Reklama

Gdzie indziej jest lepiej

Znikając. Opowieść drogi” to długo wyczekiwana, druga książka Marka Raganowicza, którego debiut – „Zapisany w kręgach” – został świetnie przyjęty przez czytelników i nagrodzony Grand Prix w konkursie Książka Górska Roku 2017.

 

 

„Znikając. Opowieść drogi” wymyka się łatwemu opisowi i zaszeregowaniu. Okładka mogłaby sugerować, że będzie to kontynuacja biograficznego debiutu i dostaniemy wspinaczkową opowieść o pokonywaniu kolejnych dróg - Raganowicz to w końcu jeden z najlepszych bigwallowców na świecie i miałby co dokumentować. Ale tym razem kraina skalnych ścian i ekstremalnych trudności, choć oczywiście obecna w książkowej narracji (wspinaczkowa odsłona książki prowadzi przez El Capitana, Trolle, Trango), stanowi tylko jeden z jej elementów. Ważny o tyle, że pozwalający wybrzmieć istotnym dla autora tematom.

 

Mówiąc metaforycznie, do czego „Znikając” bardzo zachęca, autor proponuje nam przypowieść o pasji i buncie. Podtytuł książki deklaruje, że będzie to „opowieść drogi”, a każda droga, jak wiadomo, wymaga spotkania z innym. Oprócz jak najbardziej realnego Marcina Tomaszewskiego na drodze Raganowicza stają więc postaci, powiedzmy, wyobrażone – Jazz, Kimiko i przedziwny, nie z tego świata Ryżowy Budda. Oprócz tego ostatniego, każdy wnosi do książki swoje historie, nierzadko niezwykłe lub osobliwe, każdy ma też swoją pasję i swój bunt. Nie musi wiązać się to od razu z jakimiś ogromnymi wyczynami czy wyrzeczeniami. Pasją, żeby pozostać w kręgu bohaterów „Znikając”, może być taniec lub jazda na rowerze, buntem – zwyczajne niepodporządkowanie się oczekiwaniom bliskich czy znajomych.

 

Pasja i bunt, których prawdziwym piewcą jest Raganowicz, pomagają określić się względem świata i innych, są próbą wyzwolenia z odwiecznych, a w dzisiejszym świecie zyskujących nowy wymiar, człowieczych przywar: ciągłego kreowania własnego wizerunku, przymusu stroszenia piórek, organicznej potrzeby zaznaczania swojej wyjątkowości, strachu przed ciszą. Z tymi wszystkimi zagadnieniami wiąże się tytułowe znikanie. W książce zachodzi ono na wielu poziomach, nie tylko tym najbardziej bezdyskusyjnym, bo ostatecznym.

 

Brzmi to niezwykle poważnie, ale Marek Raganowicz jest przede wszystkim opowiadaczem barwnych, wciągających historii, od których trudno się oderwać. „Wierzba maluje wiatr nie używając pędzla” – napisał niegdyś w haiku mistrz Saryu – i w pewien sposób, takie jest „Znikając”. Raganowiczowi bliżej do filmu, teatru czy muzyki niż poezji, ale jego opowieść najbardziej oddziałuje właśnie tam, gdzie zawiesza on swój pisarski pędzel i pozostawia sytuacje niedopowiedziane. Otwiera tym samym przestrzeń na czytelnicze interpretacje i przemyślenia. Najczęściej, i nie wydaje się to dziełem przypadku, dotyczy to w jego książce emocji. Dla niego – akurat tych, które wiążą się z pobytem w ścianie.

 

Marek Raganowicz, „Znikając. Opowieść drogi”, Znak 2021

Cena: 44,99 zł

Ocena: 5/6

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do