Bogdan Mościcki w przewodniku po Małych Pieninach pisze, że jeśli pogoda nie dopisuje, to lepiej iść w Pasmo Radziejowej w Beskidzie Sądeckim. I zgadzam się z tą opinią całkowicie. Tamtejsze dróżki są bardziej zalesione, przez co deszcz jest mniej dokuczliwy, a szlaki okazują się wyjątkowo magiczne. Szczególnie, jeśli pojawi się lekka mgła.
Niby po górach chodzi się dla widoków, ale deszczowy, zamglony las ma swój urok. To wtedy można poczuć ducha dawnych lat, wypatrzeć partyzantów, którzy podczas wojny kryli się w tych lasach. I kurierów, którzy właśnie w takie dni, niedostrzeżeni przez okupanta, mogli przekraczać granice na niedalekiej Eliaszówce. Przy odrobinie szczęścia sprawne oko wypatrzy też leśne duszki, rusałki i nimfy, może nawet ducha gór. Tylko wtedy las jest tak cudownie zielony i soczysty, magiczny i pachnący.
[middle1]
Wieża przyciąga turystów
Jednak w słoneczne dni Radziejową też gorąco polecam. Po pierwsze, wspomniane już lasy dają schronienie przed słońcem i przyjemny chłód. A gdy już z nich wyjdziemy na liczne i jeszcze niezarośnięte polany, to możemy podziwiać piękne widoki na Pieniny, Tatry, a także okoliczne doliny i szczyty. Dodam jeszcze, że na tych polanach w ciepłe, letnie dni rozciągają się całe połacie borówek, malin i czernic. Łatwo też wtedy dojrzeć ślady mieszkających tu niegdyś Czarnych Górali, Łemków czy Rusinów. Beskidy mają to do siebie, że ciekawe są tu nie tylko szczyty i widoki, ale także różnorodna przyroda, lasy i polany. Nie zapominajmy także o tych, którzy kiedyś tu żyli.
...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie