Dwa dni spędzone w Paśmie Wiślańskim Beskidu Śląskiego w pięknej pogodzie. Niepowtarzalny klimat studenckiego schroniska turystycznego i wschód słońca z doskonałymi widokami. Zapraszam w podróż na Pietraszonkę i Baranią Górę.
Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 5(39)/2024.
[middle1]
Czternaście budzików w sobotni poranek woła, że pora ruszać w góry. Oczywiście nie wszystkie grają dla mnie, zazwyczaj jeden wystarczy. Alarmy dzwonią w różnych godzinach i w różnych województwach. Łączy je cel pobudki - wypad w Beskid Śląski na urodziny Tosi. Większość czeka najpierw podróż pociągiem do Katowic. My - z solenizantką - jedziemy z Krakowa.
Już z pociągu rozpieszczają nas widoki – najpierw Jezioro Goczałkowickie i Pogórze Śląskie, a potem Beskid Mały i Śląski. W Ustroniu pociąg wjeżdża między dwa górskie grzbiety. To właśnie tutaj zaczyna się (lub kończy) Główny Szlak Beskidzki, najdłuższy pieszy szlak górski w Polsce. Mijamy po prawej Czantorię Wielką (995 m n.p.m) z wieżą widokową na szczycie, a po lewej Równicę (884 m n.p.m.). Około południa wysiadamy na ostatnim przystanku w Wiśle Głębce.

Widok na Pasmo Czantorii i Stożka. Zdjęcie Kuba Polanowski
Wybór tego miejsca nie był przypadkowy. Wisła jest świetną bazą wypadową w najpiękniejsze miejsca Beskidu Śląskiego - Pasmo Wiślańskie i wspomniane wcześniej Pasmo Stożka i Czantorii. Turystyka zaczęła rozwijać się tutaj już w ostatnich latach XIX wieku. Do popularyzacji walorów przyrodniczych i uzdrowiskowych ówczesnej wsi przyczynili się przede wszystkim uczeni Bogumił Hoff i Julian Ochrowicz, budując pierwsze wille.
W upale na dworcu (ok. 560 m n.p.m.) jedni szukają cienia, inni smarują się kremem z filtrem. Większa część gromady nie chodzi regularnie w góry, więc robimy krótką rozgrzewkę. Ruszamy po godzinie 12 pod górę na południowy wschód.


Wędrujemy zielonym szlakiem Bielsko-Biała Straconka - Smerekowiec. Jest warty uwagi ze względu na długość - ma około 80 km - i przebieg - biegnie przez dużą część Beskidu Śląskiego i kawałek Beskidu Małego. Będzie nam towarzyszył do Przełęczy Kubalonka. Przechodzimy obok ostatnich zabudowań wzdłuż ulicy Klonowej. Tu ważne miejsca dla wiślańskiej turystyki. W jednym z nich niegdyś działał pensjonat Klonowa, wybudowany przez Hoffa, a dalej willa Jadwiniówka, przed wojną nosząca nazwę Znicz.
Kilkaset metrów dalej szlak skręca na południe. Odtąd idziemy wzdłuż drogi krajowej nr 941 z Harbutowic do Istebnej. Zalecam zachowanie ostrożności i poruszanie się gęsiego możliwie daleko od skraju jezdni. Niestety, brak tu chodnika albo nawet pobocza. Na szczęście jest tak tylko przez kilometr. Podążając równolegle do szumiącego w dole potoku Głębiczek wchodzimy na teren Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego. W jego granicach znajduje się większość pasma, a także sześć rezerwatów przyrody! Ostatni kilometr do Przełęczy Kubalonka pokonujemy drogą szutrową, z której odsłaniają się piękne widoki na Pasmo Stożka i Czantorii. Zatrzymujemy się na złapanie oddechu, batona albo kanapki.
...
Dołącz do grona naszych prenumeratorów aby przeczytać tekst w całości.
Pozostało 78% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie