Reklama

Monsunowe wesele. Wspomnienia z Kaszmiru

Na ścianie wita nas napis “Kaszmir naszą dumą". Ktoś w mundurze każe zarejestrować się po przyjeździe, ale Emilia, Niemka z Düsseldorfu, nie ma czasu. Czeka na nią dżip do Srinagaru, a tam Aslam - Kaszmirczyk, którego poślubi za trzy dni. Poznali się pół roku wcześniej na trekkingu w górach. Emilia załatwiła sprawy w domu i postanowiła wrócić do Kaszmiru na zawsze.

 

Jest lato 2005 roku. Te miesiące są w Delhi nie do wytrzymania. Niemiłosierny upał, wilgoć i monsunowe deszcze sprawiają, że nic się nie chce. Pozostaje albo przeczekać pół dnia do wieczora leżąc na łóżku pod smętnie obracającym się wiatrakiem, albo jechać na północ w Himalaje. Wiedzieli o tym już mogolscy władcy Indii, szybko na ten sam pomysł wpadli brytyjscy kolonizatorzy. W chłodnych dolinach i na lesistych zboczach himalajskich zaczęły powstawać tzw. hill stations, czyli górskie kurorty. Tam dało się wytrzymać. Co więcej, poprzez doliny i przełęcze można było eksplorować tajemnicze góry.

[middle1]


 

Kaszmir naszą dumą

Żeby dotrzeć do indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmir (J&K), trzeba wysiąść na dworcu w Dżammu, zimowej stolicy Kaszmiru. Tu kończy się kolej, a niedługo potem zaczynają się wzgórza, z których wyrastają potężne masywy. Już w pociągu uderza ilość żołnierzy, ale po wyjściu z peronu ma się wrażenie, jakby dworzec stał pośrodku poligonu. Betonowe schrony, zasieki, worki z piaskiem, transportery opancerzone i mnóstwo wojska. W tle, na ścianie, wita napis - “Kaszmir naszą dumą". Ktoś w mundurze każe zarejestrować się po przyjeździe, ale Emilia, Niemka z Düsseldorfu, nie ma czasu. Pada deszcz. Poza tym czeka na nią dżip do Srinagaru, a tam, na miejscu, Aslam - Kaszmirczyk, którego poślubi za trzy dni. Poznali się pół roku wcześniej na trekkingu w górach. Emilia załatwiła sprawy w domu i postanowiła wrócić do Kaszmiru na zawsze.

 

Do Srinagaru, letniej stolicy J&K, jest tylko 280 km, ale za to po górskich serpentynach. Dżip, choć znacznie szybszy od autobusu, i tak wlecze się 18 godzin. Pierwszeństwo na wąskich drogach mają wojskowe konwoje, więc często trzeba potulnie czekać. Wreszcie późnym wieczorem z przełęczy widać już żyzną dolinę Kaszmiru: tam leży miasto, które przysporzyło Indiom już tyle kłopotów. Jeszcze tylko rejestracja na posterunku.

 

...

Płatny dostęp do treści

Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.

Pozostało 80% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do