Poprzedni felieton pisałem, gdy Magda Gorzkowska pod K2 właśnie wyjeżdżała. Ten, gdy właśnie wróciła.
O niej i jej wyjeździe powiedziano już chyba wszystko. Raz to, wynosząc ją na piedestał lub odsądzając od czci i wiary, w zależności od aktualnych wydarzeń i słów płynących spod najwyższej góry Karakorum. Najlepszy komentarz wygłosił Ludwik Wilczyński, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich IVBV, tytułując go „Rozpacz z powodu utraty furmanki”. Zaintrygowanych odsyłam do profilu FB stowarzyszenia, cytować nie sposób, przepisać trzeba by cały. Za to parę stron dalej możecie przeczytać autoryzowany wywiad z Magdą Gorzkowską, który przeprowadziła Paulina Grzesiok. To rzadka szansa na samodzielne wyrobienie sobie zdania.
Pozostańmy jednak jeszcze chwilę pod K2 tej cudownej zimy. Z braku innych „biało-czerwonych” oczy i uszy skierowane były na Magdę.
Jej współtowarzysz wyprawy Oswald Rodrigo Pereira pilnował, co wychodzi do mediów w sposób dużo bardziej profesjonalny niż działo się to podczas Narodowej Zimowej Wyprawy 2017/18. Jednak nawet profesjonalnie ułożone zdania były natychmiast rozkładane na czynniki pierwsze przez naszych dzielnych ekspertów od himalaizmu i wspinaczki.
W zasadzie słownik slangu górskiego wymaga po tym sezonie solidnej poprawy. Oto moje propozycje.
Atak szczytowy – potocznie: wyjście celem wejścia na szczyt. Niezwykle istotnym jest, by precyzyjnie używać tego określenia. Zdaniem ekspertów wychodzić można tylko z ostatniego obozu i zamiar ewentualny jest tu dyskwalifikujący dla wchodzącego. Jak ktoś wychodzi i chce iść w górę, ale dopuszcza odwrót w razie np. złej pogody, to nie jest żaden atak tylko spacer rekonesansowy. Ewentualnego wejścia na szczyt nie zalicza się, nie był bowiem poprzedzony atakiem.
Czekan – Zanikający element wyposażenia turysty górskiego. Niegdyś umożliwiał wyrąbywanie stopni w lodzie, wbijanie haków asekuracyjnych, ewentualnie złudną asekurację przy poślizgnięciu na lodzie. Dziś zastąpiony przez jeden lub dwa przyrządy zaciskowe, przesuwające się po linach poręczowych podczas wędrówki w górę i w dół. Przydatny jeszcze w rzadkich sytuacjach, gdy chce się wejść na górę, na którą nie prowadzą poręczówki.
Himalaje – Góry hen daleko, w hen wysokie. W Polsce używane jako nazwa ogólna dużych gór hen dalekich, w hen wysokich - podobnie jak adidasy to u nas nazwa obuwia sportowego a elektroluks to każdy odkurzacz. Użycie jednak nazwy Himalaje wobec np. Karakorum powoduje zmasowaną krytykę tysięcy pasjonatów orografii, gotowych ukrzyżować za pomylenie tych dwóch pasm. Za to nie przeszkadza im określać, tych chodzących po tym Karakorum, jako… himalaistów.
Poręczówki - himalajska (patrz: Himalaje) wersja tatrzańskich łańcuchów. Z niewiadomych powodów zamiast raz porządnie osadzonych ogniw, co roku rozciągane są nowe sznurki bez zdejmowania starych. Ich zamiana na łańcuchy lub stalowe via ferraty podważyłaby sens obecności połowy składu wyprawy i zabrała heroizm wyczynów typu „zaporęczowaliśmy do jedynki”.
Środowisko górskie – silnie kastowa społeczność, z rozbudowanym rytuałem inicjacji (patrz: kursy) i systemem lingwistyczno–grypserskim. Cechą szczególną osobników środowiska jest posiadanie rozbudowanego i pielęgnowanego ego oraz selektywne prezentowanie negatywnego zdania o członkach kasty własnej i niższych.
Tlen – substancja psychoaktywna podawana himalaistom i chorym na COVID19, mająca sprawić wrażenie, że z korzystającym jest lepiej niż w rzeczywistości. Kiedyś używany przez ludzi gór masowo, dziś nawet patronat nad wyprawą portalu O2.pl byłby podejrzany. Wejście z tlenem uważane jest przez PHK* za niebyłe, nie ma przy tym znaczenia, czy tlen był w plecaku korzystającego, kolegi czy zostawionym w bazie. Tlen to tlen, to nic, że butle z nim masowo wybuchają, więc aby je nosić potrzeba nie lada odwagi i kamizelek odłamkoodpornych.
Turysta wysokogórski – budzący powszechne obrzydzenie osobnik wyposażony w pieniądze, za to często nie posiadający dużo czasu, zupełnie odwrotnie do Czempionów Środowiska. Najniższa kasta środowiska, często przez to ostatnie w ogóle odrzucana jako niegodna tego miana.
*PHK – Prawdziwy Himalaista Kanapowy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!