Reklama

Samotna wyprawa szlakiem Transcaucasian. Dorota Szparaga opowiada o wędrowaniu przez Armenię

W sierpniu 2023 roku Dorota Szparaga wyruszyła samotnie na Szlak Zakaukaski. Trasa wiodła przez Mały Kaukaz, terenami Armenii i Gruzji. Dorota przeszła 1710 km, zajęło jej to 76 dni, a wrażeniami z tej długodystansowej wędrówki postanowiła podzielić się w książce.

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 4(38)/2024.

 

Opis przejścia Transcaucasian Trail (TCT) Dorota rozpisała na dwa tomy. Pierwsza część, która właśnie się ukazała – „Szlak Transcaucasian. Armenia” – opowiada, jak wskazuje tytuł, o armeńskim odcinku, druga, w przygotowaniu – zabierze nas do Gruzji. Wizja przetestowania dopiero co tworzonej trasy – jak pisze Dorota, pasjonatka długodystansowych górskich wędrówek solo – wydała się jej tak atrakcyjna, że zdecydowała się odejść z pracy, byle tylko wyruszyć na Kaukaz. Przejście TCT miało mieć wymiar odkrywczej przygody. I rzeczywiście takie było.

 

 

Słowo „szlak”, które pada i w tej recenzji, i w książce, może sugerować wyznakowaną, wydeptaną ścieżkę, na której nie ma trudności z nawigacją, a kłopoty, w dużym uproszczeniu, sprowadzają się do warunków pogodowych i kondycji. Tymczasem Dorota miała do czynienia z zupełnie czymś innym: musiała ciągle wyszukiwać obejścia w terenie (TCT ma wymiar raczej wirtualny – ot, zaznaczony ślad GPS, który informuje, czy podąża się w odpowiednim kierunku), wiele etapów prowadziło przez miejsca bardzo odludne i trudno dostępne, wymagało przedzierania się przez kolczaste chaszcze, pokonywania wąskich, kruchych trawersów. Do tego dochodziła bezustanna troska o wodę (wysokie temperatury powodowały, że jej brak mógł być bardzo niebezpieczny) i lęk przed groźnymi psami pasterskimi… Wszystko to ze świadomością, że w razie wypadku pomoc nie nadejdzie lub trzeba będzie wyczekiwać jej bardzo długo. Jak pisze Dorota, każdego dnia na trasie czekało na nią przynajmniej jedno jajko z niespodzianką, bynajmniej nie zawsze miłą.

 

 

Książka „Szlak Transcaucasian. Armenia” ma charakter typowego dziennika wyprawowego, do którego autorka dołożyła nieco informacji praktycznych. Zmierzymy się z codziennością Doroty na TCT: pojawiających się trudnościach, zaskoczeniach, spotykanych ludziach. Poznamy pasterskie obozowiska, wiejskie domostwa, doświadczymy bezinteresownej ormiańskiej gościnności. I wypijemy hektolitry kawy. Styl pisania Doroty jest prosty, lakoniczny, ale jej wędrówka przez Armenię na tyle niezwykła, że książkę dobrze się czyta. Można jednak żałować, że Dorota nie pokusiła się o więcej przemyśleń i refleksji, które pozwoliłyby trochę poznać ją samą, a przy okazji lepiej naświetliły specyfikę i trud TCT. Po skończonej lekturze miałam bowiem wrażenie, że marsz przez Armenię to fantastyczna przygoda, na którą może wyruszyć niemal każdy, kto ma jakieś doświadczenie w szlakach długodystansowych. A chyba tak nie jest.

 

Dorota Szparaga, „Szlak Transcaucasian. Armenia”, Wydawnictwo PRESSforum 2024

Cena: 49 zł

Ocena: 4/6

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 21/06/2024 07:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do