Na wiosnę proponuję Wam trzy piękne i atrakcyjne trasy biegowe: łatwą, średnio-trudną oraz trudną. O subiektywnie przyznanym stopniu świadczy nie tylko kilometraż i liczba przewyższeń, ale również przebieg i teren. Wszystkie znajdują się na ziemi kłodzkiej i zachwycają widokami. To również idealna opcja na wycieczki piesze. Znajdziecie tu dogodne punkty odpoczynku i gastronomii oraz atrakcję turystyczną. Zapraszam!
Od kilkunastu lat mieszkam na ziemi kłodzkiej, dokąd przeprowadziłem się z Olsztyna pod Częstochową. W obu przypadkach mocno pofałdowany teren – tam Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, a tu licznych pasm górskich – Masywu Śnieżnika, Gór Bystrzyckich, Orlickich i Stołowych – był moim poligonem przygotowawczym do wielu sportowych wyzwań. Przemierzanie przez wiele lat tysięcy kilometrów górskich szlaków, a także organizowanie górskich imprez biegowych, takich jak Sztafeta Górska w Kudowie-Zdroju, Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich w Lądku-Zdroju i Kudowie, Zimowy Półmaraton Gór Stołowych czy Supermaraton Gór Stołowych w Karłowie – pozwala mi bez mrugnięcia okiem wskazać najbardziej wartościowe trasy, z największą liczbą przewyższeń, krótkie, średnie, długie, łatwe czy wręcz mordercze.
Ta pętla to moja częsta trasa treningowa. Jest stosunkowo łatwa, ścieżki którymi ją poprowadzono łagodnie wznoszą się pod górę, są szerokie i wygodne. Auto zostawiamy na głównym parkingu na Zieleńcu (ok. 870 m n.p.m.), tuż pod kompleksem narciarskim. Stąd czeka nas kilkaset metrów asfaltem wzdłuż głównej drogi, by dotrzeć do niebieskiego szlaku odbijającego delikatnymi zakosami w stronę Masarykovej Chaty. Delikatny podbieg równym pochyłem prowadzi nas na wysokość 1013 m n.p.m. Ta łagodna ścieżka nazywana jest spacerową, dlatego bywa bardzo popularna wśród rodzin z dziećmi.
Z Masarykovej Chaty roztacza się piękny widok na okolicę. Tu znajduje się również turystyczne przejście polsko-czeskie. Zresztą dalsza część trasy wiedzie wzdłuż granicy z lekkimi odchyleniami do naszych południowych sąsiadów. Masarykova Chata jest także świetnym miejscem na odpoczynek z doskonałą kuchnią oraz lokalnymi czeskimi przysmakami. Biorąc jednak pod uwagę, że to dopiero początek treningu skupmy się na dalszej drodze. A ta prowadzi w kierunku wieży widokowej na Orlicy.
Kiedy już wbiegliśmy na grań dalsza trasa prowadzi mniej więcej po równym terenie. Nie znajdziemy tu spektakularnych podbiegów, a ścieżka jest szeroka i wygodna. Sugerowałbym poruszanie się czerwonym szlakiem aż do Orlicy (1084 m n.p.m.) – najwyższego wzniesienia Gór Orlickich, będącej szczytem w Koronie Gór Polski. Na jej szczycie znajduje się wieża widokowa, oddana do użytku w grudniu 2020 roku. Jej wysokość liczy 26 metrów. Wystaje ponad linię drzew i dzięki temu roztaczają się z niej przepiękne widoki na okolicę z pasmami górskimi zarówno po czeskiej, jak i polskiej stronie.
[paywall]
Na powrót sugeruję trasę bezpośrednio wzdłuż granicy polsko-czeskiej, która w pewnym miejscu łączy się ze szlakiem czerwonym. Przy pierwszych wyciągach narciarskich po polskiej stronie, od szlaku odchodzić będzie droga gminna, łagodnie schodząca do samego parkingu, skąd startowaliśmy.
Punkt startowy i meta: Zieleniec w Górach Orlickich, położony nad Dusznikami-Zdrojem, przy drodze wojewódzkiej nr 389.
Tym razem przenosimy się do urokliwego Międzygórza, położonego u stóp Masywu Śnieżnika. To pętla, którą często robię przy okazji dyżurów w GOPR w Międzygórzu.
Auto zostawiamy przy znakowanym na czerwono szlaku sudeckim, na parkingu Pod skocznią (ok. 575 m n.p.m.). Na podbieg wybieram niebieski szlak Liczyrzepy, który miarowo wznosi się wygodną ścieżką. Nie jest stromo, więc można szybko złapać miarowe tempo i równy oddech. Na rozdrożu (Góra Parkowa, 784 m n.p.m.) wybieramy szlak niebieski albo zielony. Oba mijają szczyt Smrekowiec (1123 m n.p.m.) – jeden od północnej, drugi od południowej strony - i następnie łączą się ponownie na Przełęczy Śnieżnickiej (1123 m n.p.m.). Znajduje się tu skrzyżowanie wielu szlaków - m.in. w stronę Czarnej Góry czy w dół do Kletna, a nas zaledwie 20 minut (biegowo oczywiście szybciej) dzieli od schroniska pod Śnieżnikiem (1213 m n.p.m.). Można tu odpocząć, uzupełnić bukłaki, a nawet coś zjeść.
Kto nigdy nie był na Śnieżniku (1425 m n.p.m), niech koniecznie wydłuży swoją biegową wycieczkę na szczyt, który także zalicza się do Korony Gór Polski. Śnieżnik jest jedyną górą w masywie, która wystaje ponad górną granicę lasu. Mimo to jego rozległy wierzchołek nie oferował wybitnych widoków. Aż do czasu wybudowania nowej wieży widokowej otwartej we wrześniu 2022 roku. Nowa konstrukcja budzi sporo emocji, przez niektórych nazywana jest złośliwie blenderem. Ale dziś trudno już sobie wyobrazić szczyt bez niej. Tym bardziej, że w tym miejscu istniała stara wieża kamienna, zbudowana u schyłku XIX wieku.
Droga powrotna wiedzie do schroniska, by stamtąd znakowanym na czerwono Głównym Szlakiem Sudeckim zbiec dość wymagającą i techniczną ścieżką do Międzygórza.
Punkt startowy i meta: Międzygórze, położone niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej (przy drodze krajowej nr 33).
Ostatnia trasa przenosi nas w Góry Stołowe. Startujemy we wsi Pasterka (ok. 680 m n.p.m.), z którą jestem mocno związany. To tu przez siedem lat z żoną Gosią prowadziliśmy schronisko PTTK i ośrodek wypoczynkowy Szczelinka. Tutaj też zaczęliśmy organizować pierwsze imprezy biegowe, a pętla, którą chcę Wam przedstawić jako najtrudniejszy wariant, jest połączeniem tras z moich biegów: Supermaratonu Gór Stołowych oraz Sztafety Górskiej.
Auto możemy zostawić przed schroniskiem albo obok Szczelinki, gdzie po treningu możemy też odpocząć i zjeść naprawdę coś dobrego. Zwłaszcza szczelinkowa kuchnia serwuje bardzo smaczne i wyszukane rarytasy. Z kolei w Pasterce znajdziemy smaczne i domowe, ale jednak klasyczne schroniskowe dania. Stąd kierujemy się na koniec wsi, gdzie niebieski szlak poprowadzi nas do przejścia granicznego. Wygodną trasą docieramy do rozdroża - to Machovský kříž (669 m n.p.m.).
Tutaj odbijamy na czerwony szlak, który jest szeroką i wygodną drogą. Biegniemy nią aż do miejsca przecięcia ze szlakiem żółtym (U Zabitého, 565 m n.p.m.). Tu mamy opcję rozszerzenia naszej trasy, do czego Was zachęcam. Zobaczycie bowiem bardzo urokliwe skupiska skał Sovi Hradek (ok. 700 m n.p.m.). Po drodze znajduje się też punkt widokowy, z którego roztacza się widok na polską część Gór Stołowych - w tym masyw Małego i Wielkiego Szczelińca. Junácká vyhlídka (717 m n.p.m.) to mało popularne, ale naprawdę atrakcyjne miejsce widokowe.
Biegnąc dalej żółtym szlakiem, dotrzemy do rozdroża Pánův kříž (732 m n.p.m.), gdzie przeskakujemy na zielony szlak. Doprowadzi on nas do Zelenego Hajka, skąd nieoznaczonym, ale jednak bardzo wyraźnym łącznikiem, przebijemy się do żółtego szlaku. Ten granią poprowadzi nas przez atrakcyjne Broumovské stěny, a konkretnie m.in. przez Kamienną Bramę, która jest charakterystyczną formacją skalną, często pojawiającą się na materiałach reklamowych tego rejonu. Faktycznie, brama jest spektakularna, a jej położenie na skraju przepaści otwiera nam rozległy widok choćby na położone w oddali nasze Góry Kamienne.
Na wysokości, gdzie zmieniamy szlak żółty na czerwony (Nad Slavným, 631 m n.p.m.), wbiegamy na chwilę na parking położony ponad miejscowością Slavný. Choć nasza trasa prowadzi najczęściej przez dzikie tereny, to miejmy na uwadze, że poprowadzona jest blisko osad ludzkich. To cenna informacja w przypadku jakiejś nagłej niedyspozycji. Dalszą trasę kontynuujemy czerwonym szlakiem. Kolejnym punktem widokowym, na który warto nieznacznie zboczyć ze ścieżki, jest Supí hnízdo (685 m n.p.m.). Na skalny taras prowadzą wykute w skale schody, dzięki czemu okolica jest niezwykle malownicza. Imponujący widok rozciąga się też ze Skalnego Teatru (Vyhlídka Skalní divadlo, 668 m n.p.m.).
Powrót zaczynamy w wyjątkowym punkcie – w chacie turystycznej Hvězda (674 m n.p.m.). Schronisko zostało wybudowane w XIX wieku w stylu szwajcarskim. Dziś imponuje wielkością, klimatem i pociemniałym ze starości drewnem. Z jego balkonu roztacza się widok na Góry Suche i Sowie. Samo miejsce jest wyjątkowe i nietuzinkowe, a do tego właściciel gospody – Jan Nowak dokłada wszelkich starań, by pobyt gości był dla nich niezapomniany. Hvezda także zlokalizowana jest blisko ogólnodostępnego parkingu. Gdyby po około 15 km biegu – może bez oszałamiających przewyższeń, ale w trudnym i wymagającym terenie – nogi odmówiły nam posłuszeństwa, można wezweać wsparcie.
By nie wracać tą samą drogą, sugeruję wybrać zielony szlak, który w punkcie U Kovárny (642 m n.p.m.) dołącza do czerwonego. Zbiegniemy na dół przepięknym wąwozem, którego ściany górować będą nam nad głowami. Nosi on nazwę Kovářova rokle. Na samym dole (534 m n.p.m.) włączymy się w łatwy szlak koloru niebieskiego, a następnie na granicy lasu za zielonymi znakami dotrzemy do punktu, w którym już byliśmy – Nad Slavným. Tutaj wpadamy na czerwony szlak, który malowniczo, acz już nie tak przygodowo doprowadzi nas na Machovský kříž, skąd tylko żabi skok dzieli nas od granicy z Polską.
Ta wycieczka jest dość wyczerpująca. To 27 km po niezwykle malowniczych i stosunkowo mniej popularnych Skalnych Czeskich Miastach. Mnogość szlaków sprawia, że tę wycieczkę można w każdym momencie skrócić albo przebiec w jedną stronę. Trzeba się tylko umówić, że ktoś będzie na nas czekać w wyznaczonym miejscu. Trasa ta to też kamienie, skały i korzenie – teren bardzo wymagający, ale jeśli pokusicie się o ten wariant, naprawdę będziecie zadowoleni.
Punkt startowy i meta: Pasterka, wieś koło Karłowa. Dojazd od drogi wojewódzkiej nr 387 prowadzącej z Kudowy-Zdroju do Radkowa.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie