Rodzinna wyprawa na Wielką i Małą Czantorię to doskonały sposób, by zaszczepić w dzieciach miłość do gór. To propozycja, która łączy piękne widoki, ciekawe atrakcje i dostępność – nawet dla najmłodszych piechurów. Sprawdź naszą klasyczną trasę w Beskidzie Śląskim!
Beskid Śląski usłany jest gęstą siecią szlaków pieszych. Łącznie wszystkich znakowanych szlaków jest tu ponad 500 km! Dzięki temu bez problemu można wybrać swoją trasę – w zależności od naszych potrzeb i oczekiwań.
Spośród tego bezmiaru oraz plątaniny ścieżek i dróżek mam dla Was klasyczną propozycję – to pętla zahaczająca o dwa urokliwe szczyty Wielką i Małą Czantorię.
Górskie wędrowanie ma swoją specyfikę. Inaczej organizujemy wycieczkę dla siebie lub grupy znajomych, a zupełnie inaczej, gdy bierzemy na szlak dzieci. Im mniejsze one są, tym większy odczuwany stres. Czy aby na pewno ze wszystkim zdążymy? Czy podczas wędrówki nie zastanie nas noc? Czy mamy przygotowaną odpowiednią ilość wody i przekąsek, ewentualnie pieluch, odzieży na zmianę itd.? Kto jest rodzicem zna sprawę doskonale.
Dlatego moja pętla, którą Wam proponuję, została zaplanowana tak, by zminimalizować wszelkie dyskomforty przemieszczania się małych stóp – w wieku lat 7 i zaledwie 1,5 roku. Opcja zakłada więc np. mechaniczne zdobywanie wysokości, czyli korzystanie z wyciągu. Cennik biletów: w obie strony 42 zł (normalny) i 36 zł (ulgowy), pakiety rodzinne: 112 zł (2+1), 145 zł (2+2) i 175 zł (2+3); tylko w górę - 32 i 30 zł.
Puryści stylu mogą się obruszyć, natomiast zaoszczędzenie dwóch godzin podejścia i nerwów jest warte każdej ceny!
Naszą wycieczkę rozpoczynamy przy kolejce linowej Czantoria w Ustroniu Polanie (ok. 380 m n.p.m.). Na dole znajduje się obszerny parking, na którym możemy zostawić auto.
Jeśli ktoś nie chce korzystać z wyciągu krzesełkowego, to na górną stację kolejki może dostać się czerwonym szlakiem pieszym, biegnącym niemalże równolegle do krzesełek. Wariant pieszy pnie się konsekwentnie niezbyt stromą, ale jednak cały czas nachyloną ścieżką przez piękny las bukowy. Po około godzinie marszu jesteśmy na polanie Stokłosica (885 m n.p.m.).
To tu, przy górnej stacji kolejki znajduje się punkt widokowy z obszerną panoramą na Beskid Śląski i Żywiecki. W sezonie panuje tu duży ruch, czynne są kramiki i punkty gastronomiczne. Sporą atrakcją jest również tor saneczkowy, który zapewne w mig wypatrzy bystre oko malucha.
Po krótkim odpoczynku dalsza trasa wiedzie na główny i najwyższy szczyt tego dnia, czyli Wielką Czantorię. Podejście jest nieco bardziej wymagające, ale niezbyt długie – po około 30–40 minutach stajemy na szczycie, na wysokości 995 m n.p.m. Przez Wielką Czantorię przebiega granica polsko-czeska. Mieszają się tu zatem turyści z obu krajów. Polacy zaglądają do czeskich barów, Czesi do polskich. Można i nawet warto skosztować kuchni naszych południowych sąsiadów.
Na szczycie – lesistym, a więc pozbawionym widoków znajduje się wieża widokowa, gdzie za drobną opłatą (ok. 55 koron, czyli 11 zł) można wybić się o dodatkowe 29 metrów ponad ziemię i ponad koronami drzew obserwować panoramę Beskidu Śląskiego, Beskidu Morawsko-Śląskiego oraz przy dobrej widoczności również Tatr.
Masyw Wielkiej Czantorii owiany jest wieloma legendami. Ta najsłynniejsza mówi o słynnym zbójniku Ondraszku, który według legendy wraz ze swoimi kompanami miał na szczycie góry zakopywać zrabowane skarby.
Po odpoczynku ruszamy zielonym szlakiem w kierunku Małej Czantorii (866 m n.p.m.). Po drodze mijamy kolejne schronisko – tym razem czeską “Horską chatę na Cantoryje”. To tutaj można zjeść wszystkie przysmaki czeskiej kuchni. Schronisko jest tak popularne, że w sezonie trzeba liczyć się z długim przymusowym postojem… najpierw w kolejce po zamówienie, a następnie po odbiór.
Dalszy szlak prowadzi grzbietem i jest zdecydowanie mniej wymagający niż wcześniejsza ścieżka. W drodze na Małą Czantorię mijamy malownicze polany, dzięki czemu mamy możliwość podziwiania panoramy Ustronia oraz pasma Równicy. Jesienią jest to szczególnie urokliwy odcinek – bukowe lasy przybierają wtedy złote i czerwone barwy. Na tym odcinku turystów jest już zdecydowanie mniej. Mała Czantoria, mimo iż bardzo urokliwa, jest o wiele rzadziej odwiedzana, niż jej “większa siostra”.
Po drodze mijamy górną stację kolejki Poniwiec Mała Czantoria. Miejsce to zyskało na popularności w ostatnich latach, dzięki wieczornym seansom kinowym pod gwiazdami w ramach cyklu #kinonaszczycie.
Z Małej Czantorii schodzimy żółtym szlakiem w stronę Ustronia. Początkowo trasa prowadzi lasem, ale po pewnym czasie otwierają się widoki na dolinę Wisły i okoliczne pasma górskie.
Na trasie znów mijamy kilka urokliwych polan, które zachęcają do krótkiego postoju. Przy pierwszych zabudowaniach zlokalizowano również wiatry grillowe i miejsce do wspólnego biesiadowania. My w tym momencie wykorzystaliśmy kolejny postój na wysłanie jednej osoby po auto zaparkowane pod wyciągiem na Czantorię – to zaledwie, a może i aż 4 kmy. Można także wykorzystać komunikację lokalną (www.wispol.pl) i dostać się wygodnie do punktu początkowego wycieczki w Ustroniu Polanie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie