Reklama

Nasze drogie Tatry. Znów drożeją bilety do TPN i KPN

Andrzej Bazylczuk
15/03/2023 00:02

Podobno pewna jest tylko śmierć i podatki, ale powoli do tej listy można dodawać marcowe podwyżki cen wejściówek do Tatrzańskiego Parku Narodowego. To już czwarty z kolei rok, gdy bilety podrożały.

 

Tak jak w poprzednich latach, tak i teraz cena wejściówek normalnych wzrosła o złotówkę. Z jednej strony nie jest to porażająca kwota, a widząc jak szaleją cenniki wszystkiego dookoła, trudno wymagać, aby parki narodowe oszukiwały prawa ekonomii. Z drugiej strony, TPN podnosił ceny, jeszcze zanim to było modne.

 

Bilety do TPN. W ciągu 10 lat podwyżka o 125 proc.!

W 2013 roku Robert Lewandowski grał w finale Ligi Mistrzów w barwach Borussii Dortmund, do kin wchodziła Oscarowa „Ida”, a za bilet normalny do TPN płaciliśmy 4 zł. Kolejnej wiosny kwotę tę zwiększono o złotówkę i tak też pozostało do 2020 roku, kiedy rozpoczął się prawdziwy podwyżkowy maraton. Normalne wejściówki podskoczyły wówczas do 6 zł, a dyrekcja podkreślała, że chociaż mogła zwiększyć ceny do 8 zł, to tego nie zrobiła. Tyle, że już dwa lata później właśnie ten poziom osiągnięto, zaliczając jeszcze przystanek na 7 zł w 2021 roku. Teraz to już 9 zł.

 

Zatem w ciągu 10 lat ceny za wstęp do TPN poszły w górę o 125 proc. a to już wynik robiący wrażenie. Wprawdzie posiadacze Karty Dużej Rodziny w ogóle nie muszą zaglądać do portfela, ale już jadąc z dwójką dzieci na trzy dni tatrzańskiej włóczęgi, trzeba zarezerwować sobie 81 zł, czyli niemal o połowę więcej niż w 2019 roku.

 

Im więcej turystów, tym większe wpływy do kasy

Wiadomo – ceny wszędzie pędzą, jakby starały się o olimpijską kwalifikację w sprincie i także parki narodowe dostają boleśniejsze rachunki. Dlatego sam fakt podwyżek mnie nie dziwi. Za to konieczność corocznego zwiększania ceny każe mi podejrzewać, że ktoś czegoś nie doszacował. Władze TPN powołują się na badania, według których większość turystów nie ma nic przeciwko droższym biletom. Dlaczego więc co 12 miesięcy znów wyciągają rękę po dodatkową złotówkę? Nie lepiej uciec do przodu i od razu podnieść cenę nieco wyraźniej i zdobyć w ten sposób brakujące fundusze? Nie bardzo rozumiem też tłumaczenie, że konieczność zmiany cen wynika z większej liczby turystów. To znaczy kumam, że więcej tatrzańskich gości, to i więcej pracy przy ich obsłudze. Jednak logika wskazywałaby, że skoro rośnie liczba sprzedanych wejściówek, to i pokaźniejsze powinny być wpływy do parkowej kasy. Jeśli tak nie jest, to coś poszło mocno nie tak.

 

Żeby było jasne – jestem wrogiem akcji „Tatry tylko dla bogatych”, czyli wprowadzenia zaporowych cen biletów. Widziałem i czytałem takie postulaty i obstawiam, że pochodzą one od ludzi, u których lekarze zdiagnozowali śmiertelnie groźne uczulenie na kontakt z osobami bez Rolexa. Zresztą Polacy mają zacięcie do walki z systemem, więc pewnie masowo wchodziliby przed otwarciem kas lub próbowali przemykać obok nich. A przecież nie chodzi o to, żeby TPN musiał znaleźć w budżecie pieniądze na minowanie lasów.

 

Czas na większe promocje do Tatrzańskiego Parku Narodowego

Zamiast więc systematycznie podnosić ceny wszystkich typów wejściówek, warto np. sprawić, aby te wielodniowe opłacały się jeszcze bardziej. W ten sposób część turystów przyjeżdżałaby rzadziej, ale za to na dłużej. Byłaby więc szansa, że w ciągu wyjazdu odwiedzą także te mniej oczywiste zakamarki Tatr, co pozwoliłoby rozładować tłok na najbardziej obleganych szlakach. Największy problem z przeludnieniem jest zapewne w weekendy, więc może od piątku do niedzieli żądać więcej za wejście, a w pozostałe dni stosować ceny promocyjne? Dla części turystów może być to argument, by zmienić termin wycieczki i nawet jeśli przez Tatry wciąż przewinie się armia ludzi, to ich pobyt nieco rozłoży się w czasie. Nie twierdzę, że moje pomysły są gotowym rozwiązaniem. To tylko luźne przykłady tego, że akurat bilety dają spore pole do kombinowania i pozwalają na więcej manewrów niż coroczne podnoszenie ceny o 1 zł.

 

PS. Żeby oddać sprawiedliwość TPN nie jest jedyny. Ceny podniósł też m.in. Karkonoski Park Narodowy. Od 1 marca tam też płacimy 9 zł. A co, przecież nie może być taniej niż w Tatrach.

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    JACA - niezalogowany 2023-04-14 11:09:47

    Wg mnie akurat ta podwyżka (TPN) aż tak nie boli. Wzrost z 4 zł na 9 zł to nie to samo, co np. wzrost z 8 zł na 18 zł a też jest to 125% Za te 8 zł mogę deptać cały dzień po Tatrach. A w cenie jest jeszcze opłata (15%) dla TOPR, której, być może, w 2013 roku nie było. A może jednak za rzadko jeżdżę w Tatry...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do