Reklama

Wytrwałość i konsekwencja - klucz do sukcesu w życiu i podczas wypraw w góry wysokie

 

Poniższy tekst ukazał się w wydaniu nr 5(39)/2024.

 

Wytrwałość, determinacja, konsekwencja to cechy kogoś, kto chce coś w życiu osiągnąć.

 

Jak każdy Polak patriota oglądałem kolejny mecz tenisowy naszej gwiazdy Igi Świątek i na korcie nr 1 zobaczyłem taki oto napis - w tłumaczeniu z francuskiego - ”Zwycięstwo należy do najbardziej wytrwałych”. Podpisane: Roland Garros. Fraza spodobała mi się bardzo, więc sięgnąłem do zasobów pamięci i przypomniałem sobie, że Roland Garros to żaden sławny francuski tenisista, a sławny pilot z okresu Wielkiej Wojny. Tak więc, jak się należy domyślać, nie chodziło o zwycięstwo w walce sportowej tylko w walce. Ale sami przyznacie, sprawdza się to powiedzenie w naszej górskiej rzeczywistości. Więc tak, będzie o wytrwałości. Bo wytrwałość, determinacja, konsekwencja to cechy kogoś, kto chce coś w życiu osiągnąć.

 

Mógłbym wrócić pamięcią do tzw. moich czasów i sypać przykładami osób, których cechy wolicjonalne doprowadziły do wspaniałych osiągnięć, a żelazna konsekwencja i stalowa determinacja to były ich kolejne imiona, ale nie będę. Bo po pierwsze, to było dawno temu, a współcześni wolą odnosić się do tych, których teraz widać na scenie górskich przedsięwzięć. A po drugie, nie wiem, czy to co wtedy fascynowało nas, teraz będzie fascynować obecnych. Zatem odniosę się do tego, co teraz.

 

Oczywiście wiosnę zdominowały wieści z gór wysokich. Zacznę od nart. Wygląda na to, że stajemy się jako naród specjalistami od zjazdów z gór ośmiotysięcznych. Najpierw (i tu nieszczęsne odwołanie do przeszłości, na szczęście niezbyt odleglej) na firmamencie rozbłysła gwiazda Andrzeja Bargiela i jego epickie zjazdy m.in. z K2, potem pojawiła się Anna Tybor, a teraz błyszczy Bartek Ziemski i jego seria udanych wejść i zjazdów - w tym ostatni z Kanczendżongi. Warto się na chwilę zatrzymać przy tym wejściu, bo Bartek i jego partner Oswald Rodrigo Pereira zdecydowali się na opcję, wbrew zwyczajom panującym na górach typu „Sherpa fixing team”.

 

 

Chodzi o to, że na drogach normalnych, na każdym w praktyce ośmiotysięczniku, panują takie obyczaje, że najpierw „Sherpa fixing team” zakładają poręczówki od bazy po wierzchołek, a dopiero potem do akcji wkraczają uczestnicy wypraw. Daje to tym ostatnim komfort psychiczny i względne bezpieczeństwo, co jest nie bez znaczenia, bo ośmiotysięczniki nawet z takimi „udogodnieniami” są niebezpieczne. Bartek i Oswald nie czekali aż „fixing team” wykona do końca swą robotę. Weszli wcześniej na wierzchołek, a Bartek zjechał (pierwszy raz w historii). Na dodatek, bo tego nie było w planie, Bartek, któremu zjazd do obozu zajął mniej czasu niż zejście Oswaldowi, zaliczył powrót do góry po osłabionego partnera.

 

Bardzo mi tym zaimponował, bo niezależnie od gdybań, co by było i czy Oswald dałby radę zejść o własnych siłach czy nie, to powrót Bartka dał Oswaldowi potężny bodziec psychiczny, bo razem zawsze lepiej - nawet jak się jest wykończonym jak cholera. Brawo Bartek….

 

A teraz o Evereście, Makalu i innych górach ośmiotysięcznych. Tam też działali nasi i też odnosili sukcesy. Na marginesie tych sukcesów warto zatrzymać się na chwilę przy panującej dość powszechnie semantyce tych wejść. Większość z nich opatrywana jest określeniami, cytuję z pamięci: „solo”, „no Sherpa support” i pokrewne. Jednych to cieszy, drugich to bawi, innych to oburza. A ja to rozumiem tak: te określenia są głównie dla sponsorów, którym trzeba wytłumaczyć potrzebę wydania pieniędzy na nieco - z punktu widzenia korporacji - abstrakcyjny cel. I jeśli to działa, to czemu nie. Niech sponsor myśli, że delikwent wszedł solo i bez wsparcia Szerpów.

 

Ale każdy, kto ma oczy, widzi, jak wygląda „solo” w tłumie człapiącym po poręczówkach, które nie znalazły się tam zrządzeniem Ducha Świętego, tylko zostały założone. I to jest ten „Sherpa support”, czy się tego chce, czy nie. Tu wrócę (na moje nieszczęście) do przeszłości, bo widziałem na dwóch górach ośmiotysięcznych, jak sławni alpiniści przesuwali się tuż obok lin poręczowych nie wpinając się w nie. I twierdzili bardzo nieprzekonywująco, że to jest to „solo i unsupported”. Z całym szacunkiem dla Alison Hergreaves i Norberta Jossa, ale nie… To nie było żadne solo i żadne unsupported. Po prostu trzeba się pogodzić z tym, że jak są założone przez „Sherpa fixing team” poręczówki, to jest to element krajobrazu i tyle. Jak chcesz mieć dreszczyk emocji idąc po nieubezpieczonym, to wybierz się na inną górę bez tego anturażu. A jak chcesz sprawdzić, czy masz płuca jak miechy bez obawy, że spadniesz w stromym i się zabijesz, to jedziesz tam, gdzie ubezpieczone. Przecież to jest proste jak drut.

 

Bardzo doceniam determinację, wytrwałość i wysiłek, jaki się wkłada w każde wejście na ośmiotysięcznik i zawsze gratuluję tym, którym się to udało. Bo trzeba włożyć dużo pracy, energii i uporu w przygotowanie do takiego wejścia. To samo nie przychodzi. Dlatego wejście Piotra Krzyżowskiego bez wsparcia dodatkowym tlenem na Everest i Lhotse jest z punktu widzenia wydolności jego organizmu czymś wyjątkowym. Tylko pozazdrościć.

 

Na koniec, coś z historii na Evereście typu „naj, naj, po raz pierwszy”. Na Evereście stanęła bez dodatkowego tlenu pierwsza Słowaczka. Na Evereście, jak co roku, rekordy bili Szerpowie, jeden był na wierzchołku 33 razy. Nie w jednym sezonie, tylko w ogóle. Na wierzchołku zameldował się też Mateusz Waligóra, który dotarł tam idąc i jadąc na rowerze od brzegu Oceanu Indyjskiego, czyli całe 8848 m. Brawo, brawo.

 

Jaki jest wspólny mianownik wszystkich tych wyczynów? Powtórzę: wytrwałość, konsekwencja, determinacja i upór w dążeniu do celu.

 

 

W wydaniu drukowanym ten artykuł znajdziesz pod tytułem "Zwycięstwo należy do najbardziej wytrwałych".

 

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 16/07/2024 16:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do