Po prostu wielki namiot! - śmiejemy się, patrząc na wznoszący się w oddali wielki trapezoidalny kształt. Tak właśnie kojarzy się Moldoveanu, najwyższy szczyt Gór Fogaraskich, a zarazem całej Rumunii, gdzie dwutysięczników jest dużo więcej niż w Polsce.
Początek naszej wyprawy w rumuńskie Góry Fogaraskie (rum. Munții Făgăraș), czyli najwyższy masyw Karpat Południowych, zaczyna się lekką konsternacją. Plan jest bowiem następujący: przejedziemy samochodem słynną z serpentyn i widoków Drogę Transfogaraską. W najwyższym jej punkcie, w okolicach jeziora Bâlea (2042 m n.p.m.), zostawimy nasz pojazd i wybierzemy się na trzydniową włóczęgę główną granią Fogaraszy (przejście całych Fogaraszy liczone jest na tydzień, ale tyle czasu nie mamy). Ma się rozumieć, przy okazji liczymy też na zdobycie najwyższego w Rumunii szczytu, Moldoveanu (2544 m) i znajdującego się z nim po sąsiedzku, trzeciego w wysokościowym rankingu - Viștea Mare (2527 m).
[middle1]
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 93% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!