Cumulus na szlaku

Rób mniej zdjęć! Ale niech będą niezwykłe

Zastanawiasz się czasem, co sprawia, że zdjęcie jest wyjątkowe? Czy ostra fotografia jest dobra? Czy czarnobiała jest lepsza niż kolorowa? Nie ma jedynej, słusznej odpowiedzi. Ale jest jednak kilka uniwersalnych zasad, które warto wziąć pod uwagę, by stworzyć niezapomnianą fotorelację z górskiej wyprawy.

Zaczynając swoją przygodę z fotografią, nie musisz inwestować w nowy sprzęt. Smartfon z dobrym aparatem posiada mnóstwo zalet, a dzięki niemu Twój bagaż będzie lżejszy. Nowoczesne telefony dysponują naprawdę wysokim IP (klasyfikacja dotycząca m. in. wodoszczelności), więc nie musisz się obawiać, że np. w czasie deszczu urządzenie zostanie zniszczone. Do tego ładowanie telefonu trwa bardzo krótko, a nawet niewielki powerbank w plecaku rozwiązuje całkowicie problem jego rozładowania. Podsumowując: jeśli czysta dokumentacja fotograficzna wycieczki to wszystko czego potrzebujesz, zabierz ze sobą telefon. On naprawdę wystarczy.
 

Zdjęcia z podróży to wspaniała pamiątka i motywacja do kolejnych wypraw, fot. Cumulus

Zaczynając swoją przygodę z fotografią nie musisz inwestować w nowy sprzęt, fot. Cumulus

Wejście na kolejny poziom

Jeśli jednak decydujesz się na zakup nowego sprzętu, pewnie zastanawiasz się, jaki powinien być aparat, który najlepiej sprawdzi się w terenie? Oto kilka podpowiedzi:

- lekki i kompaktowy - podczas wyprawy cały sprzęt nosisz na plecach, często wiele dni z rzędu, więc to naprawdę bardzo istotne cechy. Podejmując decyzję, nie porównuj masy i wymiarów jedynie samego body, zawsze uwzględniaj też obiektyw, który chcesz używać.

- odporny na niesprzyjające warunki pogodowe - osoby mające przyjemność maszerować z plecakiem 10 godzin w deszczu, a na koniec nocujące w terenie, prawdopodobnie wiedzą, o czym mówię. Warto szukać aparatów, których producenci chwalą się uszczelnianymi body oraz obiektywami. Pamiętaj też, by zawsze mieć ze sobą wodoszczelny drybag z pochłaniaczem wilgoci wewnątrz.

- gotowy w mgnieniu oka – szybkość działania to wskaźnik, który jest dla mnie niemal tak samo istotny, jak masa sprzętu. Po pierwsze, aparat musi uruchamiać się błyskawicznie i niemal natychmiast umożliwiać zrobienie zdjęcia. Drugi aspekt to tzw. „lag” wizjera cyfrowego. Musi być jak najmniejszy, a najlepiej jeśli aparat posiada wizjer optyczny.

- wielofunkcyjny – aparat powinien umożliwiać korzystanie z różnych obiektywów, dzięki czemu wykonasz zdjęcie krajobrazu z wykorzystaniem obiektywu szerokokątnego oraz portret obiektywem „węższym”.

Pomyśl nawet o ubezpieczeniu

Przede wszystkim działaj szybko! Bardzo często decydujący moment trwa ułamek sekundy. W górach będziesz używać aparatu zmarzniętymi lub mokrymi palcami, czasami też w deszczu albo w nocy. Musisz być w stanie ustawić parametry zdjęcia naprawdę sprawnie. Czy wiesz, ile kliknięć pierścienia przypada na zmianę przysłony z 2.0 na 5.6? Pewne podstawowe informacje znajdziesz w poradnikach (warto się z nimi zapoznać!), ale prawdziwe umiejętności, opanujesz jedynie w praktyce.

Druga sprawa i tu być może Cię zaskoczę: zastanów się nad ubezpieczeniem sprzętu i OC. Wybierz je dobrze, ponieważ wypadki w terenie zdarzają się często i nie da się ich przewidzieć. Weź też pod uwagę to, że często ubezpieczyć sprzęt można w określonym czasie od momentu zakupu.

Ładowanie jest bardzo ważne

Zadbaj o baterie. W szczególności ważna jest ochrona akumulatorków przed mrozem. Zapasowe baterie trzymaj w wewnętrznych kieszeniach odzieży, blisko ciała. Zwróć też uwagę na to, czy wybrany przez Ciebie aparat może być ładowany w trakcie robienia zdjęć. W awaryjnej sytuacji będziesz w stanie zasilać aparat, znajdujący się na mrozie, z powerbanka schowanego pod kurtką. Niektórzy producenci wskazują temperatury operacyjne sprzętu - to szczególnie ważne przy zmiennych i szybko spadających temperaturach w wyższych partiach gór.

Nie zapomnij o sobie! Pamiętaj, żeby odpowiednio zabezpieczyć się przed chłodem, szczególnie przy okazji dłuższego oczekiwania na szczycie na tzw. „dobre światło”. Gruba kurtka puchowa wraz ze spodniami puchowymi mogą okazać się w takiej sytuacji niezbędne. Niech będą wyposażone w wewnętrzne kieszonki oraz obszerne kieszenie na ręce. Z dobrej jakości sprzętem oczekiwanie na zapierający dech wschód słońca to czysta przyjemność.

Zadbaj o baterie. W szczególności ważna jest ochrona akumulatorków przed mrozem, fot. Cumulus

Próbuj, testuj nowości i baw się fotografią!

Zdjęcia, które najczęściej zapadają w pamięć to takie, które uchwyciły wyjątkową chwilę. W górach warto spróbować astrofotografii, która ostatnio zdobywa coraz większą popularność. Przy bezchmurnym, nocnym niebie, szczególnie kiedy księżyc nie operuje specjalnie mocnym światłem, wszystkie gwiazdy wydają się być na wyciągnięcie ręki.

Żeby uwiecznić takie widoki i osiągnąć jak najlepsze efekty, skorzystaj z mapy zanieczyszczenia światłem. Dostępna jest online lub pod postacią aplikacji obsługiwanych przez smartfony i pomaga znaleźć miejsca, gdzie dokładniej widać niebo. Podczas nocnych sesji przetestuj długi czas naświetlania, który da efekt rozmycia ruchu gwiazd lub wręcz przeciwnie: zastosuj krótszy czas naświetlania, by „zamrozić” w miejscu świecące na niebie punkciki. Szczególnie zachęcam do prób umieszczenia w kadrze podróżnika z czołówką. Pamiętaj tylko, że w takiej sytuacji osoba fotografowana nie może się ruszać przez całe 20 czy 30 sekund naświetlania matrycy.

Na koniec zostawiam to, co najważniejsze! Pamiętasz czasy, gdy aparaty miały kliszę fotograficzną? Wtedy każde zdjęcie miało naprawdę ogromną wartość. Dlatego uważam, że najlepiej sprawdza się zasada: rób jak najmniej zdjęć. Zanim nacisnę spust migawki zawsze myślę, czy naprawdę warto. Dzięki temu przywożę z wycieczki 20 przemyślanych zdjęć zamiast 400 przypadkowych. Dla mnie dobre zdjęcie to takie, które wywołuje emocje i które raz obejrzane zostaje w głowie przez kolejne miesiące aż do następnej wyprawy.

Przede wszystkim naucz się działać szybko. Bardzo często decydujący moment trwa ułamek sekundy, fot. Cumulus

Gruba, puchowa warstwa izolacyjna pozwoli komfortowo oczekiwać na idealne światło, fot. Cumulus