Reklama

Kudowski Festiwal Biegowy 2021 - Niezapomniana Przygoda w Górach Stołowych


Odkryj Góry Stołowe z Kudowskim Festiwalem Biegowym. Nowe dystanse, malownicze trasy i niezapomniane przygody czekają na Ciebie!


 

Kudowski Festiwal Biegowy w Górach Stołowych

 

Nieważne czy planujcie krótki urlop, dłuższa wyrypę, czy też wakacje z juniorem w nosidle. W „Stołówkach” sprawdzi się każdy scenariusz. Jedne z nielicznych w Europie gór płytowych zachwycają formami, różnorodnością tras i nawet groźnie brzmiące „górnokredowe piaskowce” wydają się bardziej swojskie z bliska. Grunt, to mieć na nie dobry plan. A w tej materii wyręczył mnie Kudowski Festiwal Biegowy. Impreza, znana wcześniej jako Sztafeta Górska, zmieniła w tym roku nazwę i jest teraz dwuczłonowa. W ślad za nią pojawiły się nowe dystanse dla biegaczy, truchtaczy i wszystkich upatrujących w takich wydarzeniach szansy na podziwianie okolicy. 

Reklama

 

 

Kudowa-Zdrój - Brama do Gór Stołowych

Sama Kudowa-Zdrój też łapie drugi oddech po luzowaniu obostrzeń. To już nie tylko miejscowość znana z anegdoty o niejakim Tadeuszu, który jako jedyny wysłał zgłoszenie do konkursu na najpiękniejszy dom w mieście… i zajął trzecie miejsce. Z każdym dniem zagląda tu coraz więcej gości, bo faktycznie trudno o lepszy punkt wypadowy na szlaki Gór Stołowych. 

 

Czy w wakacje znów będzie na nich tłok? Bieszczady podobno tak się ucywilizowały, że na sławnej Wielkiej Pętli można zamówić wegańskiego burgera z dowozem. Tutejsza słynna Droga Stu Zakrętów jeszcze się opiera. Ale dmuchając na zimne, polecam zwiedzanie przez bieganie i to w ramach festiwalu. Bo organizatorzy poprowadzili trasę po największych atrakcjach pasma. Wszystko zgrali czasowo tak, abym w labirynt Błędnych Skał wpadł przed oficjalnym otwarciem, a na Szczeliniec Wielki przed pierwszymi autokarami. 

Reklama

Do wyboru pozostaje więc dystans i forma. Najbardziej powszechna jest Sztafeta, czyli trzy zmiany po około 25 km każda. W sam raz, żeby poczłapać po górach ze znajomymi lub rodziną. Poza tym mamy także Kudowską Dziesiątkę, Półmaraton lub klasyczny „O! Błędny Maraton”. A na deser coś dla koneserów – wariant Solo”, liczący 75 km przez niemal całe, polskie Góry Stołowe. Piękna sprawa! I chyba sami rozumiecie, że nie mogłem się oprzeć najdłuższej przygodzie.

 

Magiczne Trasy przez Błędne Skały

Zawody mają charakter biegu indywidualnego - bezpiecznie, z zachowaniem dystansu. Wystarczy przyjść koło Teatru pod Blachą, między szóstą a siódmą rano i wio w teren. Najpierw przez Park Zdrojowy wśród oklasków kuracjuszy cierpiących na bezsenność. I dalej już w leśnej ciszy, ponad Czermną ze słynną Kaplicą Czaszek, przez Dużą Dufałkę (622 m n.p.m.) wprost do Pstrążnej, gdzie wpadam do maszyny czasu. 

Reklama

 

Zbiegając po stoku, nurkuję w sam środek Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego. Między wiatrak, starą kuźnię, dzwonnicę i XIX-wieczne chałupy. A to dopiero początek magii, bo tuż z rogiem czekają Błędne Skały (853 m n.p.m.). Podobno stworzył je Duch Gór – Liczyrzepa i pewnie dlatego doczekały się roli w filmach („Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”). Zaś sam bieg po deskach przez wąskie korytarze, wśród skalnych grzybów i maczug jest po prostu bajkowy! Mam je niemalże na wyłączność. Poza garstką biegaczy, nie ma tu nikogo. 

Reklama

 

Przeczytaj nowe e-wydanie Magazynu Na Szczycie

 

Całkiem podobnie wygląda trasa do Pasterki (ok. 700 m n.p.m.). Ludzi jak na lekarstwo, oszroniony las, trochę błota. Tak oto przy granicy z Czechami turlam się powoli pod schronisko PTTK. Na koniec świata, gdzie kończy się droga. Rzut oka na zegarek i 16 km minęło jak z bicza strzelił. Pora na picie, wafle i inne kalorie na punkcie żywieniowym, sprzed którego rozciąga się widok za milion dolarów. 

 

Ponad słynną płytą nagrobną z napisem „Serce pozostawione w Pasterce” wyrasta monstrualna korona Szczelińca Wielkiego (919 m n.p.m.). Idealne miejsce na sweet focie i polegiwanie na kocu dla supportujących rodzin. Jego skalne labirynty wydają się być na wyciagnięcie ręki. Lecz najpierw trzeba zaliczyć pętlę przez Ścianki, Wodospad Pośny i Skalne Wrota, czyli kolejne smaczki Parku Narodowego Gór Stołowych. I gdy już witam się z gąską… znaki kierują mnie przez łąki, wprost do Karłowa. Niewielkiej wsi, gdzie bije serce festiwalowego wszechświata. Tu jest strefa zmian dla sztafet, przepak i następny punkt żywieniowy. Dobrze się składa, bo przebierając oczami w poszukiwani coli i arbuzów, mam ochotę powtórzyć za Ewą Kasprzyk „Marian, tu jest jakby luksusowo”!

Reklama

 

Niezwykła Wyprawa przez Skalne Labirynty

Jedna trzecia trasy za mną. I dopiero teraz mam okazję wspiąć się na wspomniany Szczeliniec, by przebiec trasy, jakie podziwiał między innymi król pruski Fryderyk Wilhelm II, Johann Wolfgang von Goethe oraz późniejszy prezydent USA John Quincy Adams. Kto był, ten wie – istny skalny raj. A tuż za nim czeka już płaska Droga nad Urwiskiem wciskająca mnie w Radkowskie Skały, gdzie krajobraz zmienia się o 180 stopni. Z każdym kilometrem wyrastają przede mną nowe Skalne Grzyby, Baszty, Krucza Skała, Borowik czy Pielgrzym – a to tylko przykłady nazw fantazyjnych skał, które obiegam wąskimi ścieżkami. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby nagle wyszedł zza nich jakiś Żwirek czy Muchomorek z „Bajek z mchu i paproci”. Zresztą dziewczyny na punkcie żywieniowym w Batorówku już teraz przypominają Alicję w krainie czarów. A może to kwestia 42 km w moich nogach? Chyba za wcześnie na halucynacje. Lepiej zebrać siły na podejście przez miejscową Kalwarię. 

Reklama

Szlak wznosi się za Górą św. Anny (711 m n.p.m.) na wypłaszczone Urwisko Batorowskie. Lecz to wcale nie ułatwia zadania. Zamiast biec, przedzieram się przez błoto czarne jak smoła, wystające korzenie i połamane konary drzew. Sceneria rodem z wiedźmińskich mokradeł pełnych potworów. Tempo od razu spada do marszu. I z lekkimi podbiegami taka zabawa trwa aż po Białe Skały. Tutaj znów wraca normalność. Mięśnie mogą się rozgrzać na drewnianych schodach, by w jednym kawałku dowieźć mnie na drugą wizytę w Karłowie. 

Reklama

 

Zmagania na Najdłuższym Dystansie

Udało się. 55 km na liczniku. Świeży zawodnicy wybiegają na ostatni – trzeci etap sztafety. Zaś ja i podobni masochiści z najdłuższego dystansu decydują się na zmianę skarpet i obuwia ociekającego błotem. Cały doping wokoło krzyczy, że „teraz będzie wygodnie i szybko”. Byle puścić nogę, wrócić na rozwidlenie pod Skałami Puchacza, skąd zaczyna się meandrowanie między kamieniami… centralnie na Kopę Śmierci (830 m n.p.m.). Przyznacie, nazwę ma niezbyt motywującą. Szczególnie, że na zbiegu za pobliskim Narożnikiem (849 m n.p.m.) pasmo biodrowo-piszczelowe do spółki z kolanem zaczynają testować mój próg bólu. Akurat, gdy przede mną wyrasta ostatnie podejście, ponownie na Błędne Skały. 

Reklama

 

Tym razem nie przez labirynt, ale po zboczu i szutrowej drodze w pełnym słońcu. Tak. Jestem frytką, wrzuconą na rozgrzany olej. Lecz z ratunkiem - a w zasadzie chlustaniem wodą na twarz - pędzi już ekipa ostatniego punktu żywieniowego. Obiecują, że do mety mam „jedyne” 10 km. I zarzekają się na własne matki, że „tylko z góry”. 

No dobra. Ufam im. Siłą rozpędu, w asyście grawitacji kuśtykam do mety. Przez Rozdroże pod Lelkową (720 m n.p.m.), Jakubowice i Świni Grzbiet. Szkoda tylko, że odległości przybywa. Wreszcie, po 12 godzinach biegu znów dostrzegam Teatr pod Blachą. Za mną 79 km, gratulacje na mecie i niezapomniana wyrypa w Górach Stołowych. Pełna różnorodnych widoków, bajecznych skał, ale też samotności na trasie, która pozwala odpocząć głowie. Dlatego nie zastanawiajcie się zbyt długo. Kolejna edycja Kudowskiego Festiwalu Biegowego planowana jest w kwietniu 2022 roku. Ale jeszcze w tym roku możecie pobiegać na Supermaratonie Gór Stołowych lub na Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich w Lądku Zdroju. Wystarczy wybrać Waszą wymarzoną przygodę.

Reklama

 

 

Góry Stołowe na piątkę z plusem

 

Dzień 1

Dojazd słynną Drogą Stu Zakrętów i zwiedzanie Kudowy–Zdroju: Kaplica Czaszek, Muzeum Zabawek oraz Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego.

Dzień 2

Przejazd do Pasterki i spacer na Błędne Skały.

Dzień 3

Wejście na Szczeliniec Wielki z Karłowa połączone z przejściem okrężną trasą po jego wierzchowinie.

Dzień 4

Start na parkingu przy Radkowskich Skałach (obok znakomity punt widokowy), skąd ruszamy na całodzienną wycieczkę przez Skalne Grzyby. Do wyboru także dłuższa pętla przez Rogacz.

Dzień 5

Pętla z Lisiej Przełęczy: pełne schodów Białe Skały, Skały Puchacza oraz widokowe Kopa Śmierci i Narożnik.

Reklama

Przy możliwości swobodnego wjazdu do Czech, warto zwiedzić także Božanovský špičák i szczyt Hvězda znajdujące się tuż po drugiej stronie granicy. 


 

Informacje praktyczne

Dojazd

Do Kudowy-Zdroju dojedziemy przez Kłodzko drogą krajową nr 8 lub przez Radków tzw. Drogą Stu Zakrętów (droga wojewódzka nr 387). Z Wrocławia kursują pociągi – w weekendy 7 połączeń dziennie (część z przesiadką w Kłodzku, pierwszy o 6.13, ostatni o 17.43; powrót odpowiednio o 6.19 i 20.37). 

 

Noclegi

Centrum Szkoleniowo - Edukacyjne Parku Narodowego Gór Stołowych

Karłów 10

tel. 74 871 21 69

www.pngs.com.pl/pl/turystyka/turyst11.html

 

Przykładowe szlaki na trasie zawodów:

zielony, czerwony: Pasterka – Błędne Skały – 1 h 45 min. ↑ 1 h 30 min. ↓

żółty: Pasterka – Szczeliniec Wielki – 50 min. ↑ 30 min. ↓

żółty, niebieski, zielony: Karłów – Skały Puchacza – Narożnik – Karłów – 3 h 30 min. ↑↓

 

Współorganizatorem Kudowskiego Festiwalu Biegowego - Sztafety Górskiej jest Urząd i Miasto Kudowa-Zdrój.

 

Tekst ukazał się w wydaniu nr 5(15)/2021

Aplikacja magazynnaszczycie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 29/07/2025 15:54
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo magazynnaszczycie.pl




Reklama
Wróć do