Plecaki o pojemności 35 litrów bierzemy zazwyczaj na jednodniową wędrówkę w gronie rodzinnym. THULE STIR sprawdza się w tej formie znakomicie, choć do niektórych rozwiązań trzeba się przyzwyczaić.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 03/2020.
Pierwsze wrażenie po otwarciu paczki od kuriera – bardzo dobre. Zgrabna bryła, kolor – kwestia gustu (kobieta nazwie go musztardowym z szarymi elementami) – wydaje się bardzo praktyczny na górskie wędrówki. Poza tym w ofercie jest m.in. elegancka czerń.
Kto jest przyzwyczajony do klasycznej klapy plecaka z kieszenią, tego czeka małe wyzwanie. W THULE STIR klapy nie ma i trzeba znaleźć sposób na otwarcie komory głównej. Klasyczny model wyposażony jest w standardowy, zaciągany sznurek z ogranicznikiem. Ale w tym modelu producent zastosował inne rozwiązanie. Otwarcie plecaka polega na pociągnięciu w przeciwnych kierunkach dwóch taśmowych uchwytów, a całość domyka specjalny haczyk. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne i pozwala na szybki sięgniecie do wnętrza. Ale przydałaby się krótka, obrazkowa instrukcja, jak się do tego zabrać. Rozwiązanie zagadki trochę czasu nam zajęło.
Plecak wyposażony jest w pokrywę przeciwdeszczową, chroniącą wnętrze podczas przelotnego deszczu. Na większe ulewy dołączony jest oddzielny pokrowiec, który zabezpiecza nie tylko bryłę plecaka, ale również kijki przytroczone do boku. StormGuard oraz wodoodporne materiały w dolnej części plecaka zdały egzamin podczas solidnego deszczu.
Materiał, z którego wykonany jest plecak, to Robic 210D i nylon 70D. Producent przekonuje, że jest odporny na ścieranie oraz wszelkie warunki pogodowe. Po kilku wycieczkach w różnych warunkach atmosferycznych (lekki deszcz, a nawet grad), możemy potwierdzić, że sprawdził się idealnie.
Plecak pakuje się bardzo wygodnie, a dostęp do komory jest wystarczająco obszerny. Na uporządkowanie naszego bagażu pozwalają takie rozwiązania, jak np. przednia kieszeń z bocznym zamkiem, czy też wewnętrzna siatkowa kieszeń zamykana na zamek błyskawiczny. Nowością dla części użytkowników, która okazuje się całkiem przydatna, jest też niewielka kieszeń z rozciągliwego materiału na pasie naramiennym, gdzie można umieścić np. telefon czy przekąskę na drogę. Dopasowanie plecaka oceniam bardzo dobrze – tylni panel jest w pełni regulowany. Do dyspozycji mamy też zdejmowany pas biodrowy oraz piersiowy. Są one bardzo przydatne, gdy nadarzy się potrzeba większego ustabilizowania plecaka. Podczas wycieczki z kilkuletnim dzieckiem lub podczas deszczowej pogody ważne dla każdego jest to, aby w miarę sprawnie dostać się do wnętrza. W tym modelu okazuje się to bardzo wygodne – boczne zamki w komorze głównej pozwalają na sięganie po potrzebne rzeczy bez konieczności wykładania za każdym razem całego załadunku.
Model sprawdzi się zarówno podczas rodzinnego spaceru nad jezioro, jak i jednodniowej wyprawy w góry, np. w Tatry lub Beskidy.
Cena: 689,99 zł
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!