Reklama

Człowiek, który wymyślił Himalaje. Biografia Andrzeja Zawady

Góry zdarzyły mu się przez przypadek. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie. Jego pomysłem na siebie była… wyjątkowość. W jakiej dziedzinie, to sprawa drugorzędna. Pisał: „Jestem stworzony do rzeczy wielkich” albo „Z moimi zdolnościami potrafię dokonać tego, czego zechcę”. Trzeba przyznać, że nie były to słowa na wyrost.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 7(17)/2021.

 

Andrzej Zawada – bo o nim mowa – na stałe zapisał się w historii polskiej eksploracji gór najwyższych. Mówimy Zawada, myślimy himalaizm zimowy, choć to duże uproszczenie. Przekonuje o tym „Wszechmogący. Człowiek, który wymyślił Himalaje” Piotra Trybalskiego. Nie jest to pierwsza biografia Zawady na polskim rynku, ale bezsprzecznie najbardziej wyczerpująca i rzetelna. Oprócz wspomnień Anny Milewskiej, żony Zawady, lata temu książkę o Liderze, jak go zwano, napisała Ewa Matuszewska. Sprawiała wrażenie laurki. Zawada nie miał w niej żadnych przywar, był niemal nieskazitelny (rysą, a właściwie ryską, na wizerunku była jedynie jego słabość do piękniejszej połowy ludzkości). Jeśli budził emocje, oscylowały one między uznaniem a uwielbieniem. Piotr Trybalski zaproponował odmienną opowieść, o wiele bardziej zniuansowaną, a tym samym znacznie ciekawszą i bez wątpienia bliższą prawdy. Lider nie jest w niej pomnikowy, ma swoje wady i grzeszki (a nawet grzechy), irytuje, choć także budzi podziw.

 

 

Nastawiony na sukces mistrz autokreacji i promocji, ale też śmiały wizjoner i obdarzony charyzmą kierownik, który jak nikt potrafił zmotywować innych do działania. Wirtuoz w rozgrywaniu sytuacji na własną korzyść, a przy okazji świetny organizator. Potrafiący otwierać każde drzwi lider, lubiący ryzyko i adrenalinę. Przymiotniki i określenia można by mnożyć, bo Zawada w świetle narracji Piotra Trybalskiego nie poddaje się łatwej ocenie. Nieco pompatycznie „Wszechmogącego” można wręcz nazwać biografią totalną, tak jest gęsta od treści. Odwołuje się do mnóstwa źródeł, konfrontuje opinie, obala niektóre z wciąż powtarzanych informacji. Pozwala poznać Zawadę z wielu stron: publicznej, twórczej, rodzinnej, prywatnej na tle socjalistycznych realiów.

 

 

Jak przystało na życiorys przebojowego lidera, pioniera zimowego wspinania, „Wszechmogący” w sporej części jest opowieścią o złotych latach polskiego himalaizmu. Na szczęście pozbawioną tak chętnie przywoływanej wolnościowej mitologizacji, która wprawdzie pięknie brzmi, ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Doskonale sprawdza się tu wyważone, nastawione na obiektywizm i bezstronność, nieco chłodne pisarstwo Piotra Trybalskiego, który podtyka fakty, zwraca uwagę na detale. Przywołuje anegdoty, ale nie narzuca interpretacji, wystrzegając się uproszczeń, taniego psychologizowania i wzniosłych słów.

 

Andrzej Zawada świetnie nadaje się na bohatera zajmującej i barwnej opowieści. „Był – jak malowniczo określił go alpinista Johny Porter – „z gatunku wspinaczkowych watażków, jakich spotkać można było tylko we wschodniej Europie”. Sięgnijcie po „Wszechmogącego”. Warto. 

 

Piotr Trybalski, „Wszechmogący Andrzej Zawada. Człowiek, który wymyślił Himalaje”, Wydawnictwo Literackie 2021
Cena: 59,90 zł
Ocena: 5/6

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 10/08/2024 01:39
Reklama

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do