treści

Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.

Pozostało 73% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do