Gdy myślę o narciarstwie biegowym, do głowy przychodzą mi trzy skojarzenia: Justyna Kowalczyk-Tekieli, Jakuszyce i Bieg Piastów. Wam również? Jeśli o biegówkach nie wiecie nic więcej, a chcielibyście założyć narty na nogi i przemierzyć szlaki Gór Izerskich czy Beskidu Wyspowego albo spróbować swoich sił w Biegu Piastów, zapraszam Was na narciarską wycieczkę.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 1(21)/2022.
[middle1]
O zaletach aktywności fizycznej napisano już całe rozprawy. Wszyscy wiemy, że sport ma działanie prozdrowotne, zwiększa odporność, wspomaga produkcję endorfin, a więc daje poczucie szczęścia. Poza tym sprzyja poprawie sylwetki i nawiązywaniu przyjaźni.
Gdy już zatem odpowiednią motywację, mamy za sobą, czas na drugi krok, czyli wybór odpowiedniej dla siebie aktywności. Być może latem przemierzamy góry na własnych nogach lub dwóch kółkach, jednak często zimą zapadamy w kilkumiesięczny letarg. Ale łatwo można to zmienić. Gdy narty zjazdowe już na samą myśl przyprawiają nas o ból kolan, snowboard wydaje się czarną magią, kondycja na skitury wymaga poprawy, a łyżwy ostatni raz mieliśmy na nogach w podstawówce, warto spróbować biegówek. Mówią, że to sport dla każdego. Oczywiście z tą opinią trzeba uważać, jednak każda zdrowa, w miarę sprawna osoba, w tym sporcie na pewno może spróbować swoich sił.

Zdjęcie Jacek Deneka
Nie ma chyba lepszego autorytetu w temacie biegówek niż nasza wielokrotna medalistka olimpijska w biegach narciarskich, Justyna Kowalczyk-Tekieli.
– Biegówki na poziomie amatorskim to sport dla każdego. Wystarczy pojechać do Skandynawii, by zobaczyć całe rodziny, od dwuletniego szkraba po prababcie, ślizgające się na nartach. Oczywiście profil trasy dobiera się do umiejętności. Nie ma potrzeby wychodzić na trasę zawodniczą, by się tam połamać na zjazdach. Trasy turystyczne są doskonałe dla wszystkich – podkreśla Kowalczyk-Tekieli.
Naukę jazdy na biegówkach można zacząć w każdym wieku. Tym bardziej, że sport ten uchodzi za jeden z najłatwiejszych wśród dyscyplin zimowych.
– Technicznie biegówki są łatwiejsze niż narciarstwo alpejskie, skitury czy snowboard. Większość osób, w tym dzieci, bardzo szybko opanowują technikę poruszania się na biegówkach. Każda sprawna osoba bez problemu sobie z tym poradzi. Czasem po prostu nie biegając, a chodząc – mówi Marcin Rzeszótko, trener narciarstwa klasycznego,
Przykładem szybkiego opanowania tej aktywności jest Iza Marcisz, złota medalistka Mistrzostw Świata Młodzieżowców z 2021 roku. – Styl klasyczny moim zdaniem jest dla każdego. Na trasach można zobaczyć osoby w bardzo różnym wieku, które często w imponujący sposób radzą sobie na biegówkach. Ja swoje pierwsze zawody wygrałam w wieku dwóch lat, więc jestem przykładem, że się da – podkreśla.
To, jaki poziom osiągniemy, zależy tylko i wyłącznie od nas. Istotne jest, aby odpowiedzieć sobie na pytanie o cel – po co nam to jest? Czy planujemy się po prostu poruszać? A może chcemy bić chociażby swoje własne rekordy lub zmierzyć się z innymi osobami w zawodach? Jasno określony cel, pomoże dopasować odpowiedni trening. Czasem tym celem jest zwyczajnie dobra zabawa.
– Moja najstarsza kursantka miała 82 lata, gdy po raz pierwszy założyła narty biegowe. Oczywiście nie jeździła po żadnej ekstremalnej trasie, a zwyczajnie ślizgała się po płaskim. To jednak nie odebrało jej ogromnej frajdy, którą z tego miała. W biegówkach nie ma ograniczenia wieku, wszystko jest kwestią doboru odpowiedniej trasy do własnych możliwości – podsumowuje Marta Naglik, trenerka narciarstwa biegowego.

Bieg Piastów - największy bieg narciarski w Polsce. Zdjęcie Daniel Zatoński
Na początek najlepiej wybrać płaską trasę. Pozwoli to na spokojne nauczenie się balansowania ciałem podczas ślizgów raz na jednej, raz na drugiej narcie. Gdy już opanujemy łapanie równowagi i podstawową technikę, możemy pokusić się o trudniejszą czy dłuższą trasę.
– W Polsce numerem jeden są Jakuszyce. Myślę, że są tam najlepsze i najładniejsze trasy, zwłaszcza na początek. Dobrym wyborem będzie też ośrodek Kubalonka pomiędzy Wisłą a Istebną, trasy Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem, czy niektóre odcinki trasy na Turbacz. W wielu tych miejscach, podobnie jak na stokach narciarskich, jest wydzielona tzw. „ośla łączka”, gdzie możemy pouczyć się techniki – mówi Rzeszótko.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 75% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie